> KREDYTY - BĄDŹ ŚWIADOMY TEGO I NIE DAJ SIĘ OSZUKAĆ < Rozdział Nr 1. Tekst podstawowy - CAŁA PRAWDA - strona wprowadzająca
Kredyt. Jak nie dać się oszukać ?
Poniższy tekst jest
wersją rozszerzoną w stosunku do prelekcji dostępnej na
YouTube i przygotowanej
na zaproszenie
Fundacji Jesteśmy Zmianą.
Witam Państwa.
Ale przede
wszystkim dla czego pada to pytanie?
Bo żyjemy w chorym Kraju, kraju bankowego bezprawia, w
którym przed fałszem i lichwą nie jesteśmy ochraniani. O
tym w szczegółach powiem na końcu by kredytobiorca był
tego świadomy co się dzieje, ale uprzedzam, że to co
usłyszycie na temat tej naszej tragedii, dla wielu z
Państwa może zabrzmieć niewiarygodnie, ale taka jest
prawda. Oszustwo w ofertach jest legalne, a formalny
nadzór nad kredytodawcami nie istnieje. Chciałem jeszcze
dodać, że moja wypowiedź dotyczy
wyłącznie tzw. kredytów konsumenckich i że
ograniczę się tu tylko do problemu optymalizacji
kosztów pożyczki wynikających z jej parametrów podanych
w ofercie. Mając tą wiedzę możemy te koszty
minimalizować i beznadziejnie nie tracić. Problemy
prawne, czy też niezmiernie ważne - rachunkowe związane
z treścią umowy – jak np. zasady wcześniejszych spłat
(pilnuj, to szczególnie ważne),
kary za zwłokę, kwestia opłat dodatkowych poza prowizją
i ubezpieczenie,
czy też sama jego celowość i wartość - tego jest tego bardzo dużo
i to już tematy na następne rozważania. A kredyty nie
konsumenckie to kolejna katastrofa. Nie są one objęte
żadnymi przepisami szczegółowymi, zatem koniecznie, by
wiedzieć i musimy to sprawdzić na
jakiej podstawie prawnej opiera się nasza umowa, co musi być w
niej jednoznacznie podane. Nie będę omawiać, co nie jest
konsumenckie.
Dodam jeszcze,
że jest bardzo wiele takich instrukcji dla
kredytobiorców, ale są one niepoważne i
nieodpowiedzialne, takie dla pochwalenia się. Owszem, mamy: przeczytaj
uważnie umowę, co jest żałosne albo najniższe
oprocentowanie, co jest już celowym wprowadzaniem
czytelnika w błąd i łobuzerią, co będę za chwilę
wyjaśniać. A proszę mi pokazać tekst, gdzie jest
napisane o lichwie, o niedoskonałości obowiązującego
RRSO, czy też o haniebnym wynalazku Rat Równych,
wprowadzonych zaledwie kilkanaście lat temu, a co było
dawniej, przez tysiąclecia czyli o ratach rosnących,
podstępne zastąpionych ratami malejącymi - nikt nie ma
pojęcia i jest to ukrywane. A czy gdzieś wskazano Wam
Ustawę z
2014 r. o prawach konsumenta,
czy też
zapis art. 44 i 45 Ustawy o kredycie
konsumenckim. Zalecam to przeczytać i gdy to zrozumiecie
to pewno oniemiejecie, jaka jest niewykorzystywana
możliwość umarzania kosztów, co dowodzi tej powszechnej
niewiedzy. Bo te nieprawidłowości o których się tu mówi
są absolutnie powszechne. A nieodpowiedzialność
spotykanych tekstów pisanych zazwyczaj pod dyktando
banków lub przez niesolidnych autorów jest
przytłaczająca.
A
zatem moje wskazania jak nie dać się
oszukać?
Dziesięć
przykazań dla kredytobiorcy
I jak
wybrać najlepszą opcję? |
|
Po pierwsze –
reklamy.
Więc po prostu, kto się reklamą banksterów czy bankdytów
kieruje, jest po prostu kretynobiorcą, przez
t.
Przepraszam za te słowa, może lepiej to zapamiętacie. I
nie mówię tu już o tym, co tam czytamy, że najtańszy
kredyt, a RRSO paręset procent, czy nie chodzi nawet o
legalne oszustwo dotyczące kwot, czy procentu RRSO, co
jest jawnym łamaniem prawa i winno być karane. Prawdziwy
problem polega na tym, że te reklamy strasznie kosztują,
za co w efekcie płacimy i się okazuje, że oferty banków
które się nie reklamują, są znacznie tańsze.
A więc uwaga nr 2.
Pamiętajmy, że podane w Ustawie o kredycie konsumenckim
określenie - całkowita
kwota kredytu jednoznacznie i
niepodważalnie ma oznaczać kwotę którą klient dostaje do
ręki, czyli tej na swoje potrzeby nie związanej z
opłatami za pożyczkę. Odsetki i raty naliczane są zaś od
kwoty kredytowanej, czyli od tej umownej
całkowitej kwoty kredytu powiększonej o kredytowane
dopłaty jak np. prowizję czy ubezpieczenie.
Jednak wiele banków oferuje
kwotę pożyczki fałszywie, wraz z tymi kredytowanymi
kosztami, bo pięknie to wygląda w zestawieniu z
wysokością rat i kwotą do oddania. Łatwo się na to
nabrać. I przy wypłacie dostajemy do ręki dużo mniej, bo
prowizję i ubezpieczenie mamy zapłacić z góry i okazuje
się, że jest ona potrącona z naszej kwoty zwanej
całkowitą. Jest to naruszeniem ustawy, na co nadzór
nie zwraca uwagi. Są też banki które po prostu nie
podają tego jednoznacznie, a spotykane tu rozbieżności w
zapisach ofertowych są zaskakujące, przy tym chytre,
podstępne, co też i wynika z niedoskonałości ustawy i
trudno to zrozumieć. I kiedyś, jeden z prezesów banków
mi zażartował, że gdyby podawano prawdę, to oferty nie
byłyby atrakcyjne.
Musimy od razu na początku
wyjaśnić w banku co dostajemy dla siebie, a
własnoręcznie możemy to sprawdzić ustalając w jednym z
dostępnych w Internecie programów, od jakiej to kwoty
obliczone jest podane w ofercie RRSO. Czy od podanej
nieprawidłowej całkowitej kwoty kredytu, czy też
uczciwej - pomniejszonej o te dopłaty. Nie jest to
jednak dla wszystkich takie proste, zainteresowanym mogę
to podpowiedzieć.
I zalecenie Nr 3.
Pamiętajcie Państwo, że podawane
oprocentowanie (nominalne) i
prowizja (i inne dopłaty kredytowane), bez rozumienia, że trzeba to
odnieść do ilości rat - nic nie znaczą. Te parametry
mające charakteryzować kredyt działają na koszty w
zupełnie odmienny sposób i naszą niewiedzę tego banki
wykorzystują w reklamach. To dość skomplikowane do
wytłumaczenia.
Więc
pytam. Mamy dwie pożyczki na miesiąc. Jedna ma
oprocentowanie 10% i zero prowizji, a druga na odwrót 0%
i 10% prowizji. I czy zdajemy sobie sprawę z tego, że ta
druga z prowizją, jest o 1250% droższa od tej pierwszej.
A weźmy taką samą pożyczkę, ale na 20 lat, dokładnie na
19 i sytuacja jest odwrotna. Koszt tej pierwszej (10% i
0) jest teraz większy o 1250%. I to trzeba rozumieć i
się nie poddawać. I kilka banków to wykorzystuje i od
roku pojawiły się np. oferty z oprocentowaniem 0% (!), a
jest lichwa - np. Bank Pocztowy z prowizją 20% i na
jeden miesiąc mamy lichwiarskie RRSO = 819%. Podobnie od
marca 2016 r. w PKO bp oferuje się oprocentowanie 0,99%,
a do tego jeszcze dodatkowo nalicza się prowizję od tej
prowizji. I dla kilku rat jest lichwa, a gdyby te
parametry były na kilkanaście lat - to by było cudownie.
I dla tego oferta jest tylko do 9-ciu miesięcy.
Obliczyłem, że na jeden miesiąc koszt tej prowizji wraz
z odsetkami od niej, jest 1200 razy większy od odsetek
od kredytu, których wysokość jest pilnowana przez Radę
Polityki Pieniężnej i NBP, ustalającej limit
oprocentowania, który nic nie znaczy. Zupełna satyra.
Więc trzeba zdawać sobie z
tego sprawę i rozsądnie patrzeć na te wskaźniki
oprocentowania i prowizji jak i innych dopłat – są one
absolutnie złudne i zależne od czasu. A wracając do tych reklam o czym było
na początku - bank który w ofercie chwali się głównie
niskim oprocentowaniem (czy np. zerową prowizją) uznać należy za
łobuzerski i trzeba go omijać z daleka.
A
przy okazji ważna dygresja – L I M I T O W A N I E L
I C H W Y, byście Państwo zdawali sobie sprawę, z
jaką grandą mamy do czynienia. Przez całe stulecia
jedynym parametrem określającym koszt kredytu było
wyłącznie oprocentowanie, którym obliczano odsetki i
raty. To oprocentowanie było ograniczone ustawowym
procentem. I stosunkowo nie dawno wymyślono te dopłaty,
czyli np. prowizję jak i ubezpieczenie, by obejść te
limity i by móc naciągać na koszty ludzi tego nie
rozumiejących. Dawniej patrzyliśmy na ten procent, który
był jednocześnie naszym oprocentowaniem nominalnym i
widzieliśmy co wart ten kredyt i to wystarczało. I tak
ludzie mają to w większości krajów nie opanowanych przez
banki. Niestety nie w Polsce. I te nasze dopłaty
pozaodsetkowe, których limit jeszcze w 2011 r. wynosił u
nas 5%, od sierpnia 2015 r. to nawet i 100% i hańba.
Mało, to zbrodnia i kryminał, bo praktycznie w Polsce
określony maksymalny koszt pożyczki jest tak wysoki, że
żaden nawet parabank nie śmie zbliżyć się do niego.
Pełna swoboda i musimy zdawać sobie sprawę z tego.
Państwo – Rząd nie myśli i nie dba o nas. A nawet łudzi
nas limitem oprocentowania ustalanym przez RPP - aktualnie dla pożyczek to 10% i to tylko śmieszy wobec tych kosztów dodatkowych, co
właśnie przed chwilą wyjaśniałem.
I tu jest uwaga Nr 4 –
ilość rat, jako
wniosek wynikający z omówienia tych dwóch pożyczek.
Pamiętajmy - Koszt kredytu zależy od czasu jego
trwania. Przedstawię to cyfrowo na przykładzie
różnicy kosztów kredytów na 25 i 20 lat, z
oprocentowaniem 10% i bez prowizji. I mamy - dla tego
dłuższego kredytu rata jest mniejsza o 6%, ale
jego koszt wzrasta o 31%. I trzeba się zastanowić
i to brać pod uwagę. Podobnie dla pożyczki na 6 i 4 lat
– rata dla 6-ciu lat maleje o 15%, a koszt wzrasta o
ponad 50%.
Następny problem Nr 5
to RRSO – jako
obowiązujący wskaźnik mający charakteryzować pożyczkę, a
który dla niefachowca jest zupełnie niezrozumiały, co
banki wykorzystują, podobnie jak jest to z tym
oprocentowaniem 0%. I parę dowodów tej
niedoskonałości.
Dla kredytu tylko z
oprocentowaniem - RRSO jest zawsze stałe, tyle
samo wynosi dla jednego miesiąca jak i 100 lat. I RRSO =
10,48% i jest jednakowe dla podanych przed chwilą
przykładów pożyczek na 25, 20, 6 i 4 lat. A odsetki
szaleją. Oto dowód. Dla kredytu 1000 zł z
oprocentowaniem 10% - wynoszą – na 1 miesiąc 8 zł, na 30
lat 2159 zł w ratach Równych, lub 1504 zł w Ratach
Malejących (o tej różnicy +43,55% za wygodę Rat Równych będzie za chwilę). Ale
dla pożyczki z tymi dopłatami pozaodsetkowymi (np. z
prowizją i ubezpieczeniem)
RRSO maleje wraz z ilością rat. Tak - maleje! I podam, byście
Państwo pamiętali, że RRSO bez określenia czasu trwania
kredytu, nic nam nie mówi. Wrócę do
szczegółów tego jeszcze na
końcu, to nie wszystko.
No i jeszcze najważniejsza sprawa, właściwie
dyskwalifikująca RRSO z punktu widzenia zwykłego
człowieka, bo naukowo jest to poprawne, choć tak
nieuczciwie skonstruowane. Bo to RRSO zarówno dla
pożyczek do spłaty w Ratach Równych jak i
Malejących jest
zawsze - jednakowe.
A różnica kosztów jest znacząca, z czego nie zdajemy
sobie spray. I o tym teraz.
A więc problem Nr 6 -
Raty Równe, to
jeden z największych przekrętów bankowych.
Zostały one wymyślone zaledwie kilkanaście lat temu,
jako rachunkowe przekształcenie rat
malejących, wprowadzonych ok. 2000 roku, w miejsce
historycznie i prawnie należnych, zapomnianych już
teraz, rat rosnących.
Utajniana dopłata ‘’za ich wygodę’’ w spłacie, jak
to banksterzy reklamują, może w
kredytach długoterminowych powiększyć koszt pożyczki
nawet o ponad 30%.
Współrzędna pionowa pokazuje wysokość raty, współrzędna pozioma to
czas. Linia pozioma to raty równe,
a spadająca w dół to raty malejące. I z lewej strony
wykresu widzimy, że w początkowym okresie płacimy
więcej,
a później mniej. A powierzchnie pól pod tymi liniami –
trójkąta i prostokąta obrazują sumę kwot spłacanych.
I widać tą globalną różnicę, która dla kredytów
wieloletnich może przekroczyć nawet 30%.
To cena jaką płacimy „za wygodę” tych rat równych, co
jest ukrywane.
Ale jeszcze poważniejszym
problemem skandalu Rat Równych
jest to, że po 1/4 okresu takiego kredytu w Ratach
Równych, spłacisz tylko ok. 11% kapitału, zamiast
25% przy Ratach Malejących, w których
(jak i w ratach
rosnących) rata kapitałowa
jest zawsze stała i wynika z podzielenia kwoty pożyczki przez
ilość rat. I dalej, po połowie okresu kredytowania w
Ratach Równych, masz spłacone ok. 29%, zamiast 50%
kapitału. A gdy zechcesz spłacić kredyt wcześniej, z
czym w praktyce spotykamy się bardzo często, to
co płaciłeś, czyli te zapłacone już odsetki przepadają i
to samo dotyczy, gdy bank zechce rozwiązać z Tobą umowę.
I gdyby frankowicze byli tego świadomi ich dzisiejszy
problem byłby o połowę mniejszy, bo ta zmiana kursu,
dotyczyła by tylko części nie spłaconego kapitału.
I tego ile to kosztuje
''wygoda'' Rat Równych i że spłata pożyczonego kapitału
następuje tu z opóźnieniem, a początkowe raty równe
składają się głównie odsetek, większość kredytobiorców
po prostu nie wie. A banki zmuszają do tych rat w celu
większego zarobku, tłumacząc to brakiem zdolności
kredytowej dla rat malejących, bo początkowe tu raty
malejące są nieco większe.
I proszę zapamiętać, że bank, który odmawia Rat
Malejących należy traktować jako złodziejski.
Kolejna Nr 7 sprawa
- to oferty pożyczek z
dopłatami – ale niekredytowanymi, czyli
takimi kwotami dodatkowymi, które niektóre banki życzą
sobie płacić poza wyliczonymi ratami jako dodatek do
nich. To może mylić, a pamiętać trzeba, że te koszty
mają być uwzględnione w RRSO no i oczywiście w deklarowanej kwocie do zapłaty, ale często tak nie
jest !. Nie odrzucajmy takich ofert, choć mogą się nam
one wydać naciągane, czy nieprofesjonalne. Te dopłaty są
nie kredytowane i zarabiamy na tym. Sprawdzenie
rachunkowe rzetelności oferty (w tym RRSO) jest tu
możliwe tylko dla profesjonalistów, zatem globalny koszt
pożyczki musimy porównywać z ofertami innych banków. I o
tym właśnie teraz.
Nr 8 – bądź świadomy
tego, że: mamy do
czynienia z nieprawdopodobną rozbieżnością ofert
bankowych. O parabankach nie mówię. I dam
tylko przykład kredytu 30.000 zł na 5 lat. W tych
wielkich reklamujących się bankach rata może być żądana
w wysokości 850 zł. Łatwo znajdziemy ofertę z ratą 700 –
750 zł, a jak się dobrze rozejrzymy ta mamy 630 – 650 zł
i to w bardzo znanych bankach, a przysięgam, że jest i
kilkanaście, o których nawet nie słyszeliśmy, gdzie
dadzą nam ratę poniżej 600 zł. I uogólniając. Taką
pożyczkę gotówkową można dostać z RRSO nawet 6%.
(Przysięgam - 12.2016r.). W poważnych bankach jest to 12 do 15%, a w tych
sławnych, reklamujących się jest to w okolicach 25%. I
nieprawdopodobne jest, ze ludzie tego nie widzą, a
przecież wszystko jedno jest od kogo dostaniemy
pieniądze, ważne będzie, gdzie je lokujemy. A
znowu pomijam tu parabanki, gdzie jest dużo drożej.
A do tego jeszcze mamy wręcz
zaskakującą zmienność ofert
w czasie, co nazywane jest
to promocją. I jako dowód podam wskaźnik RRSO
(choć już wiemy jak na to patrzeć) z przykładów
reprezentatywnych banku PKO bp z ostatnich lat –
to kolejno – 30,86%, 13,47%, 26,22%, 12,14%, a 1 marca
2016 r. - 44,75% (z tym, że to przykład reprezentatywny pożyczki
na 6 miesięcy i jest to trochę nieporównywalne), a w
grudniu - 16%. Ale
dodać muszę, że te 44,75% jest dla oferty z głośnym
wspaniałym oprocentowaniem 1% i omawiałem właśnie ten
absurd przed chwilą.
I
pamiętajmy, kredytodawców jest kilkaset o których nawet
nie słyszeliśmy, a co ciekawe, poszczególne banki z
tej samej grupy, jak np. spółdzielcze SGB, czy Skoki
mają zupełnie rozbieżne oferty cenowe. Jedne z tego
samego zrzeszenia działają uczciwie, a inne oszukują z
tą np. kwotą całkowitą kredytu, czy nawet żądają do
zapłacenia podwojonej prowizji i ubezpieczenia, jak np.
Skok Stefczyka.
Unikam w swoich wypowiedziach
wskazywania banków, w tym i tych najlepszych, by nie być
posądzonym o działalność promocyjną. I przepraszam, tu
zrobiłem wyjątek, bo na Skok nie ma rady i nie pomogła
nawet osobista rozmowa z Senatorem Biereckim. O tą
normalność walczę zastępując UOKiK i bardzo wielu
kredytodawców mnie posłuchało, ale nie zawsze się udaje.
PKO bp przekonywałem pół roku i zadziałała dopiero
skarga do Komisji Europejskiej. A wiele banków, czy
nawet parabanków po moich apelach wprowadziło zmiany
natychmiast. I mówię o tym, by pokazać jakie są
rozbieżności banków w podejściu do fałszu.
To nie wszystko, bo słowo
powiedzieć trzeba o licznych firmach pośredniczących.
Cechuje ich duża profesjonalność, są pomocne, ale
niestety nie współpracują one z bankami oferującymi
tanie kredyty (bo im się to nie opłaca !).
‘’Targuj
się jak na arabskim bazarze’’ to zalecenie Nr
9. Może wydać się niewiarygodne, ale taka jest
prawda i wielokrotnie o takich możliwościach się
przekonałem, gdy byłem przez doradców odsyłany do
dyrektorów oddziałów do uzyskania takiej tańszej opcji.
I jeszcze taka podpowiedź -
szukajmy i się nie spieszmy. A gdy dostaniesz już do
podpisu umowę z banku (nawet poprzez firmę
pośredniczącą), pokaż ją w innym banku i powiedz
bezczelnie, że weźmiesz kredyt, ale na lepszych
warunkach.
I uwaga końcowa Nr 10.
Nie ma wskaźnika
doskonałego. Najprostsze to porównanie Kwoty
Otrzymanej do Oddawanej w zestawieniu wielu ofert, ale o
tej samej ilości rat.
A najlepszym miernikiem
oceny oferty jest tzw.
Oprocentowanie Rzeczywiste niestety od
kilkunastu lat starannie utajniane i zastąpione
urzędowym RRSO. To oprocentowanie rzeczywiste sami
obliczamy na kalkulatorze prostym wzorem, ale nie chcę
tego tematu tu rozwijać. Tej zalety RRSO nie posiada.
Oprocentowanie
Rzeczywiste to procent, który w stosunku rocznym w
odniesieniu do kwoty otrzymanej do ręki - naliczy
nam odsetki z uwzględnieniem kredytowanych dopłat. I to
zupełnie co innego niż oprocentowanie nominalne, które
dokładnie tą samą kwotę odsetek nalicza w odniesieniu do
kwoty kredytowanej, czyli tej
całkowitej powiększonej o te kredytowane
dopłaty. I pięknie widać w tym procencie rzeczywistym
(który jest większy od nominalnego), co przedstawia sobą
oferta łącznie z dopłatami. Tej zalety niestety nie
posiada RRSO i to jest jego kolejną wielką wadą, myślę
że celową. Do tego, tego
procentu RRSO nie możemy wykorzystać rachunkowo w żaden
sposób. Dodam, że różnice wartości RRSO, w stosunku do
oprocentowania rzeczywistego. dla okresów dłuższych nie
są wielkie, po części wynika to z tego, ze RRSO nie
rozróżnia droższych Rat Równych od Malejących. Dla
okresów poniżej roku RRSO staje się już jednak
niezrozumiałe. Zobaczmy to na przykładzie oferty Banku
Pocztowego, gdzie oprocentowanie = 0% i jest 20%
prowizji, co na miesiąc odpowiada równoważnemu
oprocentowaniu rzeczywistemu 240%. To znaczy,
przypomnę, jest to tożsama kosztowo pożyczka na 240% bez
prowizji. I tu RRSO = 819%. A dodam, że dopuszczalna
wartość limitu lichwy wg RRSO, obliczona wg Ustawy o
kredycie konsumenckim podanym w niej wzorem, dla
określonych wg ustawy maksymalnych kosztów kredytu
wynosi tu na ten miesiąc 1938,76% (wynika to z ustawowego
limitu 10% oprocentowania plus (25 + 30/12)% kosztów pozaodsetkowych). To nie wszystko, bo w skrajnym
przypadku dopuszczalne ustawą lichwową RRSO może być
nawet liczbą złożoną z 37 znaków przed przecinkiem. Może
ktoś mi podpowie jak nazywa się taka liczba.
Odsyłam do Internetu,
w tym i na moją stronę WWW, gdzie też Państwo
znajdziecie potrzebne wzory obliczeniowe, czy nawet jak
na wirtualnym logarytmicznym suwaku kredytowym na
ekranie, obliczyć to oprocentowanie rzeczywiste,
należne odsetki i sprawdzić czy i na ile jesteśmy
oszukiwani.
Prezentacja tych problemów
wymagałaby odrębnego wykładu, więc na tym już kończę.
Ale w szczególności zachęcam do przestudiowania linku
zatytułowanego
"ale
obrachuje", słowami
wziętymi z ponad stuletniej książki, gdzie przedstawiam
tą haniebną historię niedawnego wprowadzenia rat
równych poprzedzonych wprowadzeniem rat
malejących w miejsce jedynie należnych i
historycznych od stuleci rat rosnących, które
były jeszcze dostępne w Polsce w 2001 r. Kto dziś wie o
tym i jak to bankowcy z nas zakpili i to tylko dzięki
komputeryzacji? Bo bez tego rat równych praktycznie nie
da się obliczyć.
A
teraz wróćmy do tego, od czego zacząłem.
Muszą
Państwo zdać sobie sprawę z tego co się dzieje,
z tej panującej swobody i bezprawia i tego, że jesteście
pozostawieni na pastwę losu,
bez należnej opieki i nadzoru ze strony Rządu.
Zacznijmy od tego, że: |
|
1. W Polsce
nie ma ustanowionego nadzoru nad działalnością
kredytodawców i nikt tej funkcji nie pełni.
To nie wypełnienie art. 20 Dyrektywy KE, nakładającej
obowiązek powołania takiego nadzoru. I
MF, NBP, KNF,
UOKiK, RzF, RzPO, PG - oficjalnie stwierdzają, że to nie ich
rola. Potwierdza to Biuro Legislacyjne Rządu,
a Kancelaria Premiera pisze po raz kolejny, nawet
ostatnio 12.01.2016 r., że
‘’Prezes RM nie jest
uprawniony do ingerowania w politykę kredytową’'.
Do
tego milczy NIK - tragedia i tłumaczy się tym, że to
nie jego sprawa, bo przecież banki są prywatne. I
nikogo to nie wzrusza, od Kancelarii Prezydenta, poprzez
BBN, ABW, CBA,
którzy mówią, że to nie ich
sprawa, choć w statutach mają bezpieczeństwo ekonomiczne,
kończąc na zupełnie obojętnych na to Posłach, z których
niektórzy mówią, że to na tym polega
swoboda gospodarcza. Milczą wszystkie partie
polityczne, w tym osobiście Jarosław Kaczyński. Pozostaje jeszcze UOKiK, nie jako
Nadzorca, ale jako pełniący ustawowo funkcję Ochrony
Konsumentów.
Z tego zadania się nie wywiązuje i jest
bezradny wobec oszukiwania i łamania prawa przez banki.
A na koniec
Wicepremier Morawiecki, który na wszystkie 5
skierowanych do niego listów nie zareagował. Na spotkaniu w
Klubie Ronina w Centrum Prasowym 16 maja
(Foto z video dostępnego w internecie), miałem okazję
zadać mu osobiście pytanie (i doręczyć
je
w formie drukowanej), w sprawie tego bezprawia,
legalności oszustwa, nie ograniczonej lichwie i
kredytach ponad 2x droższych niż na świecie, o te 16
miliardów złotych wywożonych rocznie za granicę i 7
tysięcy samobójstw kredytobiorców rocznie. Pytanie
brzmiało - Czy wie Pan o tym?
(
NA ŻYWO Wicepremier Mateusz
Morawiecki w Klubie Ronina
- kliknij -
a
moje słowa do Wicepremiera - nastaw kursorem na 2:00
godzinę spotkania).
Nie
odpowiedział, obiecał odpisać i otrzymuję list z 23
czerwca, w którym jest napisane, że
''opisywane
zagadnienia nie znajdują się we właściwości Ministra
Rozwoju''.
Dalej jest powołanie się na KPA. A więc
polska tragedia kredytowa, która jest hamulcem rozwoju
gospodarczego, nie obchodzi odpowiedzialnego za to
Ministra, w dodatku Wicepremiera, a nie mówię już o
problemie społecznym. Podkreśliłem słowo osobiście,
bo mam tu gwarancję, że dotarło to do adresata, a taka
pewność zupełnie nie istnieje w stosunku do innych osób.
I mówię o tym, byście Państwo - Kredytobiorcy, zdawali
sobie sprawę z tego, że nie jesteście chronieni przed
oszustwem.
O tym
właśnie teraz.
2.
Drugim elementem tego o czym kredytobiorcy muszą
pamiętać, jest to,
że mamy w Kraju
legalny powszechny fałsz i łamanie prawa w
ofertach i umowach kredytowych. To też i
wynik błędów i niejednoznaczności ustawy, no i poza
bezczynnością UOKiK, to haniebna
postawa prokuratury odmawiającej
postępowania. I w 17-tej kolejnej takiej odmowie z
18.03.2016 r jaką już dostałem jest napisane
''wprowadzenie klienta w błąd nie zawiera znamion czynu
zabronionego i nie oznacza to, że banki dopuszczają się
przestępstwa z art. 286 § 1 kk''.
I takie samo jest stanowisko prokuratury jak w sprawie
łamania prawa w ofertach, jest w sprawie bezczynności Nadzoru. Na moje
odwołania do PG, dostałem już dwie dalsze odmowy
działania, z uwagi na ''brak przesłanek''.
3. I trzecim
ostrzeżeniem dla kredytodawców jest
legalność lichwy.
Zezwala na to prawo i wynika to z rozwiązań
systemowych temu sprzyjających, które spotykamy zaledwie
w kilku krajach na świecie zdominowanych przez banki,
tak jak w Polsce.
Wspomniałem już o tym dwukrotnie poprzednio.
Ustawę akceptującą lichwę wprowadzono podstępnie w sierpniu 2015 r., ze
złamaniem procedur sejmowych i nawet bez świadomości
Posłów. Nie fantazjuję, 120 głosowań jednego dnia, brak opinii Komisji Finansów. I obowiązujący limit
kosztów kredytu hipotecznego jak i gotówkowego
10-ciokrotnie przewyższa praktykę rynkową, która i tak
jest średnio około ponad trzy razy wyższa od przeciętnej
światowej.
4. A czwartą
sprawą jest to
milczenie dosłownie ‘’Wszystkich’’
na to co się dzieje. Moje listy dokumentujące tą
anarchię, tą grabież Narodu na 16 mld zł rocznie, co
proszę porównać z pozycjami w budżecie, mówiące o 7000
tysiącach samobójstw rocznie - adresowane jest do ponad
150 odbiorców, w tym też do RzPO, Federacji Konsumentów
czy PTE i Prezesów wszystkich Partii i nic. I jeszcze
gorzej, że dotyczy to mediów, które powinny
podpowiadać rządzącym co trzeba zrobić. To z jednej
strony powiązanie narodowe z bankami, z drugiej
czerpanie zysków z reklam, ale z trzeciej strony to
brak ich wiedzy, charakteryzujący tak samo wszystkich.
I jeśli posłowie z Sejmowej Komisji Finansów tego nie
rozumieją i są tu obojętni, to jak można tego wymagać od
redaktorów.
Żałosne, że tak Kraj poddaje się woli banków, z tą
lichwą, dopłatami czy ratami równymi, żałosne, że taką
mamy obojętną postawę rządzących na ten fałsz i
bezprawie i żałosne, że tak się dajemy ograbiać w wyniku
braku naszej wiedzy. Więc życzę rozsądku i świadomości,
a zainteresowanych zapraszam do kontaktu, do mojej
strony WWW oraz do poprzedniego nagrania,
dostępnego na stronach Fundacji Jesteśmy Zmianą i
YouTube -
Kredyty poza kontrolą -
GOŚCIE NASZEGO STUDIA.
Liczyłem, że teraz, za
rządów PIS coś się zmieni, ale widać, że władza banków
jest ponad wszystkim.
I przysięgam, moje listy i apele z 2012 r. niewiele
różnią się od dzisiejszych. |
Dziękuję
Państwu
za uwagę, Pani Klaudii Łasicy z wprowadzenie, a Pani Izabelli Litwin
za zaproszenie.
Kredyt - jak nie dać się oszukać? - GOŚCIE NASZEGO
STUDIA
(https://www.youtube.com/watch?v=QqoW_KqRUpw) |
PS.
Niedawno Pan Maciej Samcik (Gazeta Wyborcza) na swoim blogu finansowym, zamieścił filmowo opracowany tekst pod zbliżonym tytułem,
dotyczący kredytów na zakup mieszkania. I tylko jedno zalecenie się pokrywa
- by pytać w wielu bankach. Są tam jednak trzy uwagi, które pozwalam sobie
powtórzyć. To uświadomienie, że większy wkład własny obniża nam marżę tak
jak i fakt wzięcia kredytu w banku, w którym mamy konto. I jest jeszcze
ostrzeżenie przed proponowanymi (wciskanymi) przez banki produktami
dodatkowymi, na czym możemy wiele stracić.
O rozdziale Nr 1. CAŁA PRAWDA
Parę słów wprowadzenia.
Ten link
Cała prawda był pierwszy, kiedy to 10 lat temu wprowadziłem na
swoją stronę tematykę kredytową, później były sukcesywnie tworzone
dalsze rozdziały. Dziś 28
czerwca 2016 r.
wpisuję tu ‘’wykład’’ Jak nie dać się oszukać, informując, że ten
tekst w kilku miejscach powiększa nagranie z Fundacji Jesteśmy Zmianą.
Jednocześnie
z linku Cała prawda usuwam bardzo wiele podrozdziałów i tekstów
trochę bezładnie dotychczas składających się
na tą tematykę i od lat tu pisywanych.. Ponieważ nie wszystko dało się powiedzieć w tym
odczycie, więc kilka opracowań i
rysunków pozostawiam tu poniżej jako uzupełnienie i rozszerzenie
wiedzy na konkretnych przykładach. I znowu jest to
trochę wyrywkowe i bezładne za co
przepraszam. Tyle zostało.
Tak trzeba rozumieć tą dalszą część.
Może kiedyś w przyszłości powstanie
kompleksowe opracowanie i wtedy będzie to w porządku.
Sensem tej strony jest obudzenie z tragicznego letargu nieświadomych Polaków, bezsensownie tracących swoje pieniądze. - Uczy jak nie wpaść w sidła kredytowe | |
A więc te ''pozostałe'' teksty:
By nie było wątpliwości co do naruszenia tu prawa, przytaczam paragrafy: te poza Ustawą o Kredycie Konsumenckim
Kodeks Wykroczeń:
Art. 138. Kto, zajmując się zawodowo
świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie
zapłatę wyższą od obowiązującej, podlega karze grzywny
Art. 138c. § 1. Kto zawiera z
konsumentem umowę o kredyt konsumencki z rażącym naruszeniem wymagań
dotyczących informacji przekazywanych
konsumentowi przed zawarciem umowy lub treści
umowy albo z pominięciem obowiązku doręczenia jej dokumentu, podlega karze
grzywny Kodeks Karny podaje – art. 286: § 1. – "Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą
wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub
niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega ...". Kodeks Karny podaje – art. 273: - "Kto używa dokumentu określonego w art.271 (- to jest poświadczającego nieprawdę), podlega …" Kodeks Cywilny podaje - art. 543: -
"Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży". Ten plakat w banku jest ofertą, a w ofercie fałsz jest według orzeczeń Sądu Najwyższego przestępstwem (bo w reklamie dopuszcza sie tu pewne fantazje - np. "najtańszy na rynku"). A w jednym z orzeczeń SN mamy: "Tak więc jeśli w sklepie dostrzeżemy na półce np. buty po atrakcyjnej cenie, możemy domagać się sprzedania ich właśnie za tę cenę nawet, gdy sprzedawca oświadczy nam, że cenę umieszczono wskutek pomyłki albo że właśnie zapomniano usunąć starą". W odpowiedzi na pozew PKO bp podważa ten artykuł KC twierdząc, że „przywoływany przepis dotyczy umowy sprzedaży, a zawarta umowa, jest umową pożyczki, uregulowaną w art. 720-724 kc. Kwestię tą wyjaśnia jednoznacznie definicja encyklopedyczna: „Pieniądz jest towarem, chociaż sam w sobie może nie posiadać żadnej wartości i tak jak każdy towar podlega prawu popytu i podaży”. Ustawa o cenach podaje – art. 12: „Towar przeznaczony do sprzedaży oznacza się ceną zapewniającą prostą i nie budzącą wątpliwości informację”. (A pamiętajmy, że kredyt jest towarem). Art. 14 określa sankcje za nie wypełnianie tego wymogu. Warto może dodać, że w kodeksie cywilnym czytamy: Art. 536. §1. "Cenę można określić przez wskazanie podstaw do jej ustalenia". Tak więc za cenę, która normalnie jest ratą, można też uważać dane dot. oprocentowania, prowizji i wszelkich dopłat, w tym ubezpieczenia, jeśli są to składniki obowiązkowe i podawanie fałszywych lub niepełnych informacji, będzie tak samo przestępstwem.
A może lepiej, zamiast czytać to tutaj dalej, kup książkę, te teksty na stronie internetowej to tylko jej drobne fragmenty, sygnał i ostrzeżenie.
Książka uczy jak nie dać się oszukać, jak obliczyć należne odsetki i oprocentowanie rzeczywiste kredytu, jak sprawdzić rzetelność oferty bankowej i porównać z tym, co trzeba oddać w ratach, pokazuje jak wykrywać nieuczciwe dopłaty i procedury. Daje przykłady łamania prawa. Ostrzega przed infekcją wirusem RR (raty równe) i dowodzi, że każdy może mieć tańszy kredyt, tylko że o tym nie wie, no bo skąd - to medialne tabu. Banki zachodnie i redakcje zachodnie, a Bank Polski to budżet... Więc prawdy o kredytach się nie ujawnia, co najwyżej podaje nic nie znaczącą wielkość prowizji i oprocentowania. Rata też jest zazwyczaj fałszywa. Książka zawiera kalkulator kredytowy w postaci papierowego suwaka logarytmicznego (do wycięcia), na którym można wyliczyć należne odsetki i oprocentowanie rzeczywiste kredytu (obliczenia takiego nie da się w prosty sposób wykonać w żadnym z dostępnych programów w internecie i w bankach !). Dołączam też (w formie aneksu) krytyczną analizę aktualnych reklam i ofert kredytowych, oraz podsumowanie pt. Kredytowe Oszukania Zainteresowanym przesyłam mailowo dalsze opracowania analityczne i zawsze czekam na Wasze listy, które wzbogacają moją wiedzę, czym potem się dzielę z kredytobiorcami. Kup na Allegro - kliknij >
ANALIZA
KREDYTU. JAK ZROZUMIEĆ I OCENIĆ OFERTĘ (6838454961)
Czyli
jak się nie dać oszukać !
lub kup bezpośrednio u mnie. Cena 15 zł, w tym koszt przesyłki.
Alior Bank
79249000050000400438634559. Przy zakupie kilku lub większej ilości egzemplarzy - cena do uzgodnienia.
Znajdź na stronach informację, komu należy się gratisowo jej drugi egzemplarz (z aneksem mailowym), dla kogoś na prezent. Gdyby aukcja została zakończona, proszę kliknąć na "Wszystkie przedmioty sprzedającego" - zawsze jest druga oferta w pogotowiu. Kalkulator kredytowy (suwak logarytmiczny) w wersji plastikowej - profesjonalnej, w ofercie po indywidualnym kontakcie. Czytaj koniecznie przykłady jego użycia, nawet jeśli nie chcesz kupować – Logarytmiczny suwak kredytowy (kliknij). Kontakt z autorem [email protected] i tel. 601 36 18 61 Uwaga. Osobom które kupiły książkę poza moim Allegro, w księgarniach lub w Ruchu, aneks mogę przesłać elektronicznie |
A
już w 1640 roku pisano (cytat z książki - foto obok): "Prawo z r. 1635 postanowiło, aby czynsz roczny od każdego sta wynosił złoty 7". A
więc powyżej 7% to już była lichwa i to srogo karana. I limit lichwy był
określany wyłącznie oprocentowaniem. Wprowadzenie w ostatnich latach systemu
''dopłat'' (np. prowizji i ubezpieczenia), było podstępnym przekrętem
bankowców, tak jak i Raty Równe.
Do
2011 r. lichwa ograniczona była limitem oprocentowania, które malało w
ostatnich latach 15 - 12% i do tego była limitowana dopłata 5% kwoty
kredytu. I w 2011 r. w prezencie dla banków zlikwidowano ten limit kosztów
dodatkowych 5% i
tym samym lichwa stała się nieograniczona. Byliśmy jedynym takim krajem,
więc w sierpniu 2016 r. wprowadzono złudny limit kosztów. Obowiązuje jak ostatnio
ograniczenie oprocentowania 10%
(jest to zmienne i zależy od decyzji Rady Polityki
Pieniężnej) i
wprowadzono limit tzw. dopłat pozaodsetkowych, określany wzorem. I te limity
dopłat wynoszą teraz:
Dla pożyczki na 1 miesiąc to 27,5%
kwoty pożyczanej. Dla 1 roku to 55% kwoty pożyczki
Dla 2 i 1/2 roku i powyżej
limit dopłat wynosi 100% całkowitej kwoty kredytu.
I zobaczmy co to znaczy.
Kredyt 100.000 zł na 30 lat może kosztować wg tej haniebnej ostatniej ustawy:
100.000 + dopłaty
100.000 + odsetki naliczane od 200.000 zł (z oprocentowaniem 10%) = 631.852
zł.,
czyli mamy do zapłacenia ponad 6x więcej, niż dostaliśmy. Łatwo
obliczyć, że ten ustawowy limit kosztów w najdroższych kredytach jest wykorzystany
zaledwie w 15% . A w kredytach gotówkowych jeszcze gorzej. Banki reklamują
oprocentowanie 0% , a koszty pożyczek mogą być abstrakcyjne. Dziś np
(XII.2016) Kredito24 oficjalnie oferuje RRSO = 4.849%, i pisze o tym bez
wahania, bo nikt tego przecież nie rozumie, a standard światowy nie
przekracza 10%. I w pożyczce krótkoterminowej limit kosztów jest 36
razy wyższy od przeciętnej oferty ''normalnego'' banku. Taka jest polska rzeczywistość i zakłamanie, bo teraz
ustalany przez RPP-NBP limit oprocentowania nic nie znaczy. Polakom się
wmawia że są chronieni, a to fikcja i obłuda
PARANOJA
To fotografia z tabeli pt.
"Porównanie kosztów szybkich kredytów gotówkowych na 30 dni" - podanej 26
kwietnia 2013 r. przez Total Money
Ta sama wielkość pożyczki, minimalne
różnice kosztów, a jaka rozbieżność RRSO - podanego w ostatniej kolumnie.!!!
(wartość prawidłowa jest zbliżona do tej ostatniej). I to dowód na:
1. Nieuczciwość, ale raczej brak kwalifikacji banków - kompromitacja,
2. Kompromitację takich firm jak Total Money, które tego nie widzą,
3. Brak nadzoru ze strony UOKiK, który odmawiał interwencji,
czy dyletanctwo.
I dopiero podanie bankom mojego wzoru
na obliczenie RRSO tylko z użyciem kalkulatora, który wszystkim przesłałem,
pięknie pomogło (wzór jest w linku RRSO). W niektórych parabankach trwało to parę dni, w PKO bp dokładnie
8 miesięcy przekonywania, przy całkowitym braku pomocy ze strony UOKiK. Tak, dostałem piękną
nagrodę z Banku, ale dla Nadzoru jest to zupełnie obojętne, a moje działania są
na przekór.
CAŁKOWITA
KWOTA
KREDYTU
KASA STAFCZYKA - Oferta brzmi:
Całkowita kwota kredytu:
7.000 zł = FAŁSZ !!!,
35
rat miesięcznych po 209,14 zł,
Prowizja 1190 zł,
Opłata przygotowawcza 40 zł,
Ubezpieczenie 626 zł,
Odsetki 320 zł,
RRSO = 28,33%,
Całkowita kwota do zapłaty
9.176 zł = FAŁSZ !!!
I wyjaśniam -
poniższy tekst - to w całości cytat z listu do Prezesa SKOK z kopią do Wszystkich
Decydentów z 3.02.2016 r,
na co nie było od nikogo z 76-ciu adresatów żadnej reakcji - (jak zawsze),
z wyjątkiem odpowiedzi ze SKOK, że uwagi mogą zgłaszać tylko
członkowie Kasy.
OSZUSTWO Nr 1.
Sprawdzam i wychodzi, że podana rata oraz RRSO są dokładnie obliczone dla
całkowitej kwoty kredytu, czyli kwoty którą klient otrzymuje – 5.144
zł, a bank podaje że to 7.000 zł. Różnica tych kwot – 1.856 zł,
to suma prowizji, opłaty przygotowawczej i ubezpieczenia. Bank nie podaje,
że te 1.856 zł to są kredytowane koszty pożyczki, które są potrącane przy
wypłacie. A te 7.000 zł to tylko tzw. kwota kredytowana, od której nalicza
się odsetki (a nie ‘’Całkowita kwota kredytu’’).
I
to co reklamuje bank to oszustwo, by oferta wyglądała ładnie w
zestawieniu z ratą. I jak się dał na to nabrać, mówił właśnie nasz
żeglarz Kuśnierewicz, na ostatnim Teście z Ekonomii w TV. I jest to
niezgodne z Ustawą o Kredycie Konsumenckim, no i przede wszystkim z
Dyrektywą europejską (trochę niestarannie przetłumaczoną). I jest to
PRZESTĘPSTWO wynikające z naruszenia również i Kodeksu Wykroczeń – art.
138c, i KK – art. 286, KC - art. 543, i Ustawy o cenach – art. 12.
Ale
dla UOKiK, czy dla prokuratorów, jak i specjalistów w MF, NIK, RzPO,
FK, to nie do ogarnięcia.
OSZUSTWO Nr 2.
Na kwotę do zapłaty składa się ta pożyczka 5.144 zł plus koszy
prowizji, opłaty
przygotowawczej i ubezpieczenia, które jak podałem wynoszą łącznie 1.856 zł,
oraz odsetki 320 zł, Razem stanowi to
kwotę 7.320 zł. A bank żąda do zapłaty 9.176 zł.
Różnica wynosi dokładnie te 1.856 zł, czyli
że żąda się podwójnej zapłaty za prowizję, opłatę przygotowawczą i
ubezpieczenie. I to nie tylko jest oszukaństwem, ale i określam
to jako KRETYŃSTWO, bo przecież tej kwoty nie dostajecie.
OSZUSTWO Nr 3.
Reklamuje się krzykliwie tylko oprocentowanie i że to tylko 3%. To po to, by klient uwierzył, że to tanio. I to ta
łobuzeria. Po pierwsze te dopłaty podane są małą czcionką, no i nie mówi
się, że są potrącane z wypłaty, to jeszcze do tego są one 15 razy
(!!!!!.!!!!!.!!!!!)
wyższe od reklamowanych odsetek, co łatwo obliczyć.
I dla tego RRSO wynosi aż haniebne 28,33%. I te 3% to ukryta kpina.
To oferta ze
stycznia 2016 r,
tak jest do dziś i tak jest od 2011 r,
i przykład tego banku był nawet w mojej skardze do KE wysłanej 2.01.2014 r., bo
Nadzór na to nie reagował, ani na ten fałsz całkowitej kwoty kredytu, ani na
to obłudne 3%, a takie oszustwo i łamanie prawa miało miejsce we wszystkich
bankach, z czym walczyłem, przy obojętności Wszystkich, w tym i prokuratury. Na
skutek tej interwencji w Unii i otrzymanej interpretacji potwierdzającej
moją rację i tą nieprawidłowość, UOKiK sporządził raport w PKO bp wykazując, że jest to łamaniem
prawa, ale na tym jednym razie się to skończyło. Ten raport i opinię KE
wysyłałem do banków z apelem o powagę i w zdecydowanej większości dziś banki
nie oszukują i dumny jestem z tego. Ale kilka jest upartych, w stosunku do których UOKiK jest bezradny.
Walka ze Skokami trwa 7 lat, a prokuratura mówi, że nie ma sprawy.
FAŁSZ
Plakaty PKO bp, ale oprocentowanie rzeczywiste tych kredytów wynosi 34% do 38%, a z prawej strony szyld tego Banku, świadczący, że jako pierwszy włączył się w proces islamizacji kraju, o czym ostatnio się sporo mówi.
Reklama banku PKO bp z 2010 roku, za kilka lat, gdy w Polsce zapanuje normalność, wejdzie do podręczników jako szczyt reklamowego zakłamania i oszukaństwa.
Oferta 0% i 6,99%
to fikcja, bo pierwsza dotycząca prowizji ma wysokie
oprocentowanie, a druga dotycząca oprocentowania ma wysoką prowizję. A do tego jest obowiązkowe bardzo wysokie ubezpieczenie i raty równe, za które dopłacasz. Rzeczywistość jest
więc inna.
I jak to się sprawdza i analizuje, wyjaśniane jest teraz w książce - Analiza Kredytu.
NIE DA SIĘ TEGO WYTŁUMACZYĆ?
(Ale to już takie dodatkowe opowiadanie)
Zawsze przytaczam
przykłady błędów, które są oszustwem dla zwiększenia zarobku banku,
są łamaniem prawa i z czym walczę. Ale i
mamy przykłady odwrotne, gdzie wyliczone parametry kredytu, jak np. RRSO jest
zawyżone, co też dyskwalifikuje bank i ofertę, mimo że w rzeczywistości jest ona lepsza. I
się okazuje, by to poprawić też potrzeba bardzo wiele wysiłku, czemu się poświęcam
już dla zabawy i własnej satysfakcji. Ale piszę o tym, bo wynikają z
tego ważne wnioski dowodzące częstej nieodpowiedzialności i braku
kwalifikacji bankowców i działalności UOKiK. A oto otrzymana w czerwcu
2016 r. emailowa oferta z Plus Banku
Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania (RRSO) wynosi 17,48 %,
całkowita kwota kredytu (bez kredytowanych kosztów) 30 000,00 zł,
całkowita kwota do zapłaty 52 122,00 zł,
oprocentowanie zmienne 9,00 %, całkowity koszt kredytu 22 122,00
zł (w tym: prowizja 4 285,71 zł,
odsetki 17 836,29 zł), 120 miesięczne raty równe w wysokości
434,35 zł.
Obliczam i
wychodzi, że odsetki, raty i kwota do zapłaty obliczone są bardzo dokładnie,
w odniesieniu do kwoty kredytowanej, czyli całkowitej plus prowizja. I
wszystko się zgadza, z wyjątkiem RRSO, które winno wynieść 12,93%. Ten
rachunek wykonuję w sprawdzonym programie internetowym i potwierdzam to w
trzech zaprzyjaźnionych bankach, gdzie ten przykład zostaje wprowadzony do
programu. Wyliczam, że podane przez Plus Bank RRSO = 17,48% obliczone jest dokładnie dla
całkowitej kwoty kredytu pomniejszonej o kredytowaną dopłatę i przyjęciu
kosztów kredytowanych w ich podwójnej wysokości. Odjęto je od ckk i
niezależnie od tego ckk powiększono o to samo. Sprawdzam jeszcze, że gdyby
ta prowizja miała być potrącona z całkowitej kwoty kredytu, tak jak to
spotykamy w bankach, które nie stosują się do ustawy, to wtedy RRSO z
dopłatą kredytowaną, czyli tą prowizją,
wyniosło by 13,51%. Więc to i nie to. Kilkakrotny kontakt z dyrekcją Baku kończy się
kategorycznym zapewnieniem, że to 17,48% jest właściwe i że bankowy rachunek RRSO
jest ściśle zgodny instrukcją UOKiK, bo,
jak mi powiedziano
''dla obliczenia RRSO - od całkowitej kwoty kredytu, odejmuje się koszty
kredytowane (np. prowizję), mimo iż nie zawiera ona w sobie tych kosztów''
(jak to podano w ofercie). Dodam, że w Oddziale Banku znajduję trzy ulotki kredytu
z różnymi kwotami i parametrami, ale wszystkie liczą to RRSO tak samo.
I albo jest to oszustwo i po podpisaniu umowy przy wypłacie zostanie
potrącona prowizja (jak to w tych innych nieuczciwych bankach), albo jest to
ignorancja banku, albo może tak jest rzeczywiście napisane w jakiejś
instrukcji UOKiK i to wszystkie inne banki nie stosują się do tego. Odwiedzam więc trzech różnych Rzeczników Konsumentów Urzędu (wg
wskazania na stronie UOKiK) i się okazuje,
że żaden z nich nie jest w stanie powiedzieć co jest właściwe i że nie mają
takiego kalkulatora, na którym by to można sprawdzić.
W końcu Miejski Rzecznik
z Warszawy, bo dwóch poprzednich się na tym nie znało, potwierdził moją
rację i napisał, że mogę to zgłosić do KNF
(który to przecież odsyła mnie do UOKiK).
I że do zadań Rzecznika należą sprawy pomocy, dotyczące tylko
realizacji zawartych umów. I koniec sprawy. A ponieważ UOKiK,
którego zastępuję w działaniach, zerwał ze mną wszelkie kontakty bo za dużo
już poprawiłem i od
miesięcy nie odpisuje na moje doniesienia, wiec sprawa jest skończona, nie
wiadomo co jest dobre. Degrengolada, a wnioski pozostawiam czytającym. Można
liczyć tylko na siebie, ale trzeba się trochę na tym znać. W takim to Kraju
żyjemy.
To fotografia z Gazety Wyborczej z 10 grudnia 2010 r. Do której grupy się zaliczasz? To problem rozmowy z bankiem, ale poważniejszą sprawą jest sam wybór banku, bo różnice w ofertach, w kosztach kredytu są nawet kilkukrotne. Ogromna ilość osób pisze do mnie i prosi o wskazanie taniego banku, jak i zarzuca mi, że rankingu, takiego obiektywnego, nie zamieszczam tu na stronie www. Wyjaśniam - nie chcę by moja działalność miała charakter marketingowy, bo takich tekstów jest setki i nie wiadomo komu wierzyć. Moim celem jest
danie narzędzi, by potrafili sami ocenić kredyt, ujawnić nieuczciwe procedury i ukryte dopłaty. Problem polega bowiem na tym, że kredytobiorcy wierzą w „procenty” podawane w ofercie i nie potrafią sprawdzić tego z tym, co trzeba oddać w ratach, co wykorzystują banki, ale nie tylko, budżet też … |
RATY RÓWNE A MALEJĄCE. DŁUGOŚĆ KREDYTU. Procent wzrostu KOSZTU kredytu (odsetek) rat równych w stosunku do rat
malejących
Lata
>
Oprocentowanie |
1 rok | 5 lat | 10 lat | 20 lat | 30 lat |
5% |
0,79% | 4,17% | 8,21% | 15,89% | 24,00% |
7,5% |
1,13% | 6,11% | 12,24% | 23,94% | 34,49% |
10% |
1,49% | 8,10% | 16,18% | 31,07% | 43,55% |
15% |
2,34% | 12,12% | 23,78% | 44,22% | 57,42% |
20% |
3,05% | 15,99% | 30,82% | 48,24% | 66,73% |
25% |
3,77% | 19,77% | 37,25% | 60,76% | 72,97% | | O
rany boskie ! | . . A czy zdajecie sobie Państwo sprawę z tego, że dla przeciętnego kredytu hipotecznego, ten koszt dopłaty "za wygodę" rat równych, przekracza połowę kwoty kredytu. Jeśli weźmiemy kredyt 400.000 zł, jak w ofercie PKO bp w 2012 r., to za na tą dopłatę wynoszącą 250.000 zł, moglibyśmy wybudować drogi domek. I to jest utajniane i miałem już wiele listów, od osób, które nieświadome, wzięły taki kredyt. A odwrócić tego po paru latach już praktycznie się nie opłaca, bo w początkowym okresie płaciliśmy prawie same odsetki, a kwota kredytu niewiele się zmniejszyła. Ale to nie wszystko. Jeśli do kredytu dodana jest prowizja i ubezpieczenie, to do prowizji dodawane jest ubezpieczenie, a do ubezpieczenia prowizja i to podlega oprocentowaniu ratalnemu. I wtedy to procentowe „zwiększenie” odsetek bywa nawet dwa razy większe. To „sprytny” sposób zwiększania dochodu banku w stosunku do deklarowanego oprocentowania. Czyżby zgoda klienta na te dodatkowe koszty usprawiedliwiała bank, że łamie prawo? A klient najczęściej nie wie o tym, ale porażające jest to, że większość doradców bankowych, też z tego nie zdaje sobie sprawy. Ale nie informowanie o tym kredytobiorcy, tylko zachwalanie ich wygody i mówienie, że to "kilka procent", na pewno ma znamiona przestępstwa. Więcej na ten temat w linku
ale obrachuje - gorąco polecam (kliknij).
I jeszcze, gdyby najczęściej nieświadoma Twoja "hojność" zasilała polski budżet, to może byłoby i dobrze, ale jest inaczej ...
Abstrakcja
oprocentowania –
prowizji
– kwoty do spłaty – RRSO
(tydzień i miesiąc spłata jednorazowa, dla roku i powyżej – równe raty miesięczne)
Pożyczka 1000 zł – oprocentowanie
5% - prowizja
0%
Okres spłaty |
Kwota do spłaty |
RRSO |
1 tydzień |
1001
zł |
5,13% |
1 miesiąc |
1004
zł |
5,13% |
1 rok |
1027
zł |
5,13% |
10 lat |
1273
zł |
5,13% |
|
Pożyczka 1000 zł – oprocentowanie
0% - prowizja
5%
Okres spłaty |
Kwota do spłaty |
RRSO |
1 tydzień |
1050 zł |
1165% |
1 miesiąc |
1050 zł |
80% |
1 rok |
1050 zł |
9,5% |
10
lat |
1050 zł |
1% |
|
Proszę
to dokładnie przeanalizować: jak na koszt wpływa okres spłaty i
jak RRSO, czyli rzeczywisty procentowy koszt pożyczki jest zależny od
prowizji, czasu i oprocentowania. A nierozumienie tego i ta niewiedza
klientów, jest wykorzystywana haniebnie przez banki, jak np. w ofercie z 17
lutego 2014 r. PKO bp (''Mini Ratka z Wypiekami''). Mamy tu oprocentowanie 5% i prowizję
5%, co wydaje się wspaniale, ale RRSO = 30%, co już niewiele osób rozumie, a na rynku bez kłopotów można
znaleźć pożyczkę 3 x tańszą, z RRSO poniżej 10%. Koszt tej pożyczki PKO bp,
gdyby nie było w niej prowizji, odpowiadał by oprocentowaniu nominalnemu 26%
i jakby ktoś zobaczył taką ofertę to by ją okpił, a po tą pożyczkę 5 i 5%
stoją w Banku kolejki, bo wydaje się tak tanio. Więcej o tej ofercie jest na
końcu strony głównej.
I uwaga końcowa do rozdziałów 5 i 6. Gdyby na całym świecie wszystkie banki stosowały tylko i wyłącznie raty równe, to z konieczności trzeba by się zgodzić z tym rachunkiem odsetkowym. Ot, tak się to liczy. Ale tak nie jest i jest nad czym się zastanawiać. Gorąco polecam tu tekst ale obrachuje. N i e d a j s o b i e s t r z e l i ć g o l a
PODSUMOWANIE . |
Banki mają prawo zarabiać, to cel ich działalności, nie są instytucją charytatywną i mogą ceny kredytów określać dobrowolnie, to ich prawo, aby w granicach Ustawowych limitów i zasad rachunkowych. No, można dyskutować, czy to jest właściwe, że Bank, tytułujący się mianem Banku Polskiego winien być bankiem najdroższym i winien dawać złe przykłady bankom pozostałym, ale zostawmy to, żyjemy w kapitalizmie, a nie socjalizmie. A ten „przykład” powoduje „najazd” na Polskę banków z całego świata, bo tu mogą lepiej zarobić. Celowo używam tego słowa, od najeźdźcy, by móc używać w stosunku do wielu słowa kolaboracja. Ale chwalenie się tymi zyskami (patrz foto obok) i ich zawrotnym wzrostem jest zupełną bezczelnością i mentalność Prezesa i Zarządu Banku jest tu nie pojęta. A co byście powiedzieli, by tak o swoich zyskach zaczęły pisać rafinerie i dystrybutorzy paliw, a co by było gdyby zyskami c hwaliły się, cukrownie i hurtownie spożywcze. Byłby gwałt. Benzyna, cukier i kredyt są tak samo towarem. Czy tak jak 16.V.2011 w mediach, w tym TV, był gwałt, że górale się zmówili i żądają za dużo za spływ Dunajcem. A o nieuczciwościach i zmowie (np. WIBOR kliknij) banków ani słowa, kolaboracja.
A czemu tak się dzieje?.
Podstawowy problem jest w braku wiedzy społeczeństwa, z czego też i wynika, że konkurencja cenowa między bankami nie ma podstawy bytu, bo ludzie nie wiedzą, że może być taniej. Z tej nieświadomości mamy
też tolerowany przez wszystkich, powszechny fałsz i oszukaństwo w reklamach, ofertach i umowach. W ogromnej mierze winę za to ponoszą media, które reprezentują interes banków . O
nadzorze i Ustawie Kredytowej nie mówię,
na ten temat jest odrębny rozdział -
''FAŁSZ,
BEZPRAWIE, LICHWA I GRABIEŻ'',
(kliknij) | Rocznie wszystkie banki w Polsce zarabiają
około 16.000.000.000 zł (dane od roku 2011) | |
I tak jest cały czas - co roku około 16 miliardów zł . - Wpis czerwiec 2016
r.
Cytat z listu do Wszystkich z 25.10 2015 r. - ''Raport na dzień wyborów''
To co rocznie zarabiają banki – czyli
około 16 miliardów zł, to 1/4 tego
co dostaliśmy teraz z takim zachwytem z Unii,
to 1/2 budżetu MON, to
4 x tyle co potrzeba na cały Prezydencki
Program Dla Rodziny i 10 x tyle, co
rocznie wydaje się na obronę i inwestycje
przeciwpowodziowe. To 3 x tyle ile
kosztowała II linia metra w Warszawie i to 8
Stadionów Narodowych i by zebrać taką kwotę,
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy musiała by
grać 6 razy w tygodniu przez rok. A 4 czerwca
Obama deklaruje 1 mld $ na pomoc wojskową dla
Europy wschodniej, a to znowu tylko 1/4
rocznych dochodów banków, traconych przez Kraj.
I porównajcie to i innymi pozycjami budżetu!
I prowadzi to do tragedii
wielu rodzin, nawet samobójstw (7.000 w 2015 r.).
Ma to też wpływ
na problem demograficzny Kraju. A w Radzie Gospodarczej Premiera w większości są Bankowcy i
wszystko staje się jasne. I pod względem
prawnym i finansowym ta sytuacja kredytowa
jest aferą daleko większą niż z tak głośnym
przekrętem w Amber Gold, a co tylko dotyczyło
grupy ludzi oszukanych na 668 mln. zł. przez
jeden bank, a tu jest problem całego Kraju i
miliardów zł. i cisza. Problemu Frankowego też
by nie było, gdyby był ten nadzór
określony Dyrektywą KE, a kwota roszczeń z tego
tytułu, też w stosunku do zysków banków jest
znikoma. PRAWDA O WIEDZY KREDYTOWEJ. NIETYKALNE BANKI Z prośbą o uczciwe informacje i artykuły na temat kredytów, nawet tyko druku tekstu ‘’Pięć przykazań dla kredytobiorców’’ czy tabeli porównującej koszt rat równych i malejących, załączając materiały, zwróciłem się w 2010 r. do: Rzeczpospolitej (4 razy), Gazety Wyborczej, Życia Warszawy, Super Expressu, Gazety Prawnej, Pulsu Biznesu, Polska The Times, Gazety Polskiej, Myśli Polskiej, Naszej Polski. Z propozycją poważniejszych publikacji, przesyłając również książeczkę napisałem do: Faktu, Polityki, Przekroju, Wprost, NIE, Gazety Bankowej. A po sprzedaniu pierwszych 40-tu egzemplarzy Analizy Kredytu w Internecie, wobec tego, jak wielkim zaskoczeniem stało dla mnie, że w 37 przypadkach kupującymi były kobiety, przygotowałem krótką propozycję tekstu pt. ‘’To Kobiety Rządzą Finansami’’ i z sugestią wydrukowania czegoś więcej o kredytach, wysłałem to do: Przyjaciółki, Kobiety i Życia, Claudii, Show, Pani Domu, Gali, Glamour, Naj. Na te 24 moich listów, a nawet monitów, właściwie więc do wszystkich liczących się redakcji - KULTURĄ WYKAZAŁY SIĘ JEDYNIE – Tygodnik NIE i Claudia, które odpowiedziały, że to nie ich tematyka, oraz wspomniana Gazeta Bankowa, zaś Super Express zachował też dobre obyczaje odsyłając mi materiały z informacją, że nie były zamówione. Inni milczą, no cóż, należy ubolewać, że nadeszły czasy, w których taka forma kontaktów stała się powszechna. Każde pokolenie ma swoje prawa, Ale to nie to. W tym wypadku może to jednak i wynikać ze wstydu redaktorów, świadomych tego, że nie mogą służyć uczciwie społeczeństwu, a tylko pracują w imię interesów pracodawców, dla których ujawnianie prawdy o kredytach jest nieuzasadnione. I dla tego mamy taką powszechną niewiedzę, wykorzystywaną przez banki. Prawdy o kredytach nie wolno ujawniać, nie wolno pisać o ukrytych dopłatach i problemie ceny rat równych, ani o bankach oferujących tanie kredyty, ani porównywać banków w rzeczywistych ofertach, ani o tym, że każdy mógłby zmniejszyć koszty kredytu o połowę znajdując lepszy bank lub nie godząc się na ukryte dopłaty czy procedury. I tych dopłat nie potrafimy wykryć i dajemy się nabrać na niskie oferowane procenty i prowizje (które nic nie znaczą), bo nie potrafimy tego sprawdzić z tym, co mamy oddać w ratach. W maju 2011 r. opracowałem tekst pt. Kredytowe Oszukania, kompleksowo podsumowujący problem kredytów i wysłałem go do Redakcji: Gazeta Prawna, Gazeta Wyborcza, Myśl Polska, Nasza Polska, Newsweek, Polityka, Polska the Times, Przekrój, Puls Biznesu, Rzeczpospolita, Tylko Polska,
Najwyższy C zas, Wprost, oraz do szeregu redakcji programów TVP i TVN, w tym do Info-Biznes i Mam Inne Zdanie. Zareagowały tylko tygodniki - "TYLKO POLSKA" i
''NAJWYŻSZY CZAS''
i tekst, oraz kilka
następnych zostało wydrukowanych. Otrzymałem jeszcze telefon od Naszej Polski z wyrazami zainteresowania, ale na tym się skończyło. W listopadzie 2011 r przygotowałem krytyczny komentarz do nowej Ustawy Kredytowej 2011 r. prezentujący niedopuszczalne polskie odstępstwa od Dyrektywy europejskiej i pokazujący szereg błędów formalnych, niestety niekorzystnych dla klient i wysłałem to znowu do wielu redakcji. I nikt z tego nie skorzystał, a publikowane komentarze pomijały te zupełnie podstawowe, skandaliczne zarzuty. Postawę mediów określam jako "kolaborację", czyli współpracę z najeźdźcą, to jest bankami, które najechały nasz kraj. Mediom nie wolno pisać źle o bankach. Wyjaśniam to w książce, do której, na życzenie przesyłam elektronicznie ten pełen tekst komentarza oraz opracowanie Kredytowe Oszukania. |
I tak jest cały czas - od
tej pory nic się nie zmieniło, a wszystkie redakcje dostają zawsze moje
opracowania dokumentacyjne. Aż tu nagle i niespodziewanie Redakcja POLITYKI,
poprosiła mnie na rozmowę i w numerze 30 z 20 lipca 2016 r. mamy artykuł
opisujący moją walkę o normalność w kredytach. To pierwszy tekst krytyczny
na ten temat ! ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ 9. Wierszyk może to łatwiej zrozumie czytelnik "humanista" KREDYTY Ktoś kredytu potrzebował Więc się z Wojtkiem skontaktował. W Goglach kliknął : Kredyty koszty prawda cała I rzeczywistość się okazała. Autor to spec od bankowości, Co w bankach cwaniaków złości. Przez złodziei jest wyklęty Bo ujawnia ich przekręty. Gdy Sawicki padnie słowo, W wielu bankach jest nerwowo. W internecie podał składnie: Nawet bank państwowy kradnie. I oszukuje Polaków, Mając ich za naiwniaków. I uczy : niski procent! Sześć lub siedem – A co potem? - Pyta Wojciech, bo nie frajer, Nie zwiódł go reklamy bajer. Na suwaku swym obliczył, Że bank od podstawy liczył Z ukrytymi dopłatami, Więc coś źle jest z procentami. | Prezes Banku rzekł ad vocem: Ja klientów swych ozłocę! Daję kredyt im pół darmo, Biorę zań zapłatę marną! A że droższe raty równe, Oskarżenie to paskudne. Przecież klient o nie prosi, Malejących więc nie znosi. Klient nie jest świadom tego I to stwarza wiele złego! Woła Wojciech poruszony - Toż to straszne są androny! Bank 100, a nie 6 procentów bierze, Żerując na swej ofierze I to jest kraju tragedia, Milczą o tym wszystkie media Inny Prezes niewzruszony: Popatrz na to z mojej strony! Ja ze strachu się nie pocę, Że Twój naród ogołocę I że bank się zbyt wzbogaci, A kredytobiorca straci. Przecież rząd po mojej stronie, Z nami budżet nie utonie. Choć jesteśmy nieuczciwi, Nadzór dla nas litościwy. | Tanie banki nie istnieją, Nie łudź się więc tu nadzieją, Że ktoś kiedyś o tym powie I że naród tak się dowie I że stanie się bogaty, Mając bardzo niskie raty. Prasa toż to nasze skarby, Bo ma też nie polskie barwy. Nikt nie powie słowem o tym Jaką mamy tu robotę. Tego nikt nie publikuje Ciągnął Prezes i dziękuję. Więcej niech Pan nie narzeka, Nikt nie patrzy na człowieka. Czy komunizm, czy globalizm To nie miejsce dla analiz. A na koniec rzekł poważnie: Ważne są nasze przyjaźnie. Więc Wojciechu przestań mącić, Tutaj pieniądz teraz rządzi. Z uwagami niech Pan znika, To jest wyższa polityka. (Wierszyk napisany z pomocą Rudolfa Jaworka, doc. dr ekonomii, poety, Prezesa Klubu Inteligencji Polskiej) | Pierwsze publikacje Rzeczpospolita, dodatek "Moje pieniądze" 27.X.2005 r Gazeta Pomorska - Włocławek, 10.II.2007 r. i inne gazety regionalne | Rozkładówka w Gazecie Bankowej, 27.II.2006 r. | Osoby, które przeczytały tą stronę do tego miejsca, gdy kupią moją książkę o kredytach, dostaną w prezencie drugi jej egzemplarz gratis (z aneksem mailowym )!!!
| Zapraszam też na całą moją prywatną stronę
www.sawicki.cc , do zapoznania się z tekstami o imionach, kalendarzach, suwakach logarytmicznych i nie tylko ... Wojciech Sawicki | |
|