5. - Kolejny apel - "podsumowanie"
- list otwarty do wszystkich
Opis sytuacji w możliwie największym skrócie
- 1 październik 2014 r.
To
załącznik do listu podanego poniżej
Kredyty – Boże, co się z tą Polską stało? Kraj jest w
zapaści i wymaga pomocy
Absolutna większość ofert i umów kredytowych jest z fałszem
i
legalnie łamanie prawo
(-
4 Ustawy: Art. 271 i 286 KK, Art. 138c KW, Art. 12 Ustawy o
Cenach, jak i o Kredycie Konsumenckim
w Art. - 7, 8, 22, 30 - dotyczących
rzetelności
informacji).
Potwierdzają to kontrole banków, ostatnia z lipca 2014 r,
która była wszystkim przedstawiona. A to bezprawie to wynik:
błędów
w tej Ustawie kredytowej z maja 2011 r, wynik
obojętności
na to Wszystkich, poniżej wymienianych, oraz wynik
nie powołania instytucji nadzorującej
kredytodawców
(Art.
20 Dyrektywy KE).
Do tego jest ustawowa swoboda lichwy
!
MF, KNF, NBP
– oświadczają, że tego nadzoru nie pełnią i odsyłają z tym
do UOKiK, czyli do nikąd… Tak samo reagują, lub
wskazują KNF - MS, PG,
RzPO, FK,
a ABW, CBA i CBŚ nie podejmują skutecznych działań.
Do tego
mamy odmowy postępowań przez żałosnych
prokuratorów na doniesienia o przestępstwie,
oraz
umarzanie spraw przez Sądy (co nie wzrusza MS i PG).
Kancelaria Prezesa RM
stwierdza, że Premier nie nadzoruje kredytów i nie
odpowiada na apele. I głusi i niemi pozostają - jej
Szef Cichocki, jak i Wicepremier Piechociński
odpowiedzialny za gospodarkę, czy Bielecki,
Przewodniczący Rady Gospodarczej. RCL nie
reaguje. A NIK oświadcza, że nie nadzoruje banków
bo to instytucje prywatne
(a
to przecież nie o to chodzi)
i nawet niedawno odesłano mi wszystkie moje kierowane tam
listy. I w Kontroli Rynku
Finansowego - luty 2014 r, NIK pozytywnie ocenił wypełniane obowiązków
przez Nadzór i nie alarmuje w sprawie wskazywanych
nieprawidłowości. I jeszcze Kancelaria Prezydenta,
która zachowuje obojętność i wskazuje na „trójwładzę”.
A gdy chciałem na spotkaniu przedstawić sprawę Szefowi
BBN, organowi podległemu Prezydentowi, który w zadaniach
pozamilitarnych ma bezpieczeństwo ekonomiczne i mailowo mu
przesłałem pytanie – to mnie zatrzymała policja.
No i Posłowie. Ci, do wielu których pisałem
indywidualnie albo milczą, albo piszą, że nie rozumieją
problemu, albo, że to na tym polega swoboda gospodarcza.
Kluby Poselskie i Kancelaria Sejmu haniebnie nie
reagują.
I
to odsyłanie przez Wszystkich kończy się na UOKiK.
A UOKiK, przyciśnięty do muru, wreszcie 16.06.2014
r.
oświadcza, że
„nie nadzoruje funkcjonowania banków i
działalności kredytowej’’
i że jego rola w ochronie
interesów konsumentów
– to absolutnie co innego – to tylko kontrola realizacji
istniejącego prawa. A to prawo jest takie,
że banki oficjalnie nie słuchają ‘’instrukcji’’ wydawanych przez UOKiK. I
to, że Urząd ten
przyznaje się dopiero po czterech
latach dowodzenia jego bezczynności w sprawie działania
kredytodawców,
jest skandalem, a do tego to kompromitacja
tych Wszystkich Nieodpowiedzialnych, że byli nieświadomi
tego, jak i faktu, że tu nikt się tym nie przejął,
dowiadując teraz o tym.
I NADZORU MERYTORYCZNEGO NIE MA
!
Ale na końcu smutnej listy obojętnych, jest obłupiane
nierozgarnięte społeczeństwo
nie świadome tych przekrętów
(za co też odpowiada Rząd), jak i tego, że są banki (które
się nie reklamują), oferujące 3x
tańsze kredyty niż w PKO bp. No i problem – to media,
które są chyba kolaborantami banków, nie chcą ich
dekonspirować i
odmawiają informowania o istniejącej sytuacji, zajmując tym
samym antynarodową (jak wielu innych) postawę.
I to wszystko powoduje, że nie podjęto przez cztery
lata poprawienia błędów w Ustawie
i nie rozwiązano problemu limitowania lichwy,
zlikwidowanego tą Ustawą,
bo jak UOKiK się tłumaczył kontrola tego była
nieskuteczna.
I mamy kredyty ponad 2 razy droższe od średniej światowej i
grabież Polaków i Polski.
A
to łamanie prawa, co dowodzę, to zarówno pozaustawowe
niezrozumiałe słownictwo jak i zmowa
kartelowa w stosowaniu
Wiboru jako składnika oprocentowania zamiast stopy
referencyjnej, zarzuty na co odrzucano. Po mojej interwencji
w Unii, KE ogłosiła 4.02.2014 r, aneks do Dyrektywy, ale nie
dotarł on do świadomości rządzących, podczas gdy głośno
komentowany był analogiczny, tyle, że z liborem, skandal na
zachodzie Europy. Jest wiele form tych nieprawidłowości, co
przedstawiam. To np. powszechne pisanie w ofercie: -
całkowita kwota kredytu 1000 zł, koszty 500 zł,
razem do zapłaty 1200 zł. A to nie tylko
absurd rachunkowy, ale jawne oszustwo z tą kwotą. UOKiK
przez 2 lata negował istnienie tej nieprawidłowości i
dopiero w grudniu 2012 r się opamiętał i w raporcie
po kontroli banków
ogłosił jak to ma być.
Ale banki tego nie słuchają i
rzeczywistość jest
nieprawdopodobna.
W kolejnej kontroli
PKO bp z 30.XII.2013 r, UOKiK ponownie wytyka tą
nieprawidłowość, ale pozwala (!) tak jeszcze oszukiwać
przez 6
miesięcy.
Anarchia
– wydanie decyzji przez urząd nie pełniący w stosunku do
banków funkcji nadzorczych, w dodatku to zgada na łamanie
prawa.
A mija te 6 miesięcy i PKO bp tak sobie oszukuje nadal
(zmieniając ofertę 11.08).
A 95% innych Banków też tak łamie prawo.
Wyjaśnić trzeba, że jest to też spowodowane błędami w
Ustawie, za wprowadzenie której odpowiadał UOKiK. Do dziś
nie skorygowano tego, jak i
nawet nie określono jak
definiować parametry kredytu. Dwukrotnie to zrobiłem
apelując do banków o mądrość i powagę, a postęp, który
nastąpił (głównie
w tym określaniu
całkowitej kwoty), to wyłącznie moja zasługa.
Myślałem, że działałem tu, w zastępstwie
UOKiK, ale się okazało,
że to w zastępstwie Premiera, bo nikt inny tym nie
kieruje i formalnie za to nie odpowiada. Paranoja.
To co piszę, to ogromny skrót
tej sytuacji i tych (z brakiem reakcji) stanowisk Was
Wszystkich i to wszystko mogę uwiarygodnić
(to 100% prawdy !)
otrzymywanymi listami od tu wymienianych i wielokrotnymi
apelami do Państwa kierowanymi, z załączaną dokumentacją
dowodową i prawną tego fałszu i łamania prawa, z wieloma
tego przykładami i z analizami z kontroli banków –
moimi i UOKiK. Adresaci
tego tekstu wielokrotnie to otrzymywali od 2011 r, łącznie
z opisem hamującego wpływu tego na rozwój gospodarczy
Kraju, jak i na problem demograficzny.
Przypomnę, że 1 września przesłałem Wszystkim tekst z
wykazem błędów w Ustawie - z prośbą o poparcie (i to już tak
po raz trzeci, teraz dotyczyło to podjętych prac
legislacyjnych). W sierpniu był raport z kolejnej
corocznej analizy – oszukujących i łamiących prawo ofert
bankowych i bardzo proszę przyjrzeć się jego wynikom. W
lipcu był to tekst z oficjalnym potwierdzeniem faktu, że
UOKiK-u, nie nadzoruje działalności kredytodawców, z pięknym
tytułem - tekst – Sorry! Taki mamy klimat. A w
czerwcu, chyba dziesiąty
już kolejny apel podsumowujący sytuację kredytową, pt.
Fałsz, bezprawie, lichwa i grabież, z przedstawieniem
haniebnej i biernej postawy NIK.
I reakcji teraz, jak i na poprzednie apele prawie nie ma. A
wobec tej beznadziejności w znalezieniu kogoś, kto by mnie,
kredytobiorcę i uczciwego Polaka, poparł w tej walce o
normalność w Kraju i dobro Narodu, jak i obudził rządzących,
to jedyną drogą jest zwrócenie się o pomoc na
zewnątrz. Ratunku !!!
------------------------------------------------------
List
przewodni do Wszystkich
1
październik 2014 r.
List otrzymują współwinni istnienia tej tragedii –
(adresaci w kolejności
alfabetycznej):
Marek Belka
(NBP),
Maciej Berek
(RCL),
Jan K. Bielecki
(RG),
Marek Biernacki
(b. MS),
Jacek Cichocki
(Kancelaria Premiera),
Andrzej Jakubiak
(KNF),
Adam Jasser
(UOKiK), Stanisław
Koziej (BBN),
Krzysztof Kwiatkowski
(NIK),
Irena Lipowicz
(RzPO),
Dariusz Łuczak
(ABW),
Elżbieta Mączyńska
(PTE),
Jacek Michałowski
(Kancelaria
Prezydenta),
Igor Parfieniuk
(CBŚ),
Janusz Piechociński
(Wicepremier),
Kamil Pluskwa-Dąbrowski
(FK),
Andrzej Seremet
(PG),
Mateusz Szczurek
(MF),
Paweł Wojtunik
(CBA),
Oraz Przewodniczący Klubów Poselskich i obojętni:
Mariusz Błaszczak
(PIS),
Jan Bury
(PSL),
Jarosław Gowin
(SP),
Rafał Grupiński
(PO),
Leszek Miller
(SLD),
Janusz Palikot
(TR),
oraz szereg Posłów indywidualnie.
Do widomości
–
Cezary Grabarczyk
(MS),
Małgorzata Hirszel
(KS RM),
Radosław Sikorski
(Sejm),
Iwona Sulik
(Rzecznik
Rządu),
Donald Tusk
(UE), Maria
Wasiak
(MIiR)
Kopie otrzymują (jak zawsze) -
media, choć jak piszę, wiem, że media nie są
zainteresowane tym tematem, odmawiają publikacji, bo
reprezentując interesy banków są za utrzymaniem istniejącej
sytuacji. W przyszłości podam imienną listę tych obcych nam
redaktorów, jak i niemych Posłów, ale to jeśli zdążę i
dożyję, bo to o co walczę, wielu się nie podoba i miałem już
kilka groźnych ostrzeżeń.
Dotyczy :
Tragedii
związanej z problemem kredytowym. To bardzo smutny tekst, z
pewnością i obraźliwy, ale cztery lata
bezskutecznego pisania, usprawiedliwia ten mój stosunek do
Was. Wstyd. I co zrobić, by to dotarło?
W załączeniu przedstawiam po raz kolejny opis
polskiej t r a g e d i i związanej z działalnością
kredytową, za co wszyscy Państwo ponosicie winę. Ten
tekst adresowany jest imiennie do szefów wszystkich
instytucji tu wymienianych, oskarżanych o niereagowanie na
panujące bezprawie i tą kompromitację. Winno to być
potraktowane jako niewypełnianie obowiązków, choć jak się
okazuje, prawnie nikt za to nie odpowiada, bo tak sprytnie
banki zadziałały na Waszą i Rządu wyobraźnię...
Dokumentując wielokrotnie przedmiot tej tragedii i jej
skutki, jak i informując, że nikt w Polsce nie odpowiada za
działalność kredytodawców, pisałem Wam zawsze, że moje listy
z apelami w tej sprawie, nie docierają do Premiera
(odpowiedzialnego za wszystko), bo jego
Żałosna Kancelaria stwierdza, że: takich prywatnych
skarg od obywateli się nie rozpatruje, czy też, że to
nie jest sprawa dla
Premiera. Zatem każdy z adresatów moich listów, świadomy
tego co się dzieje, zobowiązany był podjąć działania,
by dotarło to urzędowo gdzie trzeba i przypilnować, by
podjęto procedurę naprawczą.
To analogia do karalnego braku reakcji na wypadek na ulicy,
a sytuacja kredytowa jest takim samym wypadkiem spowodowanym
przez UOKiK. A jest milczenie, lub listy – że to
nie nasza sprawa, lub że nie nadzorujemy kredytów.
Te Wasze listy, jeśli się to nie zmieni, staną się niebawem
„dowodem w sprawie”. Bo ta Wasza nieodpowiedzialność - 25
osób wymienionych, no i Posłów (nie będę powtarzać nazwisk),
dowodzi postawy antypolskiej, co jest po prostu zdradą
Ojczyzny.
A milczenie - to przykłady. Nie reaguje i nie odpisuje na
moje monity Piechociński
odpowiedzialny za gospodarkę, a nasze kredyty to istotny
hamulec rozwoju, a z drugiego końca jest Kaczyński i PIS,
którzy tego nie pojmują i zatem nie wykorzystują w walce
politycznej. I nie raczą nawet odpowiedzieć na listy z
zarzutami, czy pytaniami – zawstydzeni chyba moimi
argumentami -
Prezes Kwiatkowski i Minister Szczurek. To hańba,
tak jak i ten brak świadomości Wszystkich, z tym odsyłaniem
do UOKiK, który nie ma tu nic do tego. I ta bierność
wszystkich wymienianych to już patologia, charakteryzująca
Kraj. I nic nie pomaga, ani nawet Msze Święte w intencji
Waszej mądrości i poczucia patriotyzmu, ani użyte nawet
ostatnio wulgarne słowa w stosunku do niemych mediów
I właściwie nie wiem, kto jest za to najbardziej
odpowiedzialny (poza UOKiK) – czy to
Kancelaria Prezesa RM (nie mówię o Premierze, bo nigdy
się nie dowiem, czy wie o tym), czy zupełnie
nieodpowiedzialni Prokuratorzy
(!) X/,
sami będący też przez to przestępcami, z Prokuraturą
Generalną włącznie (bo nie wiem, czy moje listy docierały do
jej Szefa). I czy może to NIK, MF, KNF,
czy NBP
jak i Posłowie, winę których wskazywała mi Kancelaria
Premiera, tłumacząc się i pisząc:
że tak to przecież zagłosowali Posłowie.
I nikt od 2011 r, nie wypowiedział się w sprawie
przedstawianych problemów, czy zarzutów (’’głowa w
piasek’’). Nikt też nie zaopiniował tego ostatniego listu do
Komitetu RM, dot. błędów do poprawienia w Ustawie. Odezwali
się tylko - PG (8.9.2014 r.) kolejny raz
zawiadamiając mnie, że – „pismo złożono do akt bez
dalszego biegu”, a tak samo pisało już wielu z Państwa i
to wiele razy,
MS (9.9.2014 r.) pisząc, że „nie jest władny”,
BBR (18.09.2014 r.), że informacje są „analizowane i
wykorzystywane”, oraz. MIiR (15.9.2014 r.)
stwierdzając, że „nie może podejmować działań, w zakresie
kompetencji innych organów”,
Rzecz w tym, że nikt nie ma tych kompetencji w
zakresie działalności kredytodawców
(Art. 20 Dyrektywy KE).
I jeśli macie się za poważnych ludzi, to albo trzeba włączyć
się do dyskusji co z tym fantem kredytowym zrobić, lub
podjąć działania, czy poprzeć podane wnioski u autorów
przygotowujących nowelizację ustawy.
Bez tego to przepadnie (’’to Polska właśnie’’ - jak
pisał Witkacy). Olewanie tego, to akceptacja stanu
istniejącego – bezprawia i grabieży Polaków, a to jest
postawa antynarodowa. W każdej chwili te materiały dowodowe
mogę przesłać ponownie, jak i czekam na jakiś kontakt
osobisty, a mam tu wiele do powiedzenia, w oparciu o wiedzę
zdobytą z licznych i bardzo smutnych kontaktów z
kredytobiorcami na stronie www, uczącej jak się nie dać
oszukać !
I ta beznadzieja usprawiedliwia w pełni treść i sens tego
listu i moich działań. Bez pomocy Unii Europejskiej nie
przełamiemy tego otępienia. I załączone opracowanie proszę
przyjąć jako założenia do przygotowywanego, za wskazaniem KE
(o czym donosiłem), wystąpienia do jej właściwych organów.
Oczywiście będzie ono rozszerzone o haniebną dokumentację
dowodową – raporty i Wasze listy.
Przesyłając załączany tekst, proszę o opinie, dla
ewentualnego skorygowania przedstawionych uwag, dla
uniknięcia kompromitacji Polski i Was, jeśli napisałem
nieprawdę. Kiedyś oskarżał mnie UOKiK o brak elementarnej
wiedzy Sawickiego, tak pisząc do wielu z Państwa i pewno
dla tego uznaliście, że jestem psychiczny i że to są bzdury
i nie ma potrzeby na to zwracać uwagi. Ale pomału następuje
ocknięcie i UOKiK jak i wiele banków zaczęło rozumieć moje
apele, poparte opiniami KE.
Przyjmuję to jako mój sukces i wynik nieustępliwej walki (z
obelgami włącznie). I wierzę, że nie długo zapanuje
uczciwość i normalność (może i w prokuraturze) i będę
traktowany poważnie. I nieoczekiwanie ostatnio odezwał się
nawet na moje listy osobiście Adam Jasser, przyznający się
przed miesiącem, że nie odpowiada za problematykę kredytową.
A po 4 latach MF (tak, nie UOKiK) zajął się
nowelizacją Ustawy i problemem lichwy, zawsze twardo
odcinający się od tych spraw. Jednak przygotowywane tu
propozycje daleko odbiegają od potrzeb. A może i ktoś
jeszcze to zrozumie np. NIK, KNF, NBP, FK, RzPO, czy jakiś
Poseł i wesprze mnie w zmaganiach z tą degrengoladą.
Czekam na informacje.
I nawet
PTE
pozostaje obojętne.
A to afera większa od
głośnego Amber Gold (przyczyn
czego do tej pory ustawowo nie usunięto),
a dotyczyło to grupy osób oszukanych na tylko 668 mln zł. i
przez jeden bank i co stanowi drobiazg w stosunku do
pochodzących w znacznej części z oszukaństwa, dochodów
wszystkich banków i milionów ludzi.
A w skrócie, to co
netto rocznie
zarabiają na nas banki, to 1/4 tego co dostaliśmy teraz
z takim zachwytem z Unii. To kwota, która liczy się w
budżecie, równoważna temu co przeznaczamy w sumie na kulturę
i naukę, czy szkolnictwo i oświatę i to 2/3 budżetu MON,
czego nie zdajemy sobie sprawy. A 4 czerwca Obama deklaruje
1 mld $ pomocy wojskowej Europie wschodniej, a to tylko 1/4
rocznych dochodów banków w Polsce, traconych przez Kraj. I
wg oficjalnych danych, kwota transferu za granicę osiąganych
przez nie zysków, przekroczyła w ostatnich latach 100
miliardów zł, a ta kwota jest dwa razy większa niż planowany
deficyt budżetowy na 2015 r.
Bo Kraj jest w zapaści. Mamy wspaniałych ludzi - naukowców,
artystów, biznesmenów, sportowców, kibiców, ale nie dotyczy
to niestety polityków.
I dam jeden charakterystyczny przykład – to historia
błędnych drogowskazów do Terespola w Warszawie (to tranzyt
!), bo istniejące znaki kierowały na Gdańsk, Kraków i
Białystok, a właściwego znaku ’’na wschód’’ nie było i droga
kończyła się ślepo na Polach Mokotowskich. Przecież
kompromitowało to Kraj, jak i zagrażało w pewnym sensie
bezpieczeństwu ruchu (byłem świadkiem zawracania TIR-ów). I
musiałem zwrócić się z prośbą o interwencję do Putina, bo
przez 4 lata nic nie pomagało. I nie chciał w najmniejszy
sposób zareagować na to nawet MSZ, czy Kancelarie Premiera,
Prezydenta i Sejmu. I dostawałem haniebne listy
(mam je do pokazania)
- to nie nasza sprawa, proszę napisać do Pani Gronkiewicz,
a nie piszę już o tych, co za to odpowiadają, czy jak
postąpił z tym NIK. I interwencja pomogła i proszę zobaczyć
przesadnie ile od roku mamy teraz tych Terespoli na mieście,
a były tylko te trzy wymienione (i proszę mi w to uwierzyć,
mam pełną tego dokumentację).
I to jest ten polski brak odpowiedzialności za to wspólne co
nas otacza, za nasz Kraj
A TO CO PISZĘ TERAZ O KREDYTACH,
NIEWIELE RÓŻNI SIĘ OD TEGO, CO PISAŁEM W 2011 r, I
WIELOKROTNIE PÓŹNIEJ.
DOSZŁY NOWE FAKTY POTWIERDZAJĄCE TĄ TRAGEDIĘ. I CHYBA TO
OSTATNI LIST DO WAS, BO TO TAK NIE DOCIERA !.
W załączeniu:
Tekst podsumowujący sytuację.
X/
oraz list z doniesieniem
o przestępstwie do PG z 2011 r, uzasadniający tą pogardę dla
obojętnej prokuratury.
A było takich listów 100, do prokuratury, jak i do Was.
PS.
Ten list, jak i poprzednie, adresowany jest imiennie do
podanych tu osób. I braku odpowiedzi proszę nie
usprawiedliwiać napastliwym tonem mego tekstu. Liczy się
problem, któremu trzeba zaradzić. A odpisujących proszę
też o potwierdzenie, że adresaci to przeczytali i że
odpowiedź jest w ich imieniu. Bo tak nie jest, a możecie
być pewni, że dopilnuję, by się o tym dowiedzieli. Nie chcę,
by była z tym kompromitacja, gdy zajmie się tym Unia. Bo w
ogromnej ilości wypadków to co czytam w otrzymywanych
odpowiedziach, nie wydaje się, by było możliwe, by były to
stanowiska adresatów, a moje na to zarzuty, są po prostu już
później ukrywane. I wielokrotnie potwierdzane było to tym,
że odpisywały mi te same osoby, na które były kierowane
skargi, a Szefowie o tym nie wiedzieli. I chyba stanowi to
jeden z problemów naszej administracji.
|
|
4. A to moje uwagi do projektu szykowanych zmian
legislacyjnych
(takie
"uwagi" były już wielokrotnie zgłaszane od 2011 r)
1 wrzesień 2014 r.
Pani
Małgorzata Hirszel
Sekretarz Stałego Komitetu Rady Ministrów
Dotyczy:
Projektu ustawy o zmianie ustawy o nadzorze
nad rynkiem finansowym oraz innych ustaw
Szanowna
Pani.
Proszę
ten list przeczytać w spokoju i w szczegółach, bo
tam, obok zasadniczych tematów, jest też wiele myśli i
informacji, rozwijanie których, przekroczyło by dopuszczalną
objętość wypowiedzi. To
np. problem Piechocińskiego, Cichockiego, Kidawy-Błońskiej,
czy jeszcze gorzej prokuratury – o czym jest dalej. I
może to właśnie w Pani jest ostatnia nadzieja by w Polsce
wprowadzić normalność w problemie kredytowym. Walczę o to od
lat, ale rezultaty tego są znikome i jest to katastrofa. To
wynik zupełnej degrengolady, która w ostatnich latach
opanowała Naród no i przede wszystkim rządzących.
Nie będę
tego tu opisywać, załączam dwa ostatnie ‘’otwarte listy’’
kierowane do Wszystkich (w
tym i wysłane do milczących antypolskich mediów)
i wszystko będzie jasne. Więcej jest na mojej stronie
www. Jest tam też
tekst mojej Skargi na Polskę do Unii, na projekt której nikt
nie zareagował i musiałem ośmieszyć nasz Kraj. A teraz KE
już dwukrotnie prosi (ostatni
list z 12.VIII.2014 r)
bym interweniował w formie petycji do Parlamentu
Europejskiego, czego wymagają procedury Unijne. Czy muszę?
I tą
degrengoladęX/ widać też i w tekście
„Projektu
założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad
rynkiem finansowym, ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych
innych ustaw”,
przede wszystkim w
opiniach przesyłanych do Pani
(a nie mówię już o
łobuzerskich tekstach z kilku banków), a które
przestudiowałem w Internecie w linku
wskazanym mi osobiście
przez Prezesa UOKiK Adama Jassera, który wreszcie i jako
pierwszy (dzięki) ze
wszystkich ‘’winnych’’,
odezwał się na moje oskarżenia (http://legislacja.rcl.gov.pl/lista/1/projekt/175550/katalog/175574,).
I właśnie w ramach tych, jak tu napisano na stronie
internetowej
>Konsultacji społecznych>,
pragnę zabrać głos, może poskutkuje (z Pani pomocą i może to
Pani uratuje Kraj).
Oto uwagi:
1. Zacznę od
sprawy formalnej. - Rada Ministrów przyjęła 8 maja br. te
założenia do projektu ustawy o nadzorze nad
rynkiem … I proponuje się tu, by – (cytuję
w skrócie): ‘’koszty pozaodsetkowe
kredytu z wyłączeniem odsetek, nie mogły przekroczyć
wartości sumy, na którą składają się:
a) 25 proc. całkowitej kwoty
kredytu konsumenckiego;
b) 30 proc. całkowitej kwoty tego
kredytu w stosunku rocznym”. (koniec
cytatu)
”Pozaodsetkowe
z wyłączeniem odsetek”
brzmi satyrycznie, trzeba napisać: …z
wyłączeniem odsetek od tych kredytowanych kosztów.
Ponadto
pojęcia
„całkowitej
kwoty kredytu w stosunku rocznym”
nie ma
w ekonomii,
co skonsultowałem z wieloma profesorami. Wielokrotne prośby
o wyjaśnienia tego u autorów
w MF i w Kancelarii Premiera pozostały bez odpowiedzi, a w
opiniach, które Pani przesłano, niektórzy
rozumieją, że ten
stosunek roczny oznacza roczny (!) limit
kosztów, do pomnożenia przez ilość lat. Cyrk.
Rozważmy
to. Używa się tego określenia stosunku rocznego
odnośnie oprocentowania i w liczeniu odsetek. I wtedy
odsetki dla jednego miesiąca dzieli przez 12. Tak samo jest
w zarobkach. Pensja miesięczna 1000 zł, daje nam zarobek w
tym stosunku rocznym 12.000 zł. Analogicznie w
kredycie:
Dla
kredytu 1000 zł na 1 miesiąc, należy więc rozumieć,
że jego proponowany limit
kosztów pozaodsetkowych
ma wynieść: 250 zł (według pkt.
a), plus 30% x 1.000 x 12 = 3.600 zł (wg.
b),
czyli łącznie 3.850 zł co jest zupełną
paranoją. I albo autor tego ‘’stosunku‘’
pobzdurzył, albo to ja i wielu innych jesteśmy debilami. I
wyjaśnienia z MF nie ma. Czy ze wstydu ? Dodam, że gdy rok
temu, Komitet Stabilności Finansowej przyjął absurdalną tezę limitowania
lichwy współczynnikiem RRSO, to po moim lamencie
wycofano się z tego i dobrze, a teraz w tych założeniach
moimi słowami tak się to właśnie uzasadnia. Są doskonalsze
sposoby tego limitowania niż kosztowo, stosowane w krajach,
w których nie rządzą
jeszcze banki tylko ludzie, ale nie ma szans bo Polska do
tego nie dorosła. MF też.
A to,
że temat przywrócenia, zlikwidowanego w 2011 r. limitu
lichwy, podejmowany jest dopiero po czterech latach grabieży
Polaków i Polski, to jeden wielki skandal i kompromitacja,
tak jak i fakt jego zniesienia, motywowany przez UOKiK
nieskutecznością nadzoru, czy przez niektórych, zasadą
swobody gospodarczej. Cyrk.
2.
Jest niezaprzeczalny fakt, że nie został ustanowiony
nadzór nad działalnością kredytodawców I że tym samym
nie został wypełniony Art. 20 Dyrektywy KE. Oficjalnie
oświadczają, że tego nadzoru nie pełną – MF, KNF, NBP, NIK (te
listy mogę przedstawić).
Potwierdza to też pisemnie, jednoznacznie i definitywnie
Prezes UOKiK, również i w liście do Pani z 5.02.2014 r. Ten
podany tu tekst może być jednak trudny do odczytania i nie
mówi się tu wprost o niewypełnieniu Dyrektywy, bo to
przecież właśnie UOKiK za to odpowiadał przygotowując
Ustawę, jest za to winny i się z tym ukrywa. Ta sprawa musi
być rozwiązana w ramach szykowanej teraz
zmiany ustawy
o nadzorze nad rynkiem
…
Ustawa zawiera też wiele błędów merytorycznych
i uchybień w stosunku do Dyrektywy.
Wykaz tych niezbędnych korekt jest na mojej stronie
internetowej i te problemy podaję tu w skrócie,
w stosunku do tego, co było dokumentowane bezskutecznie
Wszystkim. A więc to:
4.
Wprowadzenie jednolitego wzorca określającego
parametry kredytu, z wyraźnym podaniem obok kwoty „do
ręki”, zwanej w Ustawie „całkowitą kwotą kredytu”,
dodatkowo, obowiązkowo i dla jasności - „kwoty
kredytowanej”
(z
kwotowym określeniem kredytowanych dopłat – to jest w
Ustawie).
Była z UOKiK
beznadziejna
korespondencja na temat wady definicji tej „kwoty”,
stanowiącej jeden z elementów wykorzystywanych w oszustwie.
Problem wynika z błędnego merytorycznie (nie
słownikowego) przetłumaczenia z ekonomicznego języka
angielskiego pojęcia definicji całkowitej kwoty kredytu.
Najpierw „bzdurzyłem”, po roku się ocknięto i to nieudolnie
wyjaśniano, ale nadal jest tragedia, bo nadzór UOKiK to
fikcja.
Ostatnim
potwierdzeniem tej tezy, jest wspomniany już na wstępie,
otrzymany list Prezesa UOKiK z
13.VIII.2014
r,
ze stwierdzeniem, że od lipca, w ulotce PKO bp „nie
dostrzeżono nieprawidłowości”.
A fałsz ofertowy i
łamanie prawa przez ten bank i 90% innych, opisałem
przecież w przesłanym Prezesowi opracowaniu
z 8.VIII (jest
w załączeniu). A
żeby wszystko było jasne z tym PKO bp, w dniu pisania
dzisiejszego listu, wziąłem
tą właśnie nadal łamiącą prawo ulotkę z banku i poprosiłem o
podpis i oświadczenie, że jest aktualna i prześlę to do
UOKiK. A Pani przesyłam ją przy tym liście, z naniesionym
wyjaśnieniem tego oszustwa, dokładnie takiego, jak to było
napiętnowane w nieskutecznej kontroli UOKiK z
31.12.2013
r.
5
i
6.
Wprowadzenie obowiązku informacji o koszcie wygody
rat równych. Ta dopłata za tą wygodę to bywa i 30%, w
stosunku do podstawowych z punktu widzenia nauki ekonomii i
należnych w rachunku odsetkowym rat malejących (przed
laty rat rosnących, ale odsetki są te same) i ta
dopłata jest przemilczana, czy „ściśle tajna”. I nie ujawnia
tego nawet wskaźnik RRSO, bo jest on tak sprytnie
skonstruowany i klient musi być uświadamiany bez proszenia,
że płaci za tą wygodę i ile to kosztuje.
A ten dodatkowy koszt musi być też przyjęty, jako
ustawowy składnik limitowanych kosztów
pozaodsetkowych (chodzi wpis do Art.5 p.6 Ustawy). I
uprzedzam – jeśli tego (i nie tylko tego) się nie wprowadzi,
to będzie to hańbą, jak i dowodem, że Rząd i Sejm działa w
interesie banków umożliwiając im naciąganie nieświadomych
kredytobiorców na dodatkowe koszty. I będziemy
się o to sądzić pewno w Sądzie Najwyższym i potem dalej aż w Strasburgu.
I po co to wszystko?
7. Wprowadzenie
definicji pojęcia pożyczki
i pożyczkodawcy. Te określenia istnieją poza
Dyrektywą KE i funkcjonują na podstawie KC, a jednocześnie i
Ustawy Kredytowej, co prowadzi do niejasności i nadużyć.
Chodzi o merytoryczną jednoznaczność, że Ustawa obejmuje
wszystkich udzielających zarówno kredytów jak i pożyczek, a
mamy z tym niejasność.
8
i
9.
W Ustawie mamy skandaliczny zapis, bo się okazuje, że
„Ustawy nie stosuje się do umów z zastosowaniem
niższych stóp oprocentowania niż powszechnie stosowane
na rynku”. To absurd, bo mamy w ten sposób na rynku
kredyty "pozaustawowe", bo ten procent może wynosić zero, a
lichwa wynosić parę tysięcy poprzez dopłaty poza odsetkowe –
i Ustawa nie będzie obowiązywać.
I połączono jeszcze te stopy oprocentowania ze
zmienionym (!) w stosunku do Dyrektywy wymogiem
określonym tu jako „ustawowym” - na
sformułowanie „przepis szczególny” (Art. 4 p.
6), co ma już charakter przekrętu. A to zupełnie to samo, co
przekręt Jakubowskiej z ustawą medialną.
10. Wprowadzono w Ustawie definicję stopy
referencyjnej (Art. 5 p. 9). To tak, jakby np. podano
obowiązujące
nazwy miesięcy z określeniem
ilości dni. Jest wprawdzie napisane, że to
służy za
podstawę ustalenia
oprocentowania kredytu,
ale banki i UOKiK rozumieją to, że to jest podstawa dla
ustalania wskaźnika
WIBORU, który w zamian za stopę referencyjną, jest właśnie
przyjmowany jako składnik
oprocentowania obok
marży. Gdy w Polsce kiedyś zapanuje normalność (?), to Banki
naliczoną różnicę ceny kredytu, wynikającą z różnic
tych wskaźników, będą zwracać. A teraz należy podać jak to
ma być – bo WIBOR to co innego i stosowanie go w obliczaniu
odsetek to przekręt. Jak ktoś nie rozumie, to niech
przeczyta jego formalną definicję. Bo w odsetkach - to
naruszająca prawo ‘’zmowa kartelowa’’.
11. Art. 5 p.10 Ustawy podaje, że stopa
oprocentowania odnosi się do całkowitej kwoty
kredytu, co jest definicją niejasną i może zdumiewać,
bo chodzi tu o kwotę kredytowaną i to od niej
przecież naliczane są odsetki do zapłacenia przez
kredytobiorcę.
To tyle. I
nikt o tych sprawach nie pisze w swoich opiniach kierowanych
teraz do Pani (a naliczyłem, że dostała Pani 31 tych
wypowiedzi). I jest to
Wszystkim albo obojętne, albo nikt tego nie pojmuje, albo
reprezentują ich autorzy interesy banków i postawę
antypolską. Raczej to ta degrengolada.
A o
problemach nr 2 do 11 donosiłem wielokrotnie
Wszystkim i to pierwszy raz już w czerwcu 2011 r, w miesiąc
po ogłoszeniu ustawy, a potem wielokrotnie. Z tym, że
temat i sposób ograniczania lichwy, był prezentowany
znacznie szerzej i zupełnie inaczej niż to przyjęto.
Sorry! Taki mamy klimat.
-----------------------------
I
bardzo proszę o szybkie potwierdzenie faktu otrzymania tego
listu,
bo ewentualnie będę musiał podjąć inne próby z doręczeniem
tych materiałów. Tragiczne procedury panujące w Kancelarii,
nad czym nie panuje jej Szef Jacek Cichocki, powodują, że
listy nie docierają do adresatów. I na skargi pisane na
kancelaryjnych „decydentów”, oświadczających mi np., że
Premier nie nadzoruje kredytów i to nawet kierowane do
Dyrektora Departamentu Nadzoru, odpisują mi te same osoby,
na które się skarżyłem. I moje doniesienia o nie istnieniu
nadzoru i tej całej patologii przepadają. Ta sama sytuacja
została potwierdzona ostatnio w NIK-u i pewno ma miejsce w
MS, u PG i w innych instytucjach.
Proszę wybaczyć,
że kopię tego listu kieruję do Wszystkich „żałosnych”, dla
których fałsz, bezprawie,
lichwa i grabież narodu
są obojętne. Nie oznacza to, że nie mam pewności, czy Pani
podejmie działania
i właściwie zareaguje. Kompletuję dokumentację do pozwu.
Adresatami są więc - Kancelaria Premiera, MF, KNF, NBP,
UOKiK, MS, PG, NIK, Posłowie oraz - RzPO, FK, PTE, ABW, CBŚ,
BBN, Kancelaria Prezydenta. Otrzymują to też niemi, nie
reagujący i lekceważący to, niekultualni - Piechociński,
Kidawa-Błońska, no i
Cichocki, ale proszę to co wnioskuję rozpowszechnić swoją
drogą służbową, bo moje apele
być może do tych osób nie docierają. („takich
prywatnych skarg od obywateli się nie rozpatruje” –
Kancelaria Premiera).
A gdy te wskazywane nieprawidłowości zostaną ustawowo
naprawione,
to proszę spowodować, by mi ktoś za moją wytrwałość i upór w
walce o tą normalność podziękował, bo na razie spotkało mnie
to tylko ze strony kilkunastu uczciwych Banków, które
zrozumiały jak to powinno być i przyjęły moje apele. I takie
podziękowanie, wraz z pięknym wartościowym załącznikiem,
dostałem nawet od najgorszego banku – PKO bp, którego
historię oszustw i łamania prawa w ofertach prowadzę na
stronie www od 2010 r. No i ostatnio niespodziewanie od
Prezesa UOKiK Adama Jassera, dostałem osobisty list,
ze słowami „doceniam
Pana zaangażowanie”. Miło, pozostają jednak wielkie
pretensje o to co nas otacza (patrz
analiza z 8 sierpnia br),
ale jestem przy nadziei, że może coś się zmieni i że to
pierwszy krok do przodu.
UOKiK, wdrażający Ustawę, w osobie odwołanej niedawno i
słusznie Pani Prezes Krasnodębskiej-Tomkiel, winien jest
tego, że tego nadzoru w ogóle nie ma w Kraju, że od czterech
lat są nie poprawione
błędy i niejasności w
Ustawie i że cały ten czas banki legalnie oszukują i łamią
prawo, że pełniony nadzór to fikcja. A zupełnie żenującą i
przestępczą sprawą jest, że Pani Krasnodębska, 31.12.2013 r.
oficjalnie zezwoliła bankowi PKO bp, na fałszowanie
ofert i łamanie prawa, przez kolejne dalsze 6 miesięcy, do
końca czerwca, w dodatku,
że już w 2012 roku, w kontroli banków określiła, jak należy
definiować parametry kredytu, wskazując na istniejące
w tym zakresie nieprawidłowości. Winna jest też
kompletnej
kompromitacji tych
Wszystkich, co odsyłali mnie z problemem tragedii kredytowej
właśnie do tego Urzędu i
że do faktu nie pełnienia
nadzoru przyznano się dopiero po czterech latach
siedzenia cicho.
Dodam
jeszcze, że wytoczyłem powództwo byłej Pani Prezes o
niedopełnianie obowiązków i działanie na szkodę Kraju, ale
prokuratura odmówiła śledztwa, a Sąd to umorzył. Z tego
wynika jeszcze jeden postulat (nr
12)
do przygotowywanych zmian
ustawowych – by podać, że fałsz w ofercie
i umowie, polegający na
celowo błędnym informowaniu, w tym nawet że 10.000 + 5.000 =
12.000 (o
czym
cały czas „donoszę” w
dokumentacji, przytaczając właściwe paragrafy)
– jest przestępstwem
wymagającym ścigania. Bo tego i tej arytmetyki prokuratura i
sądownictwo po prostu nie rozumie, a nie reagowanie na to MS
i PG jest po prostu haniebne. Zdaję sobie sprawę z tego, że
to co tu piszę o prokuraturze brzmi satyrycznie, ale postawa
prokuratorów, oraz milczenie Prokuratora Generalnego w
zakresie ścigania przestępstw związanych z kredytami, też
jest satyrą wymagającą ubolewania, ale raczej i ścigania.
Mamy ‘’legalne’’ łamana prawa (!), a
poprawa tej sytuacji w stosunku do mojej analizy z
2013 r, to wyłącznie wynik moich interwencji, po których UOKiK raczył reagować (np. do PKO
bp) w ramach swoich kompetencji, no i dwukrotnych
moich apeli do banków i wyjaśnień - jak definiować
kredyt. Myślałem, że działałem w tym, w
zastępstwie UOKiK, ale
się okazało, że to w zastępstwie Premiera, bo nikt
inny formalnie za to nie odpowiada. Paranoja.
W załączeniu
Dwa ostatnie moje listy - Sorry! z lipca i Analiza
z sierpnia 2014 r,
oraz aktualna ulotka PKO bp,
łamiąca prawo, czego „nadzór” nie zauważa.
x/
Degrengolada
– „zupełny rozkład lub zanik wartości
moralnych”
(- Słownik Języka Polskiego, synonimów już nie przytaczam).
|
|
Kopia
tego listu została wysłana jak zawsze do Wszystkich wg
stałego rozdzielnika
3. To uzupełnienie do tego tekstu "Sorry!"
1 sierpień 2014 r
Bez czekania na odpowiedź, jest to rozszerzenie
mojego ostatniego apelu pt.
Sorry! Taki mamy klimat,
wysyłanego Wszystkim w
pierwszych dniach lipca br.,
Raport z corocznej kontroli banków, z
lipca 2014 r.
Otrzymują:
Kancelaria Premiera, MF, NBP, KNF, MS, PG,
RCL, CBA, CBŚ, ABW, RzPO, FK,
Kancelaria Prezydenta i BBN
– żałośnie obojętni na powszechny fałsz,
oszukaństwo i legalne łamanie prawa w kredytach, oraz na
grabież Polski i Polaków i tragedie wielu rodzin, wobec
braku jakiegokolwiek nadzoru i zniesienia w 2011 r. limitu
lichwy, oraz często przy tym haniebnie piszący ’’
to nie nasza sprawa’’,
lub że ‘’nie nadzorujemy kredytów’’.
Oraz skompromitowani
poprzez odsyłanie mnie z problemem nadzoru i w kwestii
błędów w ustawie właśnie do UOKiK, którego to nie dotyczy
który za to nie odpowiada.
I to UOKiK
jest po części winien tej kompromitacji Wszystkich, milcząc
o tym przez przy 3 lata, a mnie nikt nie chciał wierzyć ani
słuchać. I hańba.
Otrzymują:
Janusz Piechociński, Jacek Cichocki, Mateusz Szczurek,
Małgorzata Kidawa-Błońska,
Kluby
Poselskie i wielu Posłów indywidualnie oraz media
– żałośnie milczący i nie reagujący
na tą panującą tragedię,
będącą hamulcem rozwoju gospodarczego Kraju. - Ten
list otrzymali indywidualnie, z rozszerzoną opinią -
Milczący Prezesi - Krzysztof Kwiatkowski
(NIK) i
Adam Jasser
(UOKiK).
W tym liście
do Prezesa UOKiK napisałem:
A więc teraz wychodzi na to, że zarówno Pan jak i ja nie
mamy tak samo żadnego wpływu na działalność kredytodawców,
więc mogę do Pana pisać jak Kolega do Kolegi w tej sprawie
narodowej, zapominając o tym co było, bo liczy się interes
Kraju. A że NIK napisał mi przed tygodniem, że ‘’UOKiK
nie zapewnia pełnej ochrony konsumentów w sektorze
finansowym’’ wskazując tu m.in. na Wasze ‘’zasoby
kadrowe’’, to chciałem tu Panu pomóc … A już 14
Banków po moich apelach zastępujących UOKiK, zaczęło
całkowitą kwotę kredytu przyjmować prawidłowo za
kwotę wypłaty. Dumny też jestem ze skorygowania liczenia
RRSO w kilku bankach, w tym w PKO bp, po 8 miesiącach
samotnej walki (bez wsparcia UOKiK), no i w parabankach !
I dalsza część listu jest powieleniem tego, co dalej
napisałem do UOKiK – jak aktualnie wygląda bezprawie
w kredytach, co powinniście Państwo wiedzieć, a co Was
kompromituje,
Informuję, że w dniach
10-15 lipca przeszedłem się historyczną ulicą Tumską w
Płocku i zebrałem ulotki dotyczące kredytów z kilkunastu
banków. Chciałem uzyskać dowody na potwierdzenie istniejącej
anarchii, co nikogo przecież nie wzrusza, a Pan zapewne nie
zdaje sobie z tego sprawy. Wydaje mi się, że po prostu
pracownicy UOKiK, którzy odbierali moje listy, chowali je
przed Panem i do kierownictwa to nie docierało, bo inaczej
to trudno wytłumaczyć. Odwiedziłem kolejno 26 Banki –
PKO
bp, Pocztowy, BGŻ, BOŚ, DB, Alior, Ing, K.Stefczyka, CITI,
Cr.Agrickole, Raiffeisen, Santander, Zachodni, Meritum,
Paribas, Idea, Millenium, Sygma, Euro, Plus, BPH, mBank, SGB
(przykład), BPS (przykład), Getnin,
PKO
sa.
A jak pisałem, wiele
banków szczególnie od 31 czerwca zmieniło swoje oferty w
wyniku mojego działania, wprowadzając rzetelność informacji.
I ten podany poniżej przegląd jest skrótową aktualizacją,
opracowania pt.
"O
polskiej tragedii kredytowej"
z lipca 2013 r. Przedstawiłem wtedy jak poszczególne
banki łamią prawo i jakie są skutki tego bezprawia,
ale niestety wszyscy żałośni to zlekceważyli.
To jedna wielka degrengolada Kraju, (słownikowo – upadek
wartości moralnych, zeszmacenie się).
A oto wynik – ocena ofert kredytowych pod kątem poprawności
prawnej, bez problemu kosztu i lichwy.
- Nie posiadają ulotek z
reprezentatywnym przykładem 4 Banki, w 3 z nich uzyskałem
‘’formularze
informacyjne’’ i informacje z nich są uwzględnione w
poniższej statystyce, a w BPH oferta jest absolutną
tajemnicą i bez udokumentowania zdolności nie chciano
rozmawiać ze mną, mimo iż mam tu konto.
- Ilość banków, które
prawidłowo i zgodnie z wymaganiami Ustawy podają
parametry kredytu to 2 (dwa). Są to - Credit Agrocole
i Sygma Bank, oraz z minimalnym uchybieniem Alior Bank.
- Do tego jest jeszcze 5
Banków uczciwie rachunkowo oferujących kredyt,
ale łamiących prawo poprzez nie podawanie kwot
kredytowanych dopłat (np prowizji i ubezpieczenia), tylko
określając je procentowo (jak np. mBank, co przedstawiłem w
poprzednim opracowaniu), jak i też są to banki nie podające
niektórych parametrów (np. kosztu), ale możliwe było, by
sprawdzić poprawność oferty. To też banki stosujące poza
ustawowe określenia (np. kredyt netto, brutto, udzielony,
kwota wypłaty, czy kwota
bez słowa całkowita wg Art. 5p7), co każdorazowo
wymaga wyjaśniania, o co chodzi.
- Wszystkie inne Banki - łamią bezkarnie prawo,
naruszając
Art. 138c KW, Art. 273 i
286 KK, Art. 12
Ustawy o Cenach, jak i Ustawy
o Kredycie Konsumenckim
np. w Art. - 7, 8, 22, 30
- dotyczących
rzetelności informacji.
I tych złych banków jest kilkaset, łącznie z Bankami
Spółdzielczymi.
A oto statystyka
nieprawidłowości (w procentach dotyczy to ok. 95% banków):
-
w
tej liczbie jest 11 banków, które w ulotce nie
podają wszystkich wymaganych ustawą parametrów,
-
w tej liczbie jest 9
banków błędnie naliczających ratę,
odsetki, kwotę do zapłaty czy RRSO. Te błędy mogą wynikać z
samych podanych danych lub są po prostu błędami
rachunkowymi, a istnienie takich ‘’nieścisłości’’
matematycznych kilkakrotnie potwierdzałem w swojej praktyce
kontroli banków (jak np. RRSO w PKO bp z błędem 40%),
- w tej liczbie jest 8 banków
błędnie określających całkowitą kwotę kredytu.
Podają ją wraz z kredytowanymi kosztami, a kwotę do zapłaty
podając tym samym z podwojeniem tych kosztów, co jest
absurdem kompromitującym Bank
(no i nadzór – jak wszystko).
Szczegółowo przedstawiłem to w poprzednim opracowaniu na
przykładzie PKO bp, Banku Pocztowego i mBanku. Z tej liczby
7 banków było
wymienionych (1 przybył) wśród 23 banków tak naruszających
prawo, we wspomnianym już zestawieniu z lipca 2013 r,
ale co z tego, kiedy nikogo to nie wzruszyło i chyba szkoda
było mojego pisania. I jak podałem kilka banków zrozumiało
już swój błąd po moim przekonywaniu. Nieprawdopodobna
sytuacja jest jednak z PKO bp, który po kontroli UOKiK z
31.12.2013 r, dwukrotnie
wprowadzał oferty z tym samym oszustwem, nie zwracając uwagi
na to co było kwestionowane. A z informacji z tego
ostatniego listu UOKiK, z 18 czerwca wynika, że było to po
mojej interwencji, przedmiotem postępowania
wyjaśniającego. I oto w ulotce ‘’Mini ratka na wyciąg
z konta‘’ z
31.06.2014 r, PKO bp podał
reprezentatywny przykład pierwszy raz od lat prawidłowo, bez
łamania prawa (brawo!), ale powyżej w tabelce przykładowych
rat, oszustwo, które jest jego cechą charakterystyczną, jest
po staremu i nie ma na to rady. Xero tej ulotki załączam. Bo
UOKiK nie ma po prostu włazy nad bankami, co nawet Prezes
mBanku oficjalnie potwierdził na piśmie i co dawnej
cytowałem,
- w tej liczbie jest 6
banków, które dodatkowo łamią prawo brakiem
właściwego określenia zmienności oprocentowania. W
myśl Art. 76 Prawa bankowego ‘’w razie stosowania stopy
zmiennej należy m.in. określić warunki zmiany tego procentu’’.
Potwierdza to postanowienie Sądu Najwyższego z dnia
21.12.2011 r., sygn.
akt I CSK 310/11. Ulotki (i nadzór) zapominają o tym,
a otrzymywane ‘’Formularze informacyjne” określają to w
niewystarczający sposób, szczególnie w zakresie wielkości
tego procentu. Do tego Banki powołują się na Wibor. A
Wibor, to według definicji ‘’ustalany przez same Banki
wskaźnik, w oparciu o który są one skłonne pożyczać między
sobą pieniądze’’ – co nie może być podstawą prawną dla
stosowania go jako składnika oprocentowania w naliczaniu
kredytobiorcom odsetek. I ten istniejący w Kraju proceder i
skandal o charakterze korupcji, gdy zapanują rządy prawa,
przejdzie do historii, jako dowód anomalii i anarchii. I o
Wiborze nie ma mowy w ustawie. Jest tu jednoznaczne
pojęcie ‘’stopy referencyjnej’’ (Art.5p9)
ustalanej
przez
Radę
Polityki Pieniężnej. A że ten Wibor, które
Banki sobie same określają, jest wyższy od stopy
referencyjnej, to mamy po prostu oszustwo i bezprawie. I
wobec ujawnienia problemu takich przekrętów z europejskim
Liborem, Unia wydała
4.02.2014 r aneks
do Dyrektywy z
2008
r, który jednoznacznie i tak jak piszę powyżej to wyjaśnia,
- w tej liczbie są 4
banki, których ulotki z reprezentatywnym przykładem, a
przede wszystkim otrzymane od nich formularze informacyjne
są zupełnie niezrozumiałe, a nawet
abstrakcyjne. Załączam taki jeden przykład (Santander C.B.),
na którym ręcznie doradca dopisał 25.000 zł jako kwotę o
którą wnioskowałem i to jest kwota którą mam otrzymać, a co
nie wynika z żadnych danych tego formularza. Satyra. Jak
ktoś wyjaśni tą ofertę, to proszę i informację. To dowód
swobody w działalności kredytowej i polowanie na klienta,
którego może da się oszukać. Pozostawiam to bez komentarza,
bo i tak nikt tym pewnie na razie się nie przejmie. A piszę
o tym wszystkim tak obszernie, bo być może przy braku
reakcji, będzie to dokument, w mojej kolejnej skardze do
Unii.
Dokumentacja tego zła jest
bardzo obszerna i nie mam możliwości przedstawić tego w
formie maszynopisu. Każda oferta musiała być przeliczona
rachunkowo, bo tylko tak np. można zobaczyć, czy
całkowita kwota kredytu nie kłamie, a wobec częstych
braków danych, nie jest to takie proste. Ale w każdej
chwili, w ramach zapowiedzianej Panu pomocy, deklaruję to
udostępnić. Proszę też nie mieć pretensji, że ten materiał
nie jest kierowany wyłącznie do Pana wiadomości.
I taka jest straszna prawda o
‘’jakości’’ polskich kredytów. Zebrane dane opierały się na
pożyczce 30.000 zł na 60 miesięcy i deklarowane koszty
wahały się od 6.300 zł do 24.840 zł – to
rozpiętość x 4, a RRSO - od
9% do 40% (w PKO bp 31% - hańba) i funkcjonowanie tych
drogich kredytów to dowód na tą głupotę Polaków, opisaną tak
przykro w poprzednim opracowaniu i brak działalności
edukacyjnej.
Ta analiza i
ubolewanie dotyczy problemu fałszu i łamania prawa, co
nie znaczy, że zapomniałem o temacie
lichwy, bezprawia i błędów w ustawie.
a więc o tym wszystkim co się dzieje i co prowadzi do tej
opisywanej grabieży Narodu i tragedii ludzi. Ale tym będzie
można się zająć, gdy Premier podejmie inicjatywę, by
powołać organ nadzoru nad działalnością kredytodawców,
zgodnie z niewypełnionym Art. 20 Dyrektywy KE. Teraz to
nikt za te nieprawidłowości nie odpowiada.
I Pana w tym kierunku
interwencja, to chyba była by jedyna droga by coś się
zaczęło zmieniać. Wzywam do takiej inicjatywy, bo na MF,
NBP, KNF, RzPO, FK, posłów czy media nadal nie ma co liczyć.
I wszelkie moje próby i starania by uzyskać w tym czyjeś
zrozumienie od 3 lat nie dają rezultatu, tak że nawet
opozycyjny na wszystko PIS i osobiście Jarosław Kaczyński
nie widzi tego łamania prawa
i tej paranoi i nie
wykorzystuje tego w walce politycznej. Przyczyn tego nie
powtarzam, to straszne. Bo to Polska właśnie.
Ale zwracam uwagę na konieczność osobistego kontaktu
z Prezesem RM, bo żałośni pracownicy Kancelarii przecież
Panu odpiszą, że ’’Premier nie nadzoruje kredytów’’.
---------------------------------------------------
To
koniec tekstu do UOKiK. Sorry! Taki mamy klimat.
NADZÓR NIE ISTNIEJE. A to i wynik błędów w Ustawie, nie
określającej nawet jak opisywać parametry kredytu.
To w tej sprawie pisałem do banków
i wiele
posłuchało. I jeśli nie zostaną zapowiedziane jakieś zmiany,
to ten list jak i poprzednie opracowania
oraz Wasze odpowiedzi (lub ich brak), będą dokumentować moją
kolejną skargę do Unii, ośmieszającą nasz Kraj. I będę
prosić o pomoc żałosnym Polakom, którzy z tym sobie nie
radzą,a adresaci listu
zostaną oskarżeni o postawę antynarodową. Msze święte o
Waszą mądrość nie pomogły.
Wykorzystując okazję tego listu
otwartego, chyba już 10-tego, od 2011 r.:
- Apeluję do Szefa BBN o
podjęcie działań. Bo z analizy prawnej wynika, że wobec
oficjalnego,
(co mi
kilkakrotnie oświadczano w listach),
wycofania się MF, KNF, NBP i ostatnio UOKiK z
odpowiedzialności prawnej nadzoru nad kredytodawcami, to
teraz taką odpowiedzialność za to, można znaleźć tylko w
statucie BBN. Nikt inny nie ma tu nic do powiedzenia (poza
oczywiście Premierem, odpowiadającym za wszystko).
BBN ma zapis o bezpieczeństwie ekonomicznym w zadaniach
pozamilitarnych i Polska tragedia kredytowa w to się
wpisuje, ale BBN odmawia, a co z próby mojej interwencji
wyniknęło, opisałem w poprzednim opracowaniu
(zatrzymanie przez Policję).
- Apeluję do Prokuratora
Generalnego i Ministra Sprawiedliwości by osobiście
zapoznali się z problemem, a nie tylko przesyłali moje listy
‘’w teren’’ i by zwrócili się do Prokuratorów i Sędziów by
Ci otrzeźwieli i zaczęli działać na rzecz ludzi i Kraju. Gdy
jestem świadkiem kradzieży lub przestępstwa i dostarczam na
to dowody, to prokurator odmawiający śledztwa, z
argumentacją, że nie jestem poszkodowany, sam wydaje
się być przestępcą. A tak było już wielokrotnie, gdy
donosiłem o łamaniu prawa w kredytach. I ostatnio,
25.V.2014 r.
trzeci już raz Sąd Rej. W-wa Śródm. oddala moje zażalenie na
Prokuraturę odmawiającą
śledztwa, z takim właśnie uzasadnieniem, pisząc, że
wniesione zostało ‘’przez
osobę nieuprawnioną’’ i dalej, że moje ‘’dobro prawne
nie zostało naruszone’’. Nie mówiąc już o samej
potrzebie zwalczania tego powszechnego przestępstwa, to
ja jestem poszkodowany, bo psychicznie cierpię, widząc
tą degrengoladę w rządzeniu Krajem, to bezprawie, łobuzerię
i grabież Polaków i ich tragedie – a moim prawem jest żyć w
spokoju, chociażby jak w ciszy nocnej na osiedlu, kiedy to
przecież policja bez namawiania reaguje. I czy trzeba być
molestowanym, by donieść na kogoś kto to czyni. A w
poprzednich moich opracowaniach jest wiele haniebnych
cytatów z decyzji prokuratorskich
-
Apeluję tak samo o
otrzeźwienie i postawę pro-społeczną, do wszystkich
adresatów tego listu.
-
Piszę książkę o polskich
patologiach i absurdach. W tekście PAP-owskim i wielu
mediach przeczytałem, że Rada Ministrów przyjęła 8 maja br.
założenia do projektu ustawy o nadzorze nad rynkiem
finansowym, przedłożone przez Ministra Finansów. I jest tam
zdanie, że lichwa będzie limitowana m.in. procentem
odniesionym do ‘’całkowitej kwoty tego kredytu w stosunku
rocznym’’. Takiego pojęcia w ekonomii do tej pory nie
było i jest to nieprzetłumaczalne matematycznie. Zwróciłem
się z prośbą o wyjaśnienie tego do autora tego dokumentu -
Dyrektora Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego - w
Ministerstwie Finansów i mimo kilkakrotnych interwencji,
tak jak i na inne listy, odpowiedzi nie ma. Więc prośbę
tą ponawiam, bo być może to tylko (?) jakieś
przejęzyczenie, ośmieszające dziennikarzy to bezwiednie
powielających.
W załączeniu
Xero ulotki PKO bp
i Formularza Santander |
|
A
to miejsce na odpowiedzi i rekcje otrzymane od podanych
powyżej
Ministrów, Prezesów, Szefów
- do których listy adresowane
były imiennie, wg wykazu powyżej.
29.IV. - Prokurator Generalny
- dostałem powiadomienie z "Prokuratury Generalnej" o przesłaniu mego listu do
Prokuratury Okręgowej w W-wie, a jednocześnie zostało
podjęte dochodzenie, w sprawie używania przeze mnie tytułu
p.o. Rzecznika Praw Kredytobiorcy, co ma naruszać Art. 61
p.1 Kodeksu Wykroczeń i 15.V.2014 r. byłem w tej sprawie
przesłuchiwany na Komendzie Policji.
5.V. - Minister Sprawiedliwości -
"brak podstaw do podejmowania interwencji".
Tak mi ponownie napisano, więc
podpisująca się pod listem Pani Bernadetta Misiewicz
zasługuje na potępienie. Założę się, że to nie jest opinia
Ministra, ale tak jest rządzona Polska.
9.V. -
tvn
- Pani Emilia Ordon w imieniu Public Relations Telewizji "ocenia, że":
"podmiotem właściwym są tu urzędy państwowe".
Pozostaje tylko zapowiedziana modlitwa i nie pomoże nawet
kultura tej Stacji, bo wszystkie inne milczą.
12.V.
- NIK -
odesłano mi
wszystkie 7 moich kierowanych do NIK
opracowań
dokumentacyjnych z ostatnich 3 (trzech !!!) lat, łącznie z
wszystkimi ulotkami banków, stanowiącymi dowód łamania
prawa i świadczących o braku nadzoru, który na
to nie reaguje. I napisano: "że
NIK nie przyjmuje tego do wiadomości, bo
nie ma możliwości wpływania na banki". Komentuję
to w tekście powyżej. Szkoda że
Księga Guinessa nie odnotowuje takich rekordów
administracyjnych, na szczeblu najwyższym.
18.VI. -
UOKiK - Prezes
Adam Jasser raptem
potwierdza, że:
‘’UOKiK
nie
nadzoruje
funkcjonowania
banków
i
działalności
kredytowej’’,
pisząc dalej, że:
„UOKiK realizuje jedynie zadania określone
Ustawą o O.K.i K. z 2007r, w zakresie zbiorowych
interesów konsumentów wobec banków’’
|
|
|
2. I prawda wyszła na jaw - że nie ma nadzoru nad funkcjonowaniem kredytodawców
1 lipiec 2014 r.
Sorry! Taki mamy klimat.
Do
.................................................................................
I
gdy
Adresacie
tego listu to przeczytasz (i to ogarniesz…), to zrozumiesz,
że
Twoja
bierność,
to postawa antynarodowa i tragedia.
Po raz kolejny apeluje w
kompromitującej Nas Wszystkich sprawie, istnienia
legalnego
fałszu, oszustwa i łamania prawa przy oferowaniu i
udzielaniu kredytów, a
przy tym licznych, bezpośrednio związanych z tym
błędów w Ustawie o kredycie konsumenckim z 2011 r, w
tym szeregu zapisów sprzecznych z Dyrektywą KE – na co nikt
nie reaguje. I dokumentny wstyd !
Po raz kolejny dowodzę
kompromitującą Rządzących sprawię,
braku
formalnego nadzoru
nad działalnością kredytodawców (nie wypełnienie
Art. 20 Dyrektywy KE,
dzięki czemu nikt nie przeszkadza bankom w zyskach). I
wydawało się wszystkim, że rolę tą pełni UOKiK – aż
się okazało...
Po raz kolejny piszę w
kompromitującej Polskę sprawie
zlikwidowanego w 2011 r. limitu lichwy, który
nieprzerwanie (ze zmienną wysokością), ustawowo obowiązywał
od 1635 roku. A żałośni pracownicy Kancelaria Premiera
usprawiedliwiają się tym, „że tak to przecież zagłosowali
posłowie”. A UOKiK w liście do Premiera jak i do mnie
‘’uzasadnia’’ likwidację lichwy tym, że to ograniczenie było
w praktyce nieskuteczne i niewykonalne. A posłowie piszą, „że
to na tym polega swoboda
gospodarcza”.
I mamy legalny fałsz, łamanie prawa, brak nadzoru i w wyniku
tego najwyższe w Europie koszty kredytów,
co jest hamulcem rozwoju gospodarczego i prowadzi do
tragedii wielu rodzin, w tym samobójstw.
Ma to też wpływ na problem demograficzny Kraju !
A sytuacja jest następująca
(patowa).
Ministerstwo
Finansów,
w sprawie tej tragedii kredytowej, stwierdzając,
że ‘’nie sprawuje nadzoru
bankowego’’,
odsyła mnie do KNF, podobnie jak NBP,
które pisze, że ‘’od 2008 r przestało
pełnić funkcje
nadzorcze wobec banków’’.
KNF odsyła mnie zaś do UOKiK,
oświadczając, że ‘’nie ma kompetencji do
nadzoru nad kredytodawcami’’, wskazując
równocześnie na rolę Sądów i Prokuratorów w
wypadku
spraw o wykroczenia. Również do UOKiK odsyłany
jestem przez Kancelarię Premiera, która
jednocześnie
oświadcza, że ‘’to nie jest temat dla
Prezesa RM’’. A na skargę, na piszącą mi
tak osobę, odpowiada ona sama.
Tak samo do UOKiK odsyłany jestem z
NIK,
który w ogóle nie zauważa problemu i
w kontroli
„SYSTEMU OCHRONY KLIENTÓW RYNKU FINANSOWEGO",
w końcowym raporcie z
8.04.2014
r,
podaje, że: ‘’Prezes
UOKiK oraz KNF,
prawidłowo wypełniali obowiązki
ochrony konsumentów''.
NIK
prosi też, bym mu nie przysyłał swoich apeli i
do tego
12 maja odsyła mi wszystkie 7 moich opracowań
dokumentacyjnych (49 stron) z ostatnich 3
(trzech !!!) lat, łącznie z wszystkimi ulotkami
banków, stanowiącymi dowód braku nadzoru. I
napisano, że ‘’NIK nie ma możliwości
wpływania na banki’’.
Litości – przecież to
wcale nie o to chodzi (!).
A 9 lipca po mojej ostrej interwencji NIK
zmienia zdanie i oświadcza, że jego wnioski
pokontrolne są analogiczne do moich, ale ‘’z
mocy przepisów prawa, nie ma wpływu na ich
realizację’’.
Do tego
zarówno Kancelaria Prezydenta jak i
BBN, który to w zadaniach pozamilitarnych ma
bezpieczeństwo ekonomiczne – powołują się na
trójwładzę. A gdy uprzedziłem BBN, że
zamierzam zadać pytanie w tej sprawie jej
Szefowi -
Panu Gen. St. Koziejowi, 23 maja na spotkaniu w
Płocku, zostałem zatrzymany przez policję. No i
Prokuratura, która
w
łamaniu prawa w reklamach, ofertach i umowach
nie widzi nic złego, pisząc mi takie
nieprawdopodobne opinie, które cytuję:
"Na gruncie
polskiego prawa obowiązuje zasada swobody
zawierania umów, których warunki strony
określają w sposób swobodny’’,
czy ‘’Osiąganie
korzyści
majątkowej poprzez wprowadzenie w błąd
(- mowa tu
o bankach) nie zawiera znamion
czynu
zabronionego’’,
a w kwestii odpowiedzialności Prezesa UOKiK, po
prostu - ‘’Brak jest dowodów
popełnienia przestępstwa’’. Prokurator
Generalny komunikuje, że:
‘’nie ma kompetencji i list odkłada do
akt’’.
A Sądy,
dokąd jestem odsyłany z KNF i z UOKiK,
oddalają powództwo, bo Sawicki nie ma interesu
prawnego, a gdy wziąłem
kredyt, by się dać oszukać, to się okazało, że
działałem świadomie. A 25 maja 2014 r. Sąd
oddala moje zażalenie na Prokuraturę
odmawiającą śledztwa.
I KONIEC ! |
A więc to UOKiK – do którego
Wszyscy mnie kierują.
A pismem z 18.06.2014r. Prezes UOKiK
Adam Jasser raptem potwierdza, że:
‘’UOKiK
nie
nadzoruje funkcjonowania
banków
i działalności kredytowej’’,
pisząc dalej, że:
„UOKiK realizuje jedynie zadania określone
Ustawą o O.K.i K. z 2007r, w zakresie zbiorowych
interesów konsumentów wobec banków’’
|
Od 3 lat dokumentuję to ‘’wszystkim’’, że nadzoru nie ma i
nikogo to nie wzrusza.
I kto w końcu za to odpowiada
? - Premier – ale jak pisze Jego Kancelaria:
‘’Premier w sprawie
sytuacji kredytowej nie ma kompetencji’’
I hańba poprzedniemu i obecnemu Prezesowi UOKiK, że ukrywali się z
tym faktem od wielu lat, jak i za ten brak działań, dla
prawnego unormowania tej sytuacji z nadzorem
funkcjonowania kredytodawców (Art.20 Dyrektywy), oraz hańba
za obłudę, fałszowanie i zatajanie prawdy o błędach w
Ustawie i powszechnym oszustwie ofertowym i łamaniu prawa
(o czym jest dalej).
I hańba adresatom tego listu – Ministrom i Prezesom, za brak
nadzoru nad podległym personelem, piszącym do mnie „nie
nadzorujemy kredytów” w Waszym imieniu, co
kończy sprawę, oraz tym to właśnie piszącym, lekceważącym
sobie tą opisywaną tragedię kredytową i fałszywie
wskazującym UOKiK, czy MF lub KNF - jako Urząd nadzorujący
kredytodawców.
I pięknym dowodem procedur w Urzędach, są tragiczne słowa
decydentki, rządzącej w Kancelarii Prezesa RM, stwierdzającej, że
„takich prywatnych listów od obywateli się nie
rozpatruje”.
UOKiK -
sytuacja jest następująca.
Przez lata UOKiK zapewniał
Wszystkich, że wszystko jest w porządku, zarówno w kwestii
zgłaszanych błędów Ustawy, czy nadzoru. A w listach do
instytucji, do których składałem skargi na taką postawę i
odwołania, pisał o „braku
elementarnej wiedzy i nonsensowności rozważań Sawickiego
’’, i o tym,
że ‘’to pozbawione logiki manifesty’’. I ta
obłuda, to kolejny element tej tragedii, bo fakt błędów w
Ustawie i wynikającego z tego oszustwa i łamania prawa,
później trzykrotnie już (tyle znam) UOKiK oficjalnie
potwierdzał w swoich publikacjach. A trzeci element
tragedii jest taki, że banki po prostu nie chcą słuchać
tego Urzędu i nie ma on żadnego autorytetu ani władzy.
Dokumentuję to w wszystko drugiej części pisma. To może i
było trudne do uwierzenia, ale się wreszcie wyjaśniło. I po
ponad rocznej przerwie w korespondencji, bo UOKiK się na
mnie obraził, jak go zacząłem zastępować, apelując do
banków, jak mają formułować oferty, by nie łamać prawa i o
powagę, po interwencjach
na najwyższym szczeblu, wreszcie to potwierdził – że
nadzoru nad kredytodawcami nie ma!
I pisałem
wielokrotnie, że nie została powołana ,,instytucja lub
organ nadzorujący działalność kredytodawców’’, zgodnie z
Art. 20 Dyrektywy Europejskiej. Do tego w Ustawach
dotyczących banków i finansów UOKiK nie jest wymieniany,
jest tu tylko MF, KNF i NBP, ale te urzędy
oficjalnie
oświadczają, że tego nadzoru nie pełnią.
Rola tych Urzędów w stosunku do Banków polega na czym innym
– to między innymi zapewnianie ich stabilności finansowej. W
Ustawie kredytowej z 2011 r, pojęcie
nadzoru nad działalnością
kredytową też w ogóle nie występuje. Nie ma też, kto za ten
obszar odpowiada !. I w statucie UOKiK,
opisującym wiele kierunków działań Urzędu, nie ma też ani
jednego słowa dotyczącego
banków, czy kredytów, nie mówiąc już o nadzorze nad
kredytodawcami (wg. Dyrektywy KE). I się zastanawiam,
czy czytający to decydenci to pojmują?
I UOKiK kuratelę zaś nad bankami
sprawuje na takich zasadach, jak nad kolejkami linowymi czy
restauracjami, chroniąc konsumenta, ale tam jest
Urząd Dozoru Technicznego i Sanepid, a tu nie ma nic. I tak
jest we wszystkich dziedzinach życia, również nadzorowanych
przez UOKiK, w sklepach,
aptekach, komunikacji i transporcie, w jubilerstwie, gdzie
są branżowe nadzory. W kredytach tego nie ma.
I to
wszystko – błędy w Ustawie, powszechny legalny fałsz i
oszustwo, brak ograniczenia
lichwy i brak nadzoru - prowadzi to do grabieży Polaków i
Polski – a nie mówię i hańbie !.
To co
rocznie zarabiają banki,
to 1/4 tego co dostaliśmy teraz z takim zachwytem z Unii,
to 8 Stadionów Narodowych. A by zebrać taką kwotę, Wielka
Orkiestra Świątecznej Pomocy musiała by grać 6 razy
w tygodniu przez rok, to 4 x tyle, co ma kosztować odcinek
centralny II linii metra w W-wie
i 10 x tyle, co rocznie wydaje się na sprawy
przeciwpowodziowe. A 4 czerwca Obama deklaruje 1 mld $
pomocy wojskowej Europie wschodniej, a to znowu tylko 1/4 rocznych dochodów
banków, traconych przez Kraj.
I wg
oficjalnych danych, kwota transferu za granicę z Polski,
osiąganych przez Banki
zysków, przekroczyła w ostatnich latach 100 miliardów zł. I
to jest OK?
I to
afera daleko większa od Amber Gold
o czym tak głośno, a co tylko dotyczyło grupy ludzi
oszukanych na 668 mln. zł. przez jeden bank, a tu jest
problem całego Kraju i miliardów złotych.
I myślę też, że to
sprawa poważniejsza, niż aktualna afera podsłuchowa wywołana
przez
Tygodnik Wprost. I to
wszystko nikogo nie wzrusza. Ręce opadają.
I na tą tragedię, poza
wymienionymi już Wszystkimi, którzy winni być za to
odpowiedzialni,
do tego jeszcze obojętnymi
pozostają
RzPO,
FK, CBA, CBŚ, ABW,
piszący mi jak ci Wszyscy, że
„to nie nasza sprawa”. I jeszcze Biuro
Legislacyjne Rządu, które mnie zlekceważyło, gdy
zapytałem o potwierdzenie nie wykonania wspomnianego już
Art. 20 Dyrektywy KE i list przesłano do UOKiK.
I haniebny brak odpowiedzi BLRz, potwierdził tezę o polskiej
tragedii, a teraz potwierdził to UOKiK.
I nic nie pomaga, ani
apele, ani Skarga do KE
(2.01.2014 r, - a na przesłany wcześniej jej projekt nikt
nie zareagował i pozwoliliście ośmieszyć Polskę jak i
siebie). I nie pomogły
nawet msze święte w intencji rozumu.
No i jeszcze jedna hańba.
W ogóle na to wszystko nie reagują – do
których listy adresowałem imiennie - Janusz Piechociński,
Krzysztof Kwiatkowski, Jacek Cichocki,
Paweł Graś,
Małgorzata Kidawa-Błońska
i oraz w Kancelarii Premiera Dyrektor Departamentu Kontroli
i Nadzoru, na list do
którego, odpowiada mi osoba, na którą się skarżyłem,
a która swoim postępowaniem i decyzjami ośmiesza Premiera i
szkodzi Polsce. To milczenie, to też brak kultury i
wychowania.
Nie mówię Sejmie,
Klubach i Posłach – tych z jednej i z drugiej strony,
których sami sobie
wybraliśmy - głuchych, lub piszących, że nie
rozumieją o co chodzi (i
dla tego ten tekst jest taki długi).
To
jeszcze jedna krytyczna sprawa, za co też całkowitą winę
ponosi Rząd, no i milczące media, co może być łatwe do
zrozumienia, ale o tym nie można napisać. To problem
wiedzy finansowej, matematycznej czy prawnej - niezwykle
niskiej w społeczeństwie. Ludzie nie potrafią
zrozumieć ofert
i ich oceniać, czy pojąć zawiłych i niejasnych sformułowań,
tych pisanych
‘’małą czcionką’’
i dają się
naciągać, a potem są tragedie. I
tracą pieniądze, biorąc pożyczki gotówkowe jak np. w PKO bp,
które są z oprocentowaniem rzeczywistym ponad 30%, podczas
gdy łatwo można dostać taki kredyt
z RRSO poniżej 10%.
Skutkują arcy drogie reklamy
Banku, za które płacą kredytobiorcy. Hańba !
Więc
wiedza, ale jest tu jeszcze coś bardzo przykrego. Bo mało
znanym i ukrywanym faktem jest, że jesteśmy jako naród, jak
wykazują badania KE, na przedostatnim
miejscu w Europie, pod względem intelektu i zdolności w rozumieniu. I
dotyczy to
również tak samo
obojętnych na to, to czytających,
bo badania obejmowały pełen przekrój społeczeństwa.
W Ameryce mówi się
nawet – głupi jak Polak
i w 1977 r., uczestnicząc (jako gość) w kongresie
Polonii, współredagowałem petycję do Prezydenta USA,
dotyczącą jednego z
aspektów tej sprawy.
W polityce
wyraża
się to w skłóceniu od kilkuset lat,
zamiast wspólnie budować
dobrobyt, jak i w tym, że nie rozumie się problemu
kredytowego i milczą
nawet partie opozycyjne.
Tą niewiedzę wykorzystują też banki i dla tego jest ich u
nas taka ilość,
bo w ich własnych krajach kredyty gotówkowe, jak i
hipoteczne są około 3 razy tańsze.
I brak tej ‘’wyobraźni” u ludzi, winien być objęty
szczególną troską
! Prowadzę
stronę www, uczącą jak się nie dać oszukać w kredytach i
dostaję setki listów i to nawet od osób z najwyższym
wykształceniem, czy pozycją zawodową. A te kontakty
powodują, że najlepiej wiem, co się dzieje i co trzeba
zmienić w przepisach, również i pod kątem tego problemu,
tylko nikt nie chce z tego korzystać.
Dodam, że powyższy tekst jest ogromnym skrótem opracowań
poprzednich, w szczególności dotyczy
to jakże żałosnych cytowanych stanowisk osób i instytucji,
czy niezbędnych korekt Ustawy i odsyłam z tym
na stronę internetową. To też i tekst mojej Skargi do KE,
choć już trochę nieaktualny, – po ostatnich
stanowiskach NIK i UOKiK. A w każdej
chwili mogę udostępnić
oryginały otrzymywanych listów.
Część druga – dowody szczegółowe bezprawia
Jedną z podstawowych spraw
związanych z Ustawą, jest definicja całkowitej kwoty
kredytu, która została niesolidnie przetłumaczona z
pojęcia europejskiego, choć ze wzoru z Ustawy na kwotę do
zapłaty (Art.5.p.8) jasno wynika jak to ma być, ale
banki nieuczciwie tego nie widzą – po to by móc oszukiwać.
Dodam, że Komisja Europejska kilkakrotnie potwierdzała mi
ten i inne błędy naszej
Ustawy, ale
UOKiK temu
zaprzeczał, a w końcu zrozumiał i w swoich
„l i t
e r a c k i c h”
publikacjach
tłumaczył to
09.2011r, 12.2012r, 12.2013r.,
że „kredytowane koszty
kredytu - powinny być wpisane
wyłącznie w rubryce „koszty”, a nie w „kwocie kredytu”,
że to kwota wypłaty, a nie ta kredytowana,
od której liczone są
odsetki i raty, ale większość banków
lekceważy sobie ten Urząd.
A mBank nawet pisze, że informacje UOKiK nie obowiązują,
powołując się na Związek Banków Polskich. CYRK ! I
tylko jest kilkanaście mądrych banków, które w ten sposób,
tą kwotą nie oszukują !.
A ta definicja, brak wiedzy i brak władzy nad
kredytodawcami, to jeden z elementów
prowadzących do tej
grabieży Polaków i Polski, ale o tym, to już się nie
mówi, bo UOKiK sam przecież świadomie w interesie banków i z
poparciem MF, doprowadził w 2011 r. do likwidacji
ograniczenia lichwy.
Poniżej 4 wzory zupełnej swobody ofert kredytowych, z
podawaniem fałszywych
danych, co banki czynią legalnie, a co łamie prawo. Dotyczy
to zdecydowanej ich
większości (to ponad 95%) i to rzeczowy dowód anarchii i
bezprawia
panującego
w Polsce. Na końcu
2 przykłady dobre.
Analiza nie obejmuje
kilkunastu
’’normalnych’’ - uczciwych banków
oferujących kredyty bez
dopłat, jak na całym świecie, wyłącznie z kosztami
odsetkowymi, – bo tu problemu z fałszem nie ma, no i
parabanków – bo to odrębny problem - nie
unormowany nawet jeszcze po Amber Gold. W czerwcu 2013 r.
UOKiK ogłosił raport z kontroli parabanków, trzeba przyznać,
że rzetelnie pokazuje straszną prawdę, ale żadnych wniosków
raport nie podaje tylko bieduje i do niczego to nie
prowadzi. Podobnie było z Raportem z kontroli banków z
grudnia 2012 r,
bo nie wiadomo
do kogo te żale kierować i kto ma się tym zająć. A banki
tego nie słuchają.
--------------------------------------------------------------------------
Podane oferty przepisane są wiernie z reklam obowiązujących
w czerwcu, a ich analiza i całe opracowanie zostało
przygotowane 16.06.2014 r.
W listach wysyłanych sukcesywnie w lipcu, zaznaczana jest i
będzie informacja o dokonanych aktualizacjach ofert i
stanowiskach decydentów.
1. Oferty złe – łamiące prawo.
Całkowita kwota kredytu (ckk) - fałszywa (zawyżona) =
oszustwo ofertowe,
do tego absurdalny - haniebny błąd rachunkowy w sumie do
zapłaty.
Takich
banków jest wiele !!!
Przykład
- PKO bp –
(od 1.07.2014 jest zmieniona oferta, z prawidłową nareszcie
kwotą (!), ale prawo łamane jest inaczej).
RRSO 30,86%
dla
całkowitej kwoty pożyczki 15.000 zł,
spłacanej w 60 ratach miesięcznych
po 365 zł,
oprocentowanie zmienne 15,99%/rok.
Całkowity koszt kredytu 9990 zł,
w tym: prowizja 496 zł,
odsetki 6890 zł i
ubezpieczenie 2604 zł.
Całkowita kwota do zapłaty 21.890 zł.
Oferta z
5.05.2014 r. |
Prawdziwe dane to:
Całkowita kwota kredytu
to 11.900 zł, a nie 15.000 zł = FAŁSZ
– kwotę tą podano, łamiąc prawo, wraz z kredytowanymi
kosztami prowizji ubezpieczenia !
i tu właśnie widać przekręt napiętnowany przez UOKiK, że:
‘’To rozwiązanie prowadzi do zafałszowania proporcji
kosztów i udostępnionej konsumentowi kwoty kredytu, co
wprowadza kredytobiorcę w błąd i tym samym stanowi
nieuczciwą praktykę rynkową (Art. 4 i 5 Ustawy z 2007 r.
Nr 171)’’,
jak to napisano
w raporcie pokontrolnym banku. A o to PKO bp właśnie chodzi,
by oszukać. Hańba bankowi i Wszystkim, bo to bank używający
w tytule słowo ‘’polski’’ i
powinien być wzorem
prawnym i być najtańszym !!!
Rata i
całkowita kwota do zapłaty
odpowiadają kwocie kredytu = 11.900 zł („do ręki”),
a podana kwota do zapłaty
(21.890)
nie jest sumą oferty kredytu (15.000)
i jego koszu (9.990),
co łamie definicję wg Ustawy = FAŁSZ, ABSURD I BEZMYŚLNOŚĆ,
NO I DO TEGO KPIENIE
Z UOKiK I BEZCZELNOŚĆ, bo tak samo jest już od kilku lat, a
ta to już druga kolejna oferta
PKO bp, (poprzednio z 17.02)
tak samo oszukująca i łamiąca prawo, wydana po kontroli z
31.12.2013 r. przez UOKiK, który
to w niej, w szczegółach określił, jak należy definiować
kredyt, ale banki to sobie lekceważą.
2. Oferty złe – łamiące prawo
(inaczej niż PKO bp).
Całkowita kwota kredytu (ckk) i kwota do zapłaty - fałszywe
(zawyżone) = oszustwo,
rata i kwota do zapłaty - nierzeczywiste = zupełna tępota.
Takich banków jest bardzo wiele !!!!!
Przykład -
Bank
Pocztowy
(od 1.07.2014 r. jest nowa prawidłowa oferta i brawo (!),
moje działanie skutkuje i radość - dzięki)
Promocja obowiązuje do 30.06.2014 r.
RRSO
wynosi dla reprezentatywnego przykładu
24,70%,
przy założeniach:
całkowita kwota kredytu 18.285 zł,
okres kredytowania
50 mies., spłacany w równych
ratach
kapitałowo-odsetkowych w kwocie 493 zł,
oprocentowanie zmienne 14,99% w stosunku rocznym,
prowizja 0% od udzielonej kwoty kredytu.
Całkowity
koszt kredytu wynosi 8697 zł,
w tym:
odsetki 6
411 zł, prowizja 0 zł, ubezpieczenie NNW 2285 zł.
Całkowita
kwota do zapłaty 26 982 zł.
|
Prawdziwe dane to:
Całkowita kwota kredytu
to 16.000 zł, a nie 18.285 zł = FAŁSZ
– kwotę podano błędnie wraz z kredytowanymi kosztami poza
odsetkowymi,
Całkowita
kwota do zapłaty to
24.696 zł, a nie 26 982 zł = FAŁSZ
- kwotę podano z podwojeniem kredytowanych kosztów poza
odsetkowych = BEZMYŚLNOŚĆ
Zrozumienie
problemu tej „bezmyślności” przedstawia poniższa oferta
mBanku
3. Oferty złe – łamiące prawo jak powyżej,
- z ’’szyfrowanymi’’ parametrami lub ich brakiem.
Takich banków z niepełnymi danymi lub ich brakiem jest
bardzo wiele
!!!. Szczególnie dotyczy to
obowiązkowego podania całkowitej kwoty do zapłaty, co
jest sprytnym rozwiązaniem dla ukrycia
fałszu kwoty kredytu (to ten błąd w sumie) – a to jest „poza
rachunkowe” łamanie
prawa.
Przykład -
mBank
(tu
czytelnik znajdzie wyjaśnienie tego identycznego fałszu
oferty Banku Pocztowego)
Reprezentatywny przykład dla
promocyjnego kredytu gotówkowego udzielonego w
ramach Promocji
„Więcej gotówki za mniej”:
kwota kredytu 15.000 PLN,
czas obowiązywania umowy 36 miesięcy,
miesięczne
raty równe w wysokości 571,81 PLN, roczne
oprocentowanie nominalne 13,39%.
Na opłatę za
ubezpieczenie składa się iloczyn przyznanej kwoty
kredytu, liczby miesięcy
i stawki ubezpieczenia w wysokości 0,202% w skali
roku. Prowizja za udzielenie kredytu 4%
od kwoty kredytu z ubezpieczeniem,
RRSO
24,23%,
całkowita kwota
kredytu 16.876,34 PLN,
całkowita kwota do zapłaty przez kredytobiorcę
22.625,91 PLN. Informacja z dn.
14.04.2014 r. |
Brak
określenia kosztów ubezpieczenia i prowizji = NARUSZENIE
PRAWA
Oto uzyskane
dane z banku po mojej interwencji
(to wierne
cytaty):
„Całkowita
kwota kredytu
16.876,34 PLN - to suma kapitału (15.000 PLN), ubezpieczenia (1.227,25
PLN) i prowizji (649,09 PLN).
Całkowity koszt kredytu
5.749,57
PLN - to suma odsetek (3.873,23 PLN), ubezpieczenia
(1.227,25 PLN) i prowizji (649,09 PLN)”.
Oraz wyjaśniono dalej, że:
„Całkowita kwota do zapłaty
22.625,91 PLN.
Stanowi ona sumę całkowitej kwoty kredytu
(16.876,34 PLN) i całkowitego kosztu kredytu
(5.749,57 PLN)”.
A
więc WIDAć, ŻE podana kwota do zapłaty zawiera
p o
d w o j o n e k o s z t y u b e z p i e c z e n i a i
p r o w i z j i.
zawarte raz w całkowitej kwocie kredytu i drugi raz w
jego koszcie. ALE SZOPKA !
Prawdziwe dane to:
Całkowita
kwota kredytu to
15.000 zł, a nie 16.876,34 zł = FAŁSZ
Całkowita
kwota do zapłaty to
20,749,57 zł, a nie 22.625,91 zł = BEZMYŚLNOŚĆ
I z
radością informuję, że po osobistym kontakcie z Prezesem
Banku, wprowadzono już ‘’nową formułę”
oferty. I napisano: „całkowita kwota kredytu 15 000 PLN, kwota kredytu
16 876,34 PLN” i dalej „ubezpieczenie 0,202%, prowizja 4%”.
Dwie kwoty (?!), ale
15.000
to „wypłata” i jest
OK
i rachunek się zgadza (tylko, że te
„0,202%
i 4%”
łamią prawo)
I to kolejny Bank
myślący (może nie do samego końca), a jest to
też i wynik „
moich apeli kierowanych do banków i działań w
interesie narodu, czego nikt nie robi,
- tylko czy Sawicki to sposób na wprowadzanie
normalności i prawa w Polsce ?
I
ilość takich banków rośnie, z czego jestem dumny
– ale można odnieść wrażenie, że to na przekór
Rządzącym |
Oferty złe - w nietypowej formie.
Rozwiązanie nietypowe poprzez
zastosowanie nie kredytowanej dopłaty miesięcznej.
Oferowana rata jest
fałszywa i nie zawiera tych miesięcznych opłat, do
tego brak podania
kwoty do zapłaty = NARUSZENIE PRAWA. Ale ING Bank podaje
RRSO uwzględniając te opłaty dodatkowe, tylko że wiele
banków tego nie czyni, szczególnie, gdy
mają to być koszty
członkowstwa w organizacji kredytodawcy, opłaty za
prowadzenie konta itp.
Problemem jest, że nie ma ogólnie dostępnych
kalkulatorów, liczących RRSO z takimi dopłatami
i pozostaje to niesprawdzalne, a UOKiK z reguły nie
kontroluje tych wyliczeń, jak i bezprawia.
To np. skandaliczna (!) sprawa Wiboru jako
składnika oprocentowania, a przykładem dla RRSO jest,
że aż 8 miesięcy walczyłem z PKO bp, w sprawie błędu zaniżającego ten
wskaźnik o 40% i 4 monity do UOKiK nie dają rezultatu.
I UOKiK nie reagował (jak i w doniesieniach dot. innych
banków), a nie znający się na tym w PKO ''specjaliści''
zarządzający bankiem, tłumaczyli się, że jest dobrze, bo
kontrola UOKiK przecież tego nie wykazała !. I dopiero
osobisty kontakt z osobą to liczącą, doprowadził
03.01.2014 r. do listu z Banku, z podziękowaniem
i informacją, że ‘’poprawiono to natychmiast’’. Po
8-miu miesiącach !!!. Podałem wzór na obliczenie RRSO na
kalkulatorze i jest to wzorzec dla
komputerowych programów liczących. W kilku bankach i
parabankach (!) po moich uwagach
wprowadzono korekty od
razu. Nie w PKO bp, bo to Bank Polski i to potwierdza
wspomnianą opinię KE o Polakach.
Oferty dobre.
Takich banków jest zaledwie kilka !
Przykład 5. -
Credit
Agricole (oferta wprowadzona nie dawno –
18.02.2014 r.)
Dla kredytu w wysokości
3.900 zł (całkowita
kwota kredytu),
spłacanego w 24 miesięcznych
równych ratach
kapitałowo – odsetkowych z oprocentowaniem
nominalnym 15,43% (stała
stopa oprocentowania
kredytu): RRSO wynosi
36,40%,
całkowita kwota do
zapłaty 5.304,00 zł,
całkowity koszt kredytu
1 404,00 zł
(w tym: odsetki 765,21 zł, prowizja 312,00
zł, opłata za
ubezpieczenie w pakiecie
podstawowym 326,79 zł), kwota raty miesięcznej
221,00 zł. |
Całkowita
kwota kredytu (ckk) = kwota wypłaty wg definicji z Ustawy,
całkowita kwota
do zapłaty = suma ckk i kosztów wg definicji z Ustawy,
rata i kwota
do zapłaty odpowiada ckk.
Ale trzeba dodać, że szkoda, że większość tych dobrych
Banków, popełnia błędy pozarachunkowe – stosując
pozaustawowe
słownictwo, lub pomijając niektóre dane – najczęściej
dotyczy to całkowitego kosztu kredytu, albo
całkowitej kwoty do zapłaty
Więc jednak można, – ale by to było powszechnie stosowane –
potrzebne są tu
- rozum, uczciwość i odpowiedzialność Banków i przede
wszystkim Rządzących
– jej nie ma.
Żałuję tylko,
że Credit Agricole, dodatkowo nie podaje „kwoty
kredytowanej”-
(3.900 + 312 + 326,79 = 4.538,79),
czyli tej, od której
liczone są odsetki. Przedstawiałem to w apelu kierowanym w
zastępstwie UOKiK do banków,
proponując sposób
oferowania kredytu z kredytowanymi dopłatami - co pozostaje
nie określone przez prawodawcę (to skandal
!!!!!), a istnieje jeszcze przy tym ogromna różnorodność
nazywania kwoty kredytu.
To kapitał, kwota wnioskowana, udostępniona, do ręki,
wypłaty itp. Myli to kredytobiorców, a jest to
tolerowane – i z tym od 2011 r. walczę! No i narusza to
prawo, bo mamy ustawową definicję – „całkowita kwota
kredytu”, ale to zmusza do
prawdy i banki tego nie chcą, a nadzór - UOKiK, KNF, MF,
prokuratorzy są obojętni na to!
Przykład 6. -
Getin Bank – oferta w założeniach dobra - rozwiązanie
„nietypowe”
Kredyt na 68 miesięcy z
oprocentowaniem zmiennym 16%. RRSO 30,9%. Całkowita
kwota
kredytu 20.000 zł. Rata 449,15 zł. Całkowity
koszt kredytu 15.055,22 zł (w tym 10.524,41
odsetki,
3.902,44 ubezpieczenie i 601,37 prowizja). Całkowita
kwota do zapłaty 35.055,22 zł.
Całkowita kwota
kredytu na pokrycie kwoty ubezpieczenia i prowizji
4.512,81 zł, RRSO 17,2%.
Rata 101,35 zł. Całkowity
koszt kredytu 2.378,78 zł (odsetki). Do zapłaty
6.891,59 zł.
Stan na dzień 21.01.2014 r.
|
Mamy więc dwa kredyty – i
to rzeczowy dowód na to, jak mądry bank próbuje rozwiązać
błędne zapisy ustawowe,
tak by nie łamać prawa w ofercie (to ten nieokreślony przez
prawodawcę problem opisany powyżej).
Ale forma tego zapisu
jest w przypadku Getin Banku
myląca i nie wiadomo, czy te raty i RRSO obu kredytów należy
dodawać, by ocenić ofertę.
-------------------------------------------------------------------
I żeby nie było wątpliwości, ten list to już szósty od 2011
r. kolejny apel adresowany tak samo do Wszystkich,
z prośbą o zastanowienie się i mądrość, z wezwaniem o
postawę i działanie ukierunkowane na interes
naszego Narodu. A z całą powagą i odpowiedzialnością
stwierdzam, ze tego nie ma.
A to jest
Polska właśnie
(Wyspiański)
Otrzymują Ministrowie, Prezesi jak i piszący do mnie
pracownicy tych Instytucji
– z prośbą w imieniu Narodu – zajmijcie się tym:
– MF
– a
Dyrektora Piotra Piłata proszę o odpowiedź na ostatnie
listy, w tym
o wyjaśnienie
zrozumienia,
nie znanego
w ekonomii, absurdalnego (!!!???) pojęcia
‘’całkowitej kwoty kredytu
w stosunku rocznym’’, co
zostało użyte 8 maja br. w przyjętych na wniosek MF przez
Radę Ministrów, założeniach do projektu ograniczenia
lichwy z użyciem tego określenia.
– NBP. – KNF. – Kancelaria Premiera
- do Szefa i do niedojrzałych pracowników, piszących mi o
bezzasadności moich uwag
i braku kompetencji Premiera, bo wobec potwierdzenia
faktu bezprawia w kredytach i tego, że MF i KNF to nie
dotyczy, może zrozumieją już teraz, że za to jest
odpowiedzialny Premier. Otrzymują niemi Dyrektorzy
pięciu Departamentów
indywidualnie (u których bezskutecznie interweniowałem).
– NIK
– ze szczególną prośbą o rozsądek i w nadziei, że nie
odeślecie tego listu bez czytania, jak wszystkie poprzednie.
–
Kancelaria Prezydenta. –
BBN
–
z upomnieniem o zajęcie się tematem, zgodnie z
kompetencjami.
– Prokuratura
- która wobec braku nadzoru,
wprowadzenie którego potrwa pewno długo, to tylko ona, może
doprowadzić do normalności. I z upomnieniem, że mamy tu do
czynienia z łamaniem prawa i z nie wykonywaniem obowiązków,
na co nie było Waszej reakcji.
– PG
– z
prośbą o zainteresowanie się tym, a nie tylko
przesyłanie moich listów
do Rejonów, oraz proszę o odwołanie sprawy sądowej, o
bezprawne używanie określenia p.o. Rzecznika Praw Kredytobiorcy. Otrzymują
obojętni
– RzPO. – FK, - CBA. – CBŚ. – ABW. – Biuro Legislacyjne
Rządu.
Oraz
indywidualnie niemi
-
Janusz Piechociński, - Krzysztof Kwiatkowski, - Jacek
Cichocki,
- Małgorzata Kidawa-Błońska i - Kluby Poselskie
jak i
Posłowie indywidualnie, -
oraz przesyłam
to
– do Banków.
A adresatów
tego listu, w szczególności MF, KNF, NIK, Posłów i UOKiK
(do którego wysyłam oddzielny list)
–
proszę jak i poprzednio, o nawiązanie
współpracy, czy konsultację, bo to co tu opisuję, to tylko
część spraw związanych z błędami w Ustawie i z tym, co
trzeba zmienić. Bo będę w imieniu Narodu walczyć o
prawidłowość
i skarżyć się
dalej, nawet do Unii. I po co. A za to, co już zrobiłem
należy mi uznanie, a nie milczenie, czy ubliżanie.
To dzięki mojemu wzorowi na sumę odsetek, wszystkie banki
ujednoliciły w 2006 r. rachunek rat. To samo było w 2013 r.
z rachunkiem RRSO, skorygowanym nawet w parabankach, a
Dyrektor jednego z nich w niedzielę rano telefonicznie
dziękował mi za to. PKO bp też, ale po bezsensownej walce o
to. I już kilkanaście banków
przestało
fałszować oferty i łamać prawo – całkowicie po moich
namowach i przekonywaniach. I czynię to wszystko
w zastępstwie nieistniejącego Urzędu, bo jak się teraz
okazało, wskazywany tu przez Wszystkich UOKiK, tego nie ma
w zakresie swoich obowiązków. I w to nikt nie wierzył, a
mnie ignorowano, a nawet za ostre słowa, grożono
postępowaniem karnym. I czekam na słowa podziękowania i
kontakt, który będzie pożyteczny dla Was i Narodu.
WOJCIECH SAWICKI
p.o.
Rzecznika Praw Kredytobiorcy
w.sawi[email protected],
tel.
601361861
www.sawicki.cc/kredyty
|
|
1.
To kolejny dziesiąty już od 2011 r. pełen
apel kierowany do Wszystkich. Jego aktualizacją
są dalsze teksty
sukcesywna aktualizacja
oznaczona granatowo
- czerwiec 2014 r.
WOJCIECH SAWICKI
p.o. Rzecznika Praw Kredytobiorcy
[email protected], tel. 601361861
(www.sawicki.cc/kredyty)
POLSKA TRAGEDIA KREDYTOWA
Motto: ‘’Panie Premierze: jak żyć?’’. Panie
Premierze i wszyscy Polacy, co można z tym
zrobić ?
Nie ma (i nie może
być !) w Polsce oferty czy umowy
kredytu konsumpcyjnego,
która byłaby zgodna z prawem, jak i z
Dyrektywą Unijną oraz uczciwa
rachunkowo. I ten fałsz i to łamanie
prawa stało się legalne.
A kredyty „biznesowe” są całkowicie nie
objęte prawem. Kompromitacja.
Brak oficjalnego formalnego nadzoru nad działalnością kredytodawców,
nadzór bankowy tego nie obejmuje.
A do tego po
zlikwidowaniu Ustawą o
kredycie konsumenckim w 2011 r.
limitu kosztu pożyczek,
czyli ograniczenia lichwy, mamy teraz kredyty
ponad 2
i
1/2 droższe od przeciętnej
europejskiej, nie mówiąc już o ,,kłusownictwie’’ parabanków !
(A limit
taki, oczywiście z różnym
oprocentowaniem, obowiązywał w Polsce
nieprzerwanie od 1635 r.
i jest on prawie we wszystkich Państwach
Unii).
I
przy pełnej aprobacie Rządu, mediów
i Wszystkich adresatów tego listu -
prowadzi to
do:
-
grabieży
Polaków i Polski.
To co rocznie zarabiają banki, to 1/4
tego co dostaliśmy teraz z takim
zachwytem z Unii, to 8 Stadionów
Narodowych. A by zebrać taką
kwotę, Wielka Orkiestra Świątecznej
Pomocy musiała by grać 6 razy w tygodniu
przez rok, to 4 x tyle co potrzeba na
cały Prezydencki Program Dla Rodziny
i 10 x tyle, co rocznie wydaje się na
obronę
i inwestycje
przeciwpowodziowe.
A 4 czerwca Obama deklaruje 1 mld $ na
pomoc wojskową dla Europy wschodniej, a
to znowu tylko 1/4 rocznych dochodów
banków, traconych przez Kraj.
-
do
tragedii wielu rodzin, nawet
samobójstw.
To ma też wpływ na problem demograficzny
Kraju,
- i
hamuje to
rozwój gospodarczy Polski.
A
w Radzie Gospodarczej Premiera w
większości są Bankowcy i wszystko staje
się jasne.
I pod względem prawnym i finansowym ta
sytuacja kredytowa
jest aferą daleko
większą i nieporównywalną
z podejrzeniem przekrętu w Amber Gold, o
czym tak głośno, a co tylko dotyczyło
grupy ludzi oszukanych na 668 mln. zł.
przez jeden bank, a tu jest problem
całego Kraju i miliardów złotych i
cisza.
|
Może wydać
się to nieprawdopodobne, tym bardziej, że nikt
na to nie reaguje, ale to fakt, co dokumentuję
dalej.
A sytuacja jest
taka, bo inaczej być nie może.
To po prostu
błędy w Ustawie
o kredycie
konsumenckim (a przedmiotem mojej
troski są te kredyty),
no i ten brak nadzoru i bierność wszystkich.
- Błędy w
Ustawie Konsumenckiej
z 12 maja 2011 r.
Jest ich wiele i to strasznych, w tym odstępstw
od Dyrektywy Europejskiej, nawet takich, jak wprowadzenie
w Polsce określenia ‘’Przepis’’ zamiast
‘’Ustawa’’. To i ‘’przeoczenia‘’ jak np. kwestia
stosowania kartelowego Wiboru, jako legalnego
składnika oprocentowania, co przedstawię dalej.
Ale jednym z tych głównych potknięć
UOKiK-u, przygotowującego Ustawę 2011 r., co ma
wpływ na ten skandaliczny legalny fałsz w
Polsce, lichwę i grabież Polaków, jest
znaczeniowo błędne przetłumaczenie z Dyrektywy
Europejskiej definicji ‘’całkowitej
kwoty kredytu’’. Toyota
Caravan nie służy do przewozu nieboszczyków i
nie jest karawanem, tylko samochodem do
karawaningu, tak jak ‘’całkowita kwota
kredytu’’, według Dyrektywy KE i
rozumienia Europejskiego, nie jest kwotą
łączną z poza odsetkowymi kosztami
kredytowanymi, jak to przyjęto stosować w
Polsce, tylko kwotą, którą klient otrzyma „do
ręki’’ i ma ją do dyspozycji na swoje potrzeby.
Można to określić jako ‘’kwota wypłaty’’.
A
takie rozumienie jednoznacznie wynika z
definicji RRSO (Art.5.12) i całkowitej kwoty
do zapłaty.
UOKiK próbował to
wprowadzić interpretacją (to nie ta droga !),
jak i raportem kontroli w grudniu 2012 r, ale
wobec banków jest bezsilny i odmawiają one tego.
I 7.05.2014 r. potwierdza to nawet otrzymany
list z mBanku, że te wywody UOKiK nie są
obowiązujące, bo tak uważa Związek Banków
Polskich i że całkowita kwota kredytu ma
być wraz z kosztami. I doskonale pasują
tu słowa
jednego z ich dyrektorów, że: ‘’gdyby oferty
podawały prawdę, to nie były by atrakcyjne rynku’’.
I oszukańcze w kwocie i z błędami rachunkowymi
oferty są nie kwestionowane. Czy należy więc
przyjąć, że od 2011 r. stosowanie tej błędnej
definicji kredytu (wraz z kosztami) jest
zalegalizowane?. Paranoja. To tylko bezsilność,
bezprawność i brak odpowiedzialności UOKiK i
Państwa Polskiego.
Walczę więc dalej
trzeci już rok,
z tym pojęciem kredytu, z bezprawiem, Wiborem,
grabieżą Polaków - o tą normalność, próbując
bezskutecznie pozyskać dla sprawy tych
‘’Wszystkich’’.
I wierzę, że z tą hańbą wygramy.
Tylko że musi znaleźć się ktoś, kto odważy się
przeciwstawić Bankom, tak jak kiedyś ze spreadem
Waldemar Pawlak.
Walczę, ale moje apele
cały czas od 2011 r. są określane
''nonsensownością rozważań'',
czy ''brakiem elementarnej wiedzy
Sawickiego’’ - bo tak UOKiK odpisywał na
moje interwencje i skargi kierowane do
Rządzących, począwszy od Premiera, a kończąc na
RzPO i zapewniał że ‘’wszystko
jest w porządku’’
i to mimo przedstawianej opinii otrzymanej z KE
na przykładzie przesłanej tam oferty banku PKO
bp. I fałsz i lichwa i brak nadzoru trwa nadal.
Aż w końcu po wyczerpaniu się wszelkich
możliwości interwencji (o czym będzie smutno
dalej), 2.01.2014 r, wysłałem Skargę na
Polskę do Unii Europejskiej.
Uprzedziłem o tym UOKiK na 6 tygodni
wcześniej, przesyłając projekt tekstu i prosząc
o kontakt dla wyjaśnienia, warunkujący wycofanie
się z tej Skargi i ośmieszenia Polski w Europie.
Ale pozostało to bez rezultatu. I już tylko ten
fakt, że UOKiK pozwolił mi na wysłanie Skargi do
Unii (bo nie mówię o legalizacji fałszu,
lichwy i bezprawia), jest zupełnie
wystarczającym dowodem, by uznać ten Urząd za
organizację przestępczą.
Dodam też, że podobnie jest z tekstami
na mojej stronie WWW, ośmieszającymi UOKiK, a
przede wszystkim Rząd, MF i Kraj. Od dwóch lat
proponuję Urzędowi kontakt dla skorygowania i
wycofania tego i spotykam się z całkowitą
haniebną odmową. Bo UOKiK jest świadomy swojej
winy i mojej racji.
I oto
mamy teraz niepodważalny na to dowód !.
Zapowiedziałem wysłanie Skargi na
2.01.2014 r. i nagle, w raporcie po kontroli
banku PKO bp, UOKiK 30.12.2013 r. nieoczekiwanie
''odkrywa'' to, co właśnie cały czas było
przedmiotem moich interwencji, że bank błędnie w
ofercie informuje kredytobiorców o – cytuję: ,,całkowitej
kwocie kredytu z uwzględnieniem kredytowanych
kosztów’’.
I dalej: ,,Prowadzi
to do zafałszowania proporcji kosztów do kwoty
udostępnionej’’,
co jak napisano w tym dokumencie ,,może
wprowadzać konsumentów w błąd i tym samym
stanowi nieuczciwą praktykę rynkową
podlegającą karze’’.
Media informowały skrótowo, bo nie rozumieją
o co chodzi,
albo współczują bankom,
że nie będą mogły już oszukiwać
…
A z tą to właśnie istniejącą
powszechnie nieprawidłowością walczyłam od
chwili ogłoszenia ustawy w 2011 r. i te
przytoczone powyżej zdania z Raportu UOKiK, to
są cytaty z moich apeli czy interwencji i to
''plagiat''. I nie ma wątpliwości, że ta
nagła kontrola Banku,
to ruch, związany z
moją zapowiedzianą Skargą do Unii.
I poświęcony zostaje Bank Polski, by ratować
swój honor, bo teraz jest dowód, że Sawicki nie
ma racji i o 2 dni mnie uprzedzono i
pokazano, że Urząd działa, a Skarga była
niezasadna.
I czy to jest normalność w postępowaniu
i we wdrażaniu prawa? Raczej to bezprawie,
nieuczciwość i dyshonor. Do tego ten
Raport z kontroli PKO bp (wraz z nagłym
zobowiązaniem tego banku po 3 latach do
poprawy),
nie stanowi w ogóle
żadnego oficjalnego prawa i nic w skali Kraju
nie zmienia.
Dodam, że nie uwzględniono tego w korekcie
Ustawy dokonanej dnia 23.X.2013 r.(!!!), a była
okazja, ale wtedy, było to jeszcze dobre. To tylko koronny dowód na rzeczywistą, fałszywą
i anty-narodową postawę byłej Pani Prezes UOKiK,
bo nie realizowała Ona od 2011 r. ciążących na
niej obowiązków. Czy nowy Prezes Adam Jasser
zmieni tą strategię.
A to i jednocześnie potwierdzenie hańby
tych Wszystkich – MF, NIK, MS, KNF, NBP, PG i
prokuratorów, itd.
By było to zrozumiałe załączam
przykładową ulotkę Banku PKO bp.
To: „Mini Ratka z wypiekami na 5%,
prowizja 5%”. A
to parametry oferty w oryginale:
RRSO 29,29% dla ca łkowitej
kwoty pożyczki 5000 zł, spłacanej w 5 ratach
miesięcznych po 1013 zł, oprocentowanie zmienne
5% rocznie.
Całkowity koszt kredytu 313 zł, w tym: prowizja 250 zł, odsetki 63
zł. Całkowita kwota do zapłaty
5063 zł.
Stan na 17.02.2014 r.
Jeśli w tej ofercie
nie widzisz oszustwa, łamania prawa
i błędu rachunkowego - to znaczy, że
jest źle z Tobą |
A
więc:
Całkowita kwota pożyczki
5000 zł, całkowity koszt kredytu 313
zł, całkowita kwota do zapłaty
5063 zł.
I obliczamy zgodnie ze wymogiem Art. 5.p.8
Ustawy kredytowej: 5000 + 313 =
5313 zł,
a wg Banku to 5063 zł.
To HAŃBA !!!.
Bo zgodnie z nie
wdrożoną definicją Dyrektywy,
"Całkowita kwota
pożyczki"
w tej ofercie wynosi
4750 zł,
bo ma być ona podawana bez potrącanej prowizji
250 zł, która tu istnieje. I teraz to wyniesie:
4750 + 313 (czyli prowizja 250 i odsetki 63) =
5063 i to się zgadza, oszustwa i łamania prawa
nie ma i dobrze będzie to świadczyć o Banku, ale
to za trudnie, by Prezes Jagiełło mógł to pojąc,
a o nadzorze nie mówię, bo go nie ma.
Ale muszę wyjaśnić, że
większość banków tą sumę rachunkową do
zapłaty podaje właśnie jako 5313 zł,
co jest jeszcze większą anarchią, bo zawiera ona
w sobie dwukrotne koszty dopłat, raz te w
kredycie,
raz jako koszt, na co zwrócił dopiero teraz
uwagę UOKiK . A nie mówię już o oszustwie,
że kwota kredytu nie jest tą ustawową kwotą
kredytu, którą klient otrzymuje do ręki.
To
jednak nie wszystko !. I proszę sobie wyobrazić,
że tą błędną ofertę PKO bp wprowadza 17.02.2014
r, to jest w 6 tygodni od ogłoszenia 31.12.2013
r. tego dokumentu pokontrolnego, w którym jest
podane, co to jest kwota kredytu. I to
nieprawdopodobny skandal, do jakiego stopnia
UOKiK jest dla banków niczym i jak PKO bp
kpi sobie z ‘’życzeń’’ tego Urzędu i ma go
głęboko w d., oraz jaką to mamy rzeczywistość w
Kraju.
Bo prawa jak i nadzoru po prostu nie ma. PO
PROSTU CYRK I ANARCHIA.
MF i KNF,
NIK, NBP, MS, PG i wszyscy inni, jak i media
tego nie zauważają. I wszystkie inne
banki tak samo łamią nadal prawo. To nie koniec.
Bo 2.05.2014 r. PKO bp ogłasza nową, kolejną
ofertę „W mgnieniu oka”, tak samo łamiącą
prawo i arytmetykę. I kwota pożyczki jest fałszem. CYRK.
A
jeszcze przy tym, ta oferta z 17.02, to
klasyczny przykład wykorzystywania niewiedzy
ludzi -
5% i prowizja 5%, a to strasznie drogo i lichwa? I mało kto to
rozumie!
- co wyjaśniam dalej.
Problem
polega też na tym, że UOKiK nie określa,
jak należy definiować kredyt, w którym mamy
kredytowane dopłaty (prowizję, ubezpieczenie
itp.). A gdy w grudniu 2012 r. wystosowałem apel
do banków o normalność, podając jak to stosować,
zastępując w tym UOKiK, to zerwano ze mną
wszelkie kontakty.
I
kilka uczciwych Banków zareagowało na to
pozytywnie i wprowadziło tą Unijną zasadę,
oferowanej kwoty rzeczywistej, czasem stosując
własne odmienne słownictwo, jak np. z pisaniem –
kwota wypłaty, lub do ręki, czy
bez słowa całkowita, co nie zmienia
istoty. Jest dobrze, ale tym samym mamy
dwoistość ofertową mylącą klientów, pewno
cieszącą UOKiK i pokazująca jego prawdziwą
postawę (jak i Ministra Finansów !).
Podaje te Banki na stronie WWW i mam ogromną
satysfakcję i z niecierpliwością i nadzieją
czekam na dalsze, bo 20.02.2014 r. ponowiłem ten
Apel !!!. Liczę, że zostanie to teraz jeszcze
szerzej przyjęte, szczególnie w związku z tym
Raportem pokontrolnym PKO bp, który banki musiał
wprowadzić w osłupienie. Bo przecież ten Raport
nie stanowi prawa formalnie zmieniającego
definicję całkowitego kredytu, która do tej pory
była stosowana i była przecież ‘’legalna‘’.
- A
więc brak nadzoru.
Kancelaria Prezydenta, tak jak i NBP, wskazuje tu MF, -MF
wskazuje KNF, -KNF wskazuje UOKiK. -A UOKiK
twierdzi, że jest
wszystko dobrze i z doniesieniami o łamaniu
prawa, odsyła mnie do Sądów. Ale Sądy oddalają
powództwa, bo ‘’Sawicki nie ma
interesu prawnego’’, a gdy wziąłem
kredyt by dać się
oszukać, to się
okazało, że ’’działałem
świadomie’’.
Ale
te ”spostrzeżenia” o błędach i nadzorze dotyczą
tylko Banków i kredytów „konsumenckich’’, bo
parabanki i pożyczki biznesowe to nieunormowany
problem. I pożyczki dla Urzędów, Przedsiębiorstw
i rzemieślników to sprawa otwarta. I tu nie ma
pojęcia tej rozbieżnej definicji całkowitej
kwoty kredytu, jak i może nie być podawane
RRSO w ofercie, czy umowie. Obowiązują umowy
cywilno-prawne, ale forma prezentacji kredytu
jest dowolna. Banki powołują się na Ustawę o
swobodzie gospodarczej, na prawa bankowe i
finansowe, ale tu kredyty są nie opisane. Wolana
amerykanka. I na tym sprawa się kończy - nic
dodać nic ująć.
Więc wracając do kredytów konsumenckich,
zacząć trzeba od
tego, że nie została powołana ,,instytucja
lub organ nadzorujący działalność
kredytodawców’’,
zgodnie z Art. 20 Dyrektywy Europejskiej. Do
tego w Ustawach dotyczących banków i finansów
UOKiK nie jest wymieniany, jest tu tylko MF, KNF
i NBP, ale te urzędy
oficjalnie
oświadczają, że tego nadzoru nie pełnią.
Rola tych Urzędów w stosunku do Banków polega na
czym innym – to między innymi zapewnianie ich
stabilności finansowej. W Ustawie kredytowej
z 2011 r, pojęcie nadzoru nad
działalnością kredytową też w ogóle nie
występuje. Nie ma też, kto za ten obszar
odpowiada. I w statucie UOKiK, opisującym
wiele kierunków działań Urzędu, nie ma też ani
jednego jednoznacznego słowa dotyczącego banków,
czy kredytów, nie mówiąc już o nadzorze
nad kredytodawcami (o czym chociażby mówi
Dyrektywa Komisji Europejskiej).
I UOKiK, cytuję za wyjaśnieniem otrzymanym z KNF
i potwierdzonym, w trochę niepoważny sposób, przez
Rządowe Centrum Legislacyjne,
działa na podstawie: ‘’uzasadnienia do
projektu ustawy z 2011 r.’’
Kuratelę zaś nad
bankami UOKiK sprawuje więc na takich zasadach, jak
nad kolejkami linowymi czy restauracjami,
chroniąc konsumenta, ale tam jest Urząd Dozoru
Technicznego i Sanepid, a tu nie ma nic. I tak
jest we wszystkich dziedzinach życia, w
sklepach, aptekach, komunikacji i transporcie, w
jubilerstwie, gdzie są branżowe nadzory. W
kredytach nie ma.
To sprawa samego prawa i nadzoru. Z ich braku
wynika niekarane oszukaństwo
w parametrach kredytu i umowach. To
naruszanie Art. 138c Kodeksu Wykroczeń,
Art. 273 i 286 Kodeksu Karnego,
Art. 12 Ustawy o Cenach, jak i
samej Ustawy o
Kredycie Konsumenckim w Art. - 7, 8,
22, 30 - dotyczących
rzetelności
informacji w
ofercie i umowie.
Nadzoru nie ma i dam przykład.
Aż 8 miesięcy walczyłem z PKO bp, w sprawie
błędu w rachunku RRSO, zaniżającym
ten wskaźnik o 40% i 4 listy do UOKiK nie dają
rezultatu. I UOKiK nie reagował
(jak i w doniesieniach dot. innych banków), a
nie znający się
w PKO ''specjaliści''
zarządzający
bankiem, tłumaczyli się, że jest dobrze, bo
kontrola UOKiK tego nie wykazała. I dopiero
osobisty kontakt z osobą, która to oblicza,
doprowadził 03.01.2014 r. do listu z Banku, z
podziękowaniem za zwrócenie uwagi i
informacją, że
‘’poprawiono to natychmiast’’. Po
8-miu miesiącach
!!!.
Podałem wiarygodny wzór na obliczenie RRSO na
kalkulatorze i jest to jasne. I korekty
programów liczących w kliku bankach i
parabankach (!) po moich uwagach wprowadzono od
razu. Nie w banku polskim.
Wspomniałem na
wstępie o Wiborze, jako składniku
oprocentowania. Wibor, to według definicji ‘’ustalany
przez same Bankami wskaźnik, w oparciu o który
są one skłonne pożyczać między sobą pieniądze’’
– co nie może być podstawą prawną dla
stosowania go w naliczaniu odsetek dla
kredytobiorcy. I ten istniejący w Kraju proceder
i skandal, gdy zapanują rządy prawa, przejdzie
do historii, jako dowód anomalii i anarchii. A o
Wiborze nie ma mowy w polskiej ustawie.
Wprowadzono pojęcie ‘’stopy referencyjnej’’.
To Stopa, która ustalana jest przez Radę
Polityki Pieniężnej – organ NBP, ale nie jest to
Wibor (choć zależny od niej), oficjalnie
‘’oferowany’’ przez Banki w naliczaniu odsetek,
również i w konsumpcyjnych pożyczkach
krótkoterminowych. A że ten Wibor, które Banki
sobie same określają, jest wyższy od stopy
referencyjnej, to jest to po prostu oszustwo i
bezprawie. I wobec ujawnienia problemu takich
przekrętów z europejskim Liborem, Unia wydała
4.02.2014 r aneks do Dyrektywy z 2008 r, który
jednoznacznie i tak jak piszę powyżej to
wyjaśnia.
Ale to nie wszystko
!!! Bo na zarzut likwidacji lichwy w Ustawie z
2011 r., UOKiK odpowiada zarówno do mnie jak i
Premierowi, że ‘’głównym celem’’
likwidacji tego ograniczenia, czyli zniesienia
5% limitu dopłat, ‘’było wyeliminowanie
zjawiska lichwy‘’. I to jest UOKiK !
CYRK !
I za
tą całą sytuację w pierwszym rządzie
odpowiada UOKiK i osobiście była Pani
Prezes,
odwołana
10 lutego br,
dalej oczywiście Ministrowie
Finansów, poprzedni i chyba obecny, no i
Premier i kolejni Szefowie Jego
Kancelarii oraz rządząca tam Pani
Małgorzata Kulka i jeszcze parę osób ją
‘’nadzorujących’’, z którymi też miałem
kontakt.
Ale
odpowiedzialność za to ponoszą też
‘’Wszyscy’’ - jak ich nazywam, obojętni
na to,
którzy to akceptują i piszą, że (sorry)
‘’to nie nasza sprawa’’, lub że
‘’nadzoru kredytowego nie
prowadzimy’’, więc to
więc to przede wszystkim
NIK,
KNF, NBP
i dalej
MS, PG, oraz wielu prokuratorów,
RCL, BBN, CBA, CBŚ, ABW, RzPO, FK,
oraz PTE i
Kancelaria Prezydenta, uzasadniając
bierność Prezydenta
”konstytucyjnym
brakiem upoważnienia”. A
jeszcze gorzej - osobiście J. Cichocki,
J. Piechociński, K. Kwiatkowski, M.
Kidawa-Błońska i Posłowie, którzy
nie reagują i milczą, jak i media –
odmawiające ujawniania prawdy. |
I to
jest straszne, taka bierna postawa, jak np.
Ministra Sprawiedliwości, gdy na
wskazywanie łamanie prawa, w liście z 11.02.2014
r ponownie się
stwierdza,
że ‘’MS
nie może
podejmować żadnych działań’’,
a po kolejnym apelu, 18.03 odpisano
mi, że ‘’MS
nie ma podstaw do podejmowania interwencji, a
dalsza korespondencja pozostanie bez
odpowiedzi’’.
Podobnie jest z
Biurem Bezpieczeństwa
Narodowego, w którego statucie
kilkakrotnie występuje
problem odpowiedzialności
za ‘’zagrożenia
społeczno-ekonomicznych’’ i mówi się o
‘’zagwarantowaniu rozwoju gospodarczego kraju’’,
a w kolejnym liście z 04.04.2014 r, kolejny już
raz bezdusznie przytacza się paragrafy Ustaw o
MF i KNF. I koniec.
Najgorsza paranoja, a nie mówię już o
NIK-u (!!!), jest jednak w
Kancelarii Premiera, gdzie rządzi
‘’specjalistka’’ Monika Kulka, komunikując mi,
że: „takich prywatnych skarg od obywateli
Kancelaria Premiera nie rozpatruje’’. Po
kolejnych moich interwencjach pisano, że ‘’Premier
w sprawie sytuacji kredytowej nie ma kompetencji’’,
a później i
że moja ‘’skarga jest bezzasadna’’. A na
moje do Szefa Kancelarii skargi na tą Panią,
odpisuje mi Ona sama i do niej trafia też list
adresowany do Departamentu Kontroli i Nadzoru. I
sytuacja jest bez wyjścia. To tylko część
odpowiedzi i to nie usprawiedliwia
Premiera, ani Jacka Cichockiego. W sumie
otrzymałem z Kancelarii 9 listów, a było
też „że to tak przecież
zagłosowali posłowie” i dano mi do
zrozumienia, że w tej sytuacji ‘’sprawa jest
nie do odwrócenia’’. Przesłałem
też projekt tej Skargi na Polskę z zapowiedzią
jej wysłania do Unii, co będzie kompromitować
Rząd i Kraj i z prośbą o stanowisko, dla
powstrzymania tego. I żadnej reakcji nie
było !
Więc NIK.
W 2011 r. pisano mi, że NIK nie może mi pomóc, a
29.08.2012 r. żebym nie przysyłał kolejnych
pism, bo pozostaną bez odpowiedzi. Przesyłałem i
nie było żadnej od tej pory reakcji, nawet na
listy adresowane imiennie do nowo powołanego
Prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego, z prośbą o
stanowisko. I nagle, po
tym ostatnim moim liście (to ten tekst przed
aktualizacją), wysłanym 24 kwietnia
2014 r. do Prezesa,
12 maja odesłano mi
wszystkie 7 moich kierowanych do NIK
opracowań
dokumentacyjnych (49 stron tekstów) z ostatnich 3 (trzech !!!) lat, łącznie z
wszystkimi ulotkami banków, stanowiącymi dowód łamania
prawa i świadczących o braku nadzoru, który na
to nie reaguje. I napisano: "że
NIK nie przyjmuje tego do wiadomości, bo
nie ma możliwości wpływania na banki". A moje
apele dotyczyły przecież braku działalności i bezczynności UOKiK,
KNF
jak i MF i innych i te banki,
które to wykorzystują,
to tylko wynik i dowód tej
polskiej patologii. A zwrócone mi moje materiały, nie mają
żadnych śladów, że były w NIK i że ktoś to widział, może
tylko Pan
Dariusz Molasy, który ten list, tak jak i wszystkie
poprzednie, podpisał, ale i tak wątpię,
bo jakby to przeczytał, to by się zastanowił co robi.
I to jest Polska
właśnie!
To nie
wszystko o NIK. Nie dawno
przeprowadzona została kontrola
(P/13/038) - "FUNKCJONOWANIE SYSTEMU OCHRONY PRAW
KLIENTÓW
PODMIOTÓW RYNKU FINANSOWEGO",
zakończoną 8.04.2014 r. I NIK w końcowym
raporcie podaje:
"W
okresie objętym kontrolą ochrona praw
klientów podmiotów rynku finansowego
nie była skuteczna,
pomimo tego,
że Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji
i Konsumentów oraz Komisja Nadzoru
Finansowego,
prawidłowo wypełniali obowiązki
ochrony konsumentów na rynku finansowym
wynikające z przepisów prawa''.
Sens tego zdania
pozostawiam bez komentarza, a w całym
raporcie nie wyjaśnia się rozbieżności
tej opinii,
jak i nie ma słowa o
błędach w Ustawie, o problemie definicji
całkowitej kwoty kredytu, o powszechnym
fałszu i łamaniu prawa
w ofertach i umowach, o braku nadzoru
kredytowego (bo ochrona konsumenta to co
innego), o bezsilności UOKiK we wdrażaniu prawa i braku poszanowania tego Urzędu
i nie ma nic
o Wiborze. Czyli nie ma tego wszystkiego co
przedstawiam i o co w interesie narodu
walczę.
I stąd tylko jeden wniosek - NIK nie
rozumie problemu, albo go celowo ukrywa.
I
się zastanawiam, czy
może to po prostu jest
zarządzona postawa
pro-bankowa Kraju i tak ma być. I rozumiem dla
czego zwrócono mi całą korespondencję -
bo NIK
(czy może Pan Molasy ?) nie chce mieć tej
dokumentacji u siebie w aktach. |
Do
tego Minister Finansów, ustawowo
odpowiedzialny za to wszystko, ale oficjalnie
stwierdzający, że to jego nie dotyczy. Od nowego
Ministra Mateusza Szczurka nie udało mi się
uzyskać potwierdzenia zmiany tego stanowiska.
Ostatnio też MF
zgłosiło projekt ograniczenia lichwy
współczynnikiem kwoty, a nie oprocentowaniem,
tak jak jest to stosowane na całym świecie i
to
tak, że może być dopuszczalne, jak obliczyłem:
RRSO =
1.876.331.438.326.366.296.917.369.820.006.366.214.386.916.331.787.263.296.876.314.162.400
%.
To nie
żart, ta liczba
– Rzeczywiste oprocentowanie -
ma
67 cyfr znaczących przed przecinkiem i nie udało
mi się ustalić jak się
nazywa, ale tak się to proponuje i tak to
może się stać.
(To dla pożyczki na jeden dzień,
ale to nie ma znaczenia).
I żeby
zrozumieć
potęgę tej liczby
podaję, że
nasz Wszechświat, który ma 15 miliardów lat trwa
około:
470.000.000.000.000.000 sekund – to liczba
zaledwie z 18 cyframi.
Więc będziemy mieć
zagwarantowany wpis do Księgi Guinnessa jak i
zyskamy ogromne uznanie wśród finansjery
światowej za to otwarcie i wsparcie dla
kredytodawców. I grabież Polaków i Polski będzie
trwać nadal, mimo limitu i nikt się tym nie
będzie przejmować,
a NBP się pewno
cieszy, oświadczając, że od 2008 r. go to nie
obchodzi !.
No i
problem prokuratorów odmawiających
postępowań, zarówno w stosunku do banków jak i
haniebnej postawy UOKiK (to znaczy Pani
Krasnodębskiej-Tomkiel). A oto cytaty z 21
listów otrzymywanych od prokuratorów, na
moje doniesienia:
’'Brak jest znamion przestępstwa czynu
zabronionego’’. # ‘’Brak danych
dostatecznie uzasadniających podejrzenie
popełniania czynu zabronionego’’. #
‘’Nie ma dowodów wyczerpujących znamiona
przestępstwa stypizowanego’’.
# ‘’Brak jest dowodów popełnienia
przestępstwa’’. # ‘’Brak danych dostatecznie
uzasadniających popełnienie
przestępstwa’’. # "Na gruncie polskiego
prawa obowiązuje zasada swobody zawierania
umów, których warunki
strony określają w sposób swobodny’’. #
‘’Osiąganie korzyści majątkowej poprzez
wprowadzenie w błąd
(- mowa tu o bankach) nie zawiera
znamion czynu zabronionego’’. Nieprawdopodobne, ale prawdziwe. |
‘
Dodam,
że moje pisma do Prokuratora
Generalnego, miały wyraźną formę
doniesienia o podejrzeniu przestępstwa, jak
i skargi na nie reagujących prokuratorów. W
styczniu 2014 r, jest napisane, że PG ‘’nie
rozumie o co chodzi, nie ma kompetencji i
list odkłada do akt’’.
A 21 marca, po interwencji, dostałem kolejne
„Zawiadomienie o odmowie wszczęcia
śledztwa”.
I zostało
przeciwko mnie podjęte postępowanie karne, w
sprawie używania przeze mnie tytułu ''p.o.
Rzecznika Praw Kredytobiorcy'', co ma naruszać
Art. 61 p.1 Kodeksu Wykroczeń i 15.V.2014 r.
byłem w tej sprawie przesłuchiwany na
Komendzie Policji.
A za to wszystko należą się Wszystkim
surowe wyroki, rozumiem, że i dla
prokuratorów tak samo.
No i Kluby Poselskie, które milczą. A na 30
listów wysłanych indywidualnie do posłów, 10
odpisało, że nie rozumie o co chodzi, jak i było
też, że to na tym polega swoboda gospodarcza. I
dla tego ten dokument jest taki obszerny, by
było to zrozumiałe,
również i dla tych Posłów.
Ale
nie chcę tej całej sytuacji kredytowej i
postawy tych wszystkich tu dokumentować,
to tylko
przykłady.
I nie cytuję tego co pisze
jeszcze
KNF i NBP - mówiący, że to nie nasza sprawa,
oraz
-
RCL, RzPO, FK, CBA, CBŚ, ABW
...),
bo to co podałem już wystarczająco poraża
i odsyłam do mojej strony internetowej,
gdzie jest tekst mojej ''Skargi do Unii
Europejskiej'',
to prezentujący i wiele jeszcze więcej.
-
No i do tego ten brak wiedzy Polaków.
To
problem, mający już początek w programach
szkolnych. I obok tej lichwy i bezprawia,
wykorzystują to ‘’kolonizatorzy’’ bankowi i dla
tego mamy taką ich ilość w Polsce. Bo to
niebywała okazja zarobić. Jeszcze gorsi są
pośrednicy kredytowi, podając rankingi bez
tanich banków – bo przecież są na prowizji. Poza
Rządem i nadzorem za ten brak edukacji poważnie
odpowiadają i media, które niestety reprezentują
interes Banków i milczą.
Mam przed
sobą umowę pożyczki z marca 2013 r na kwotę
3974 zł, gdzie koszt ubezpieczenia
wynosi
7169 zł, a RRSO =
115%.
Oprocentowanie jak i rata były
niewielkie
i klient
zorientował się, że to coś za dużo płaci,
dopiero gdy wszedł po roku na moją stronę
internetową. I prawnie, wg prokuratury i UOKiK
jest tu wszystko w porządku. Umowa została
świadomie podpisana.
I tak jest
wszędzie - łamanie prawa i oszukaństwo.
Jeden z Banków gwarantuje „najniższą ratę”
i taka jest w rzeczywistości,
ale tylko w stosunku do kwoty deklarowanej, a
potrącana prowizja poza tą ratą to 11% i ludzie
się nabierają.
A
przytoczona wcześniej oferta PKO bp?. Wygląda to
świetnie
-
oprocentowanie 5%, prowizja 5% i bez
ubezpieczenia,
a to 3 razy drożej od wielu innych i
oprocentowanie rzeczywiste wynosi
30%, a
łatwo można dostać pożyczkę z tym procentem RRSO
poniżej 10%,
tylko, że trzeba być rozsądnym. I klient mamiony jest
oprocentowaniem nominalnym 5%, a nie rozumie
tego, że dopłaty są tu 4,2 razy wyższe od
odsetek naliczanych tym złudnym procentem. I
podawanie oprocentowania, gdy jest zniesiony
limit dopłat, winno być zakazane.
Ta
niewiedza
(pewno i
to czytającego) powoduje, że dajemy się tak
obłupiać,
a na czym polega tajemnica tego
niezrozumiałego podstępu
wyjaśniam na stronie
WWW.
I
to jest też skandal na szczeblu rządowym, że
Bank, który ma w tytule Polski, jest najdroższy,
a nie na odwrót !. I że w ofertach łamie prawo.
I że pozwala mu się wydawać miliony na
gigantyczne reklamy, z pieniędzy przecież
kredytobiorców. I spotkał mnie szok, gdy na
konferencji 8 maja, dotyczącej „Ćwierćwiecza
transformacji” z udziałem czterech byłych
premierów, na którą zaprosił mnie profesor G.
Kołodko, słyszę słowa aplauzu o kredytach PKO
bp, wygłoszone przez Przewodniczącego
wspomnianej już Rady Gospodarczej Premiera. W
tym Kraju wszystko jest możliwe.
A jest jeszcze np.
problem kosztu dopłaty za wygodę rat
równych, co jest starannie zatajane.
Trochę nie zrozumiałe i ''naukowe'' RRSO też tego nie
pokazuje.
A bywa
to i 30% dodatkowo do zapłacenia, a
czasami, przy większych kredytach hipotecznych,
potrafi to podwyższyć kwotę odsetek nawet i o
100.000 zł. Znam takie przypadki od
skarżących się, a UOKiK oficjalnie odmawia
wprowadzenia obowiązku informowania o tej
dopłacie, a media odmawiają podania małej
tabelki pokazującej ten koszt.
A tylko kilka banków stosuje
podwyższone oprocentowanie dla rat malejących. A to tylko
jeden z elementów tego przekrętu. Bo w
początkowym okresie spłacamy tu tylko odsetki, a
kwota kredytu prawie nie maleje, co może dać
przykre następstwa - z czego ludzie nie zdają
sobie sprawy , tak jak z tej opisanej oferty 5%
PKO bp.
I ta niewiedza nikogo nie wzrusza i to mimo, że nasi decydenci zapewne są
świadomi tego, że Polacy, jako naród, wg badań KE,
zajmują przedostatnie miejsce w Europie pod
względem "zdolności w rozumieniu problemów i
zadań logicznych", (ten
materiał mogę zainteresowanym udostępnić).
Dodam, że
fakt istnienia kilkakrotnych różnic
cen pożyczek pomiędzy Bankami,
a nie mówię o
parabankach, świadczy o tej tępocie
ludzi tego nie widzących i tracących głupio (Polska
też!) pieniądze i nikt się tym nie
przejmuje.
I Ci
Wszyscy zachowujący całkowitą bierność na tą
tragedię kredytową – Kancelaria Premiera (!),
NIK (!), MF (!), KNF (!), NBP (!), MS, PG, RCL,
RzPO, FK, BBN, CBA, CBŚ, ABW winni być sądzeni
za tą postawę. Bo jak się widzi wypadek na
ulicy, to obowiązuje udzielenie pomocy. A
kredyty są takim samym wypadkiem, jeszcze
gorszym w skutkach. I z całą pewnością, może być
tu zastosowany Art. 2 KK o przestępstwie
skutkowym popełnionym przez zaniechanie.
To
te ż
postawa anty-społeczna i anty-polska
i ten stan w odniesieniu do tych ‘’Wszystkich’’
pozwalam sobie określić słowem degrengolada,
czyli – słownikowo -
''zupełna utrata wartości moralnych, obyczajów,
etyki i zeszmacenie się'',
a w pewnym sensie też kolaboracja, czyli
współpraca z najeźdźcą, czym są banki zachodnie,
które nas ‘’okupują’’.
To kompromitacją Polski, wołającą o pomstę do
Nieba.
I się
zastanawiam, co jest największą tragedią i w
jakiej kolejności to wymieniać.
- Czy to legalność fałszu, oszukaństwa i łamania
prawa,
- czy to lichwa i grabież Polaków i Polski,
- czy to anty-narodowa postawa rządzących, nadzoru, Sądów i
Prokuratury,
- czy to bierność na to społeczeństwa,
wynikająca też i z braku wiedzy, za co również
odpowiada rząd,
- czy to milczenie mediów, reprezentujących
postawę anty-polską,
- czy to haniebność bankowców, choć rozumiem, że
pracownicy mają dylemat, czy być uczciwym wobec
narodu, czy wobec
pracodawcy. A jak w PKO bp pokazuję tą ostatnią
ofertę, to mówią, że im wstyd, ale co mogą
zrobić.
I
jeśli nie nastąpi opamiętanie, następny etap
rozegrany zostanie w Strasburgu.
Wojciech
Sawicki
To
wybrane fragmenty Referatu wygłoszonego na
Konferencji
dot. Kryzysu Gospodarczego, w Warszawie dn.
27.03.2014 r.
Wystąpienie wprowadzające -do zobaczenia i
odsłuchania
http://www.youtube.com/watch?v=kNNJBVlEsho
(kliknij)
A tragedią dla mnie
jest fakt, że dożyłem czasów, że w moim
Kraju,
istnieje haniebny, powszechny i legalny
fałsz i łamanie prawa (mówię o
kredytach)
i że
jest to dla Rządu, Nadzoru, Sądów i
Prokuratorów, jak i Posłów oraz mediów
- sprawą normalną i nie robiącą
wrażenia, tak samo, jak też akceptowany
jest fakt tego bezkrólewia i skali
grabieży Polaków i Polski. |
|
|
Poniżej zamieszczony tekst, to
opracowanie (w formie broszury) z 12 lipca 2013 r.
i to już
czwarty ''List otwarty'', przesłany jak
poprzednie, wraz z indywidualnymi
imiennymi listami do ''Wszystkich'',
czyli do Ministrów i Prezesów:
MF, NIK, NBP, KNF, MS, PG, Kancelarii
Prezesa RM, RzPO itd.
Ponadto
list ten (tak jak i wszystkie poprzednie)
adresowany imiennie otrzymali:
Wicepremier Janusz
Piechociński i
Rzecznik Rządu Paweł
Graś. Wysyłane
też były do Klubów
Poselskich i 30 Posłów indywidualnie. A po
raz pierwszy dokumentacja ta
teraz w formie ''doniesienia o
podejrzeniu'' została przesłana do
ABW, CBA i CBŚ, a kopia do
BBN.
Nie wymieniam tu UOKiK, bo to
odrębny i jeszcze gorszy problem,
wyjaśnione jest to w Skardze.
W załączanych listach apelowałem o
postawę obywatelską i społeczną i o
podjęcie działań, oraz informowałem,
że otrzymana odpowiedź podana będzie,
jako oficjalne stanowisko Adresata w
przesłaniu (skardze) do Unii
Europejskiej, zgodnie z zaleceniem i
nadesłanymi formularzami z KE.
Odpowiedzialność za wizerunek Kraju i
honor, nie pozwalały mi dotąd
wystąpić do Unii i zwlekałem, licząc na
reakcję. I nie było, tak jak i na
późniejsze interwencje z 16.IX i 7.X.2013 r,
a nawet i na sam projekt tej Skargi.
Informuję, że ten dokument
-
O POLSKIEJ TRAGEDII KREDYTOWEJ nie
jest już aktualną prezentacją tej
tragedii, nie przedstawia dalszych
okoliczności i korespondencji.
Czytelnika odsyłam do linku:
'''FAŁSZ,
BEZPRAWIE, LICHWA I GRABIEŻ''
oraz do
''Skargi
do Unii Europejskiej'
I informuję, że 30.12.2013 r. jest już pierwszy
dowód mojego zwycięstwa i UOKiK się poddał.
W raporcie pokontrolnym PKO bp
wytknięto Bankowi łamanie prawa, czym jest przyjmowanie w ofertach i umowach
całkowitej kwoty kredytu łącznie z kredytowanymi dopłatami, co jest
oszukiwaniem klienta. Zgodnie z Dyrektywą KE i i definicją kwoty do zapłaty -
całkowita kwota kredytu jest tylko i wyłącznie kwotą wypłaty.
I dalej -
3.02.2014 r poddaje się
Bank PKO bp, przyznając się po 8 miesiącach bezskutecznej mojej (bez wsparcia
UOKiK) walki i przekonywania, że błędnie wyliczane jest RRSO w pożyczkach
krótkoterminowych, zaniżając je o ok. 40%
I dnia 10.02.2014 r. odwołana
zostaje Pani Krasnodębska-Tomkiel ze stanowiska Prezesa UOKiK |
|
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To opracowanie w formie broszury, wysłane
''Wszystkim''
12 lipiec 2013 r.
FAŁSZ,
BEZPRAWIE, LICHWA i GRABIEŻ
T O S T
R A S Z N Y T E K S T, B O T
O W P O L S C E J E S T S T R A S Z N I E
i przepraszam, ale krócej nie potrafię tego opisać.
I proszę o cierpliwość i przeczytanie tego,
nie koniecznie w spokoju, a na końcu jest podsumowanie.
D o n i e s i e n i e o p o d e j r z e n i u
Ten tekst należy przyjąć
jako oskarżenie i doniesienie o podejrzeniu istnienia
przestępczej zmowy monopolowej, mającej miejsce przy trudnej do
zrozumienia bierności i aprobacie władz, a w czym jawnie
uczestniczą UOKiK, Banki i grupa osób w Kancelarii Premiera.
Prowadzi to do nie kontrolowanej tragedii kredytowej w Polsce,
godzącej w interesy Kraju. Nie jestem prawnikiem i nie potrafię
tego zdefiniować we właściwy sposób, ale wydaje mi się, że
niniejszy opis i podane fakty, będą wystarczające dla
zrozumienia problemu, oraz do doprowadzenia w wyniku wszczętych działań
również na najwyższym szczeblu rządowym do normalności i do
ukarania winnych. Ta tragedia i to przestępstwo jest wielkiej
skali i powagi !
Bo mamy w kredytach legalny fałsz,
powszechne oszustwo i oficjalne łamanie prawa oraz grabież
Polaków i Polski. A UOKiK
w interesie banków, cały czas twierdzi, że wszystko jest w
porządku. Nie ulega wątpliwości, że w pewnym sensie
współdziałają też w tym procederze - Minister Finansów, oraz
Prezesi NIK, NBP, KNF, jak i MS, PG i RzPO, co potwierdza
bierność tych instytucji wobec tej tragedii, poświadczana między
innymi w listach do mnie kierowanych. A jest to przecież forma
akceptacji. Nie potrafię określić zaangażowania w to Premiera,
bo wszystko wskazuje na to, że nie docierały do niego moje
doniesienia na temat istniejącego bezprawia i tej patologii. Nie
potrafię też odnieść się do postawy prokuratorów odmawiających
postępowania i piszących, że:
‘’brak jest znamion przestępstwa stypizowanego’’ lub
„czynu zabronionego’’ i że "na gruncie polskiego prawa
obowiązuje zasada swobody zawierania umów",
oraz sędziów, którzy umarzają sprawy, jako że ‘’nie jestem
poszkodowany’’ i że ‘’nie mam interesu
prawnego’’. A gdy dałem się oszukać, biorąc kredyt w PKO bp z
oferowaną oszukańczą ratą mniejszą, niż tą, którą przyszło mi
zapłacić, to się okazało, że działałem świadomie i pozostał
bezkarny fałsz w ofercie, naruszający Art. 138c Kodeksu
Wykroczeń i Art. 12 Ustawy o Cenach, a nie mówię już o łamaniu
samej Ustawy o Kredycie Konsumenckim, jak i naruszeniu Dyrektywy
Europejskiej, no i oczywiście Art.
271, 273 i 286 Kodeksu Karnego.
Z tej formy oszustwa ten
Bank PKO bp się wycofał i to moje zwycięstwo, teraz narusza prawo już
inaczej, co było przedmiotem opisanego dalej wystąpienia do
Komisji Europejskiej i jej krytycznej opinii. Tych przytoczonych powyżej
paragrafów przedstawiciele prawa i nadzoru nie zauważają. A to
akceptowanie łamania prawa (również przez UOKiK, który to znał
bardzo dokładnie), zdecydowanie wskazuje na działanie w
interesie banków i potwierdza tezę, że banki są ponad wszystkim
i ponad prawem i że podporządkowały sobie administrację rządową.
A dyrektorzy z MF czy KNF
(dwukrotnie) piszą mi nawet, że całkowicie podzielają moje
opinie (!), ale nic z tym nie mogą zrobić, bo nie mają
kompetencji lub nie są organem uprawnionym, czym się wielu
innych też usprawiedliwia. To tragiczna bierność. I odsyłają
mnie do UOKiK, co jeszcze bardziej ich skreśla jako świadomych
obywateli, bo przecież wiedzą, jaką rzeczywistą postawę zajmuje
ten Urząd. A ci piszący to dyrektorzy kompromitują swoich
szefów, Ministra Finansów i Prezesa KNF, przecież członków
Komitetu Stabilności Finansowej. Piękny
i budzący nadzieję z nazwy to organ, obradujący też nad
problemem Amber Gold, ale z treści listu z MF wynika, że
istniejąca tragiczna sytuacja kredytowa, nie ma potencjalnego
wpływu na stabilność sektora finansowego. To przecież
zrozumiałe, że im więcej banki oszukają i ograbią społeczeństwo,
łamiąc przy tym prawo, to tym ta stabilność będzie
pewniejsza. Brawo! I to wszystko dowodzi tezie o istnieniu
mafii bankowej, wspieranej przez Rząd.
I się zastanawiam, czy to
zobojętnienie na to bezprawie wszystkich piszących do mnie, jak
też i np. mediów, to jest po prostu brak wiedzy, a przez to
zrozumienia problemu i tym samym obawa o zaangażowanie się w
sprawę gdzie się nie wie o co chodzi. Ale przecież są biegli. I
jeszcze się zastanawiam, czy też ta aspołeczna postawa nie
wynika z wiernej podległości służbowej do Urzędu, dla którego
banki i ich interesy są objęte i chronione niepisanym prawem. I
ci urzędnicy mają problem, czy być uczciwym wobec sumienia i
narodu, czy być lojalnym wobec pracodawcy, gdzie odmienne zdanie
groziłoby utratą pracy. Chyba jedno i drugie, z tym, że nie mam
najmniejszej pewności, czy opinie, które otrzymuję od tych
piszących do mnie, są potwierdzane przez ich Ministrów czy
Prezesów (MF, MBP, KNF, MS, PG i RzPO). Chciałbym, by to było
NIE.
I na tym właściwie mógł bym
zakończyć to doniesienie, bo to już wystarczy. Mamy powszechne
oszukaństwo, bezprawie i grabież, ale poznajmy szczegóły i
dowody na tą tragiczną prawdę, za co w głównej mierze odpowiada
UOKiK, niestety zajmujący postawę
anty-społeczną i anty-narodową, co dalej dokumentuję.
Podsumujmy więc tą sytuację kredytową w Polsce.
Po pierwsze – NIE MA I
NIE MOŻE BYĆ w Polsce reklamy, oferty i umowy kredytowej, która
by była uczciwa i nie naruszała prawa (TO FAKT !!!), a
przyczyniła się do tego błędna Ustawa o Kredycie Konsumenckim z
2011 r. I to jest zupełnie niepodważalny fakt wynikający z
treści tej Ustawy i z prostej jej analizy, co przez dwa lata, to
jest od chwili jej ogłoszenia przedstawiałem. I wystarczy wiedza
szkoły średniej i trochę chęci, by to zrozumieć. A chodzi o to,
że wg Ustawy ta obowiązkowa do podania ‘’kwota do zapłaty’’,
wynosi sumę kosztów i kwotę ‘’całkowitej kwoty kredytu’’
i jeśli ten ‘’polski całkowity kredyt’’ zawiera niezgodnie z
Dyrektywą KE kredytowane koszty, (czyli dopłaty np. prowizję czy
ubezpieczenie), to po dodaniu do niego sumy kosztów, te dopłaty
w kwocie do zapłaty są naliczane podwójnie, bo są już w
kredycie. I jest fałsz.
Bo wg Komisji Europejskiej
‘’całkowita kwota kredytu’’ to kwota wypłaty,
czyli ‘’do ręki’’, ale UOKiK, nie chce przyznać się do błędu
popełnionego przy redagowaniu Ustawy w oparciu o Dyrektywę KE,
gdzie unijne słowa ‘’kwotę
wypłaty’’ zamieniono na ‘’całkowitą kwotę kredytu’’.
I na litość boską, ile razy można to
dokumentować przykładem. Gdy całkowita kwota kredytu
wynosi 1000 zł, to do ręki klient otrzymuje np. 700 zł, bo
potrącana jest kredytowana prowizja 100 zł i ubezpieczenie 200
zł. Odsetki naliczane są od 1000 zł i wynoszą 500 zł. I zgodnie
z błędną definicję z ustawy, całkowita kwota do zapłaty
wynosi 1000 + 100 + 200 + 500 = 1800 zł, co jest absurdem. A gdy
bank chce podać tą kwotę prawidłową, czyli 700 + 100 + 200 + 500
= 1500 zł, to narusza ustawę. I w obu tych wypadkach mamy
ZAWSZE łamanie prawa, raz cytowanych powyżej ustaw o
rzetelności informacji, raz samej ustawy kredytowej.
Przedstawiałem to wielokrotnie w
listach do UOKiK i otwartych apelach do ‘’wszystkich’’. I
załącznikami do tego tekstu, potwierdzającym opisaną sytuację
jest opracowanie „O polskiej tragedii kredytowej” będącym
podsumowaniem analizy ofert z marca 2013 r, z 23 banków, oraz ‘’Apel
o powagę i nie łamanie prawa’’ wystosowany do 76 banków w
Polsce, w grudniu 2012 r.
A ta niezgodność rachunku
ofertowego, która jest hańbą, prowadzi przecież do niejasności i
w konsekwencji do oszukaństwa. Bo jeśli od tej
podanej całkowitej kwoty do zapłaty
(1.800 zł) klient odejmie sobie podaną kwotę kosztów (800
zł), to go to utwierdza w przekonaniu, że
ma
"do ręki" 1000 zł i to jest właśnie tym oszukaństwem.
A dopiero później, może i przy wypłacie, dowie się, że to nie
tak. Skomentować to również można tak - bank oferuje nam kredyt
1000 zł do spłaty w ratach wynoszących 500 zł, a w
rzeczywistości jest to 700 zł, co kosztuje 1500 zł.
To jednak nie wszystko. Bo
do tego jeszcze parametry kredytu są w każdym banku podawane
inaczej i jak tu można porównać
i wybrać ofertę kredytową. Trzeba być matematykiem z
wiedzą finansisty, by z takich, jak to czynią banki,
sformułowań, wyliczyć ile dostajemy do ręki i ile nas to ma
kosztować. A oferty wyglądają pięknie i klienta daje się
oszukiwać. I często nie radzą sobie z tym nawet konsultanci
bankowi, co "złośliwie" sprawdzam i co jest zupełnie żenujące,
bo bywa, że w każdym oddziale tego samego banku jest inaczej.
Wielokrotnie to dokumentowałem. I to
oszustwo, ta niejasność plus niska wiedza kredytobiorców
prowadzi do tej grabieży
Polaków.
I to, że UOKiK przez dwa lata na
to nie reaguje jest kompromitacją Urzędu, jak i Kraju. Czy na
Państwu nie robi to wrażenia. A to jest problem samego prawa,
jak i SPOŁECZNY.
Należy przypuszczać, że
nadzór i rząd utrzymuje to celowo, by nie przeszkadzać bankom w
zyskach i w naciąganiu kredytobiorców na koszty.
To
głównie jest wynikiem błędnych podanych definicji. Wobec
nieustępliwości UOKiK interweniowałem w KE, która to, pewno w
reakcji na moje skargi, 8.V.2012 r wydała ‘’Wytyczne w
sprawie Dyrektywy o kredycie konsumenckim w stosunku do kosztów
i RRSO’’ (SWD
/2012 - 128 końcowy). I jest
powiedziane, że ‘’całkowita kwota kredytu nie obejmuje
kosztów do zapłaty’’.
I jest przykład, który
cytuję: ‘’kredyt 5000 EUR, w którym finansowane koszty
z tej sumy wynoszą 100 EUR, oznacza, że konsument swobodnie
korzysta z kwoty 4900 EUR, jako kwoty całkowitej kwoty kredytu’’.
I UOKiK uparcie nie przyjmuje tego do wiadomości, co jest po
prostu przestępstwem. I przestępstwo popełniali ci, co nie
reagowali na moje doniesienia o tym przestępstwie, a ci, co
czytają teraz ten tekst i właściwie nie zareagują, też popełnią
przestępstwo.
Więc w trosce o ludzi i Kraj
i wobec zupełnej dwuletniej już bezsilności na postawę UOKiK,
zwróciłem się k o l e j n y r a z do Komisji Europejskiej. I
list otrzymany 7 maja 2013 r z KE, którego fragment cytuję w
załączniku (Nr 4), potwierdza moje opinie o błędzie i krytykuje
Polskę. Stwierdzenie KE dotyczące niespójności w
przedstawionej ofercie jednego z banków, potwierdza tezę
o tych nieprawidłowościach i fałszu naruszającym prawo i
Dyrektywę Europejską. A przesłana do KE oferta banku PKO
bp to przecież był przykład, dotyczy to bowiem wszystkich
banków, co prezentuję w cytowanym
już załączniku pt. „O polskiej
tragedii kredytowej”.
Na zakończenie jest coś
jeszcze więcej. UOKiK zaniepokojony moimi dowodami i kontaktami
z KE, w grudniu 2012 r., przeprowadził kontrolę 17 banków i
wreszcie odkrył i doszedł do wniosku, że jest źle i że są
potrzebne zmiany legislacyjne – dokładnie takie, o które cały
czas monitowałem, choć jest to podane w końcowym Raporcie w
niezwykle zakamuflowany sposób, by się nie przyznać do
popełnionego w redagowaniu Ustawy błędu i dotychczasowej
bierności. To potwierdzenie moich racji i pierwszy krok do
zwycięstwa !!!, W szczegółach komentuję to w dalszej części
tego tekstu. A teraz jeszcze w lipcu 2013 r, pewno na skutek
moich interwencji UOKiK, robi kontrole parabanków i „odkrywa”,
że są oszustwa i łamanie prawa, dokładnie to, co przez 2 ½ lat
pisałem i co zawsze było dobrze. To kolejny dowód istniejącego
fałszu nadzoru.
Po drugie –
Od nieprzerwanych 376 lat (!), zawsze mieliśmy w Polsce
obowiązujący
LIMIT DLA LICHWY.
W książce z 1640 roku pod tytułem „O lichwach, czynszach,
arendach, spolnych zarobkach”, czytamy: „Prawo z r. 1635
postanowiło, aby czynsz roczny od każdego sta wynosił złoty
7
”. Ten procent lichwy rósł od tych
7%
stopniowo wraz z latami,
aż TERAZ, uzyskał nieskończoność ! To zapewne przejdzie
do historii.
Z wyraźnej inicjatywy UOKiK zlikwidowano, w Ustawie kredytowej z
2011 r. limit prowizji (5%),
więc pozostający teraz limit oprocentowania jest bez znaczenia –
to tylko zawracanie w głowie kredytobiorcom i haniebna
propaganda, bo koszty kredytu poprzez dowolne, niekontrolowane
‘’dopłaty’’ są teraz nieograniczone. Zyski kredytodawców też.
Kasa Stelczyka np. oferuje pożyczkę na 5%, a w niej dopłaty są
wyższe 5-cio
krotnie od odsetek i RRSO = 34,80%.
Ten brak limitu lichwy w połączeniu z tym bezprawiem
przedstawionym poprzednio oraz niezwykle niską wiedzą kredytową
społeczeństwa, powoduje, że
mamy jedne z najwyższych na świecie rzeczywiste oprocentowania
kredytów, czyli procentu, uwzględniającego też wszystkie koszty
pozaodsetkowe. cc
|
Powoduje to grabież Polaków i
Polski,
a w cytowanym poprzednio i dokumentowanym liście Komisji
Europejskiej,
stanowisko Polski
w sprawie limitowania lichwy określane jest,
cytuję, jako „NIEPRAWIDŁOWE”!
<< Przykład
(V.2013)
- w sposób nachalny
i bez żadnego skrępowania reklamuje się
w Internecie pożyczki z RRSO = 2236%
A często jest to dużo więcej !!!.
Czy dla Państwa te 2236% jest
obojętne?
A RRSO - to Roczna Rzeczywista
Stopa Oprocentowania !!!
|
A
to przykładowe wartości stopy referencyjnej (luty 2013 r):
Szwajcaria – 0,00%, Japonia –
0,10%, USA –
0,25%, Czechy -0,75%, Kanada – 1,00%, STREFA EURO – 1,00%, Szwecja – 1,50%, Polska – 3,75%. (Ten procent spada !.
Rok temu było = 4,50%, aktualnie (01.VII.2013 r = 2,50%.
I brawo, ale to nie wszystko, bo musi też nastąpić opamiętanie w
sprawie limitowania dopłat, a więc lichwy).
Zaś przeciętne oprocentowania rzeczywiste kredytów hipotecznych
wynoszą (III kw. 2012 r.):
Finlandia – 1,97%, Litwa – 2,84%, Niemcy – 2,97%, Austria –
3,15%, Słowenia – 3,35%, Szwecja – 3,37%, Czechy – 3,97%, Włochy
– 4,10%, Francja – 4,32%,
Polska – 7 do 9%. (Aktualnie 5 do 8%)
(A mam przed sobą
umowę z 21.VI.2013 r, - 170.000 zł na 30 lat i RRSO = 7,66%, z
dopłatą ‘’za wygodę rat równych’’ w wysokości
55.000 zł,
to jest + 30,3%, czego klient nie jest świadomy i
czego przecież to RRSO nie uwzględnia w rachunku).
I jeśli opisany fałsz, oszustwo, naruszanie ustaw, powszechne
bezprawie, lichwa
nie robi na czytającym wrażenia,
to może zrobią to, te
zestawienia porównawcze !!!
1.
O skali tej grabieży niech świadczy to, że kwota
zysków banków to ten sam rząd wielkości, co
lutym 2013 r. z takim zachwytem zapowiedziano, że
uzyskaliśmy z Komisji Europejskiej na najbliższe
7 lat. I podjęto dyskusję narodową jak
zagospodarować te ogromnie pieniądze Unijne, by
wydać je jak najlepiej, a o tym, że dokładnie
równoważna jedna czwarta takiej kwoty przepada w
bankach, ani słowa.
Bo dostajemy na 7 lat 105
mld Euro x 4,17 = 440 mld zł. A więc 440 mld / 7 lat = 63 miliardów zł rocznie.
A banki zarabiają na kredytach rocznie
ponad 16 miliardów i to stanowi dokładnie
¼
tego co mamy z Unii.
2.
A w kwietniu 2013 r Prezydent podpisuje Ustawę
przeznaczającą 10 mld. zł
na 10 lat na obronę przeciwrakietową, a banki tylko
przez jeden rok zarabiają więcej.
A czytamy w maju:
|
<<
3.
A roczny zysk banków to 16.000.000.000 zł.
4.
I z ostatniej chwili (27.V.2013)
– na Prezydencki Program dla Rodziny
potrzeba rocznie 4 mld zł
–
i problem skąd wziąć te pieniądze
- a to
¼ tej
kwoty. |
5.
I
jeszcze jedno. Gazeta Wyborcza pisze: „Ostatecznie
w związku z rosnącymi
kosztami robocizny i materiałów budowlanych,
Stadion Narodowy wraz z całą infra-strukturą
kosztował 1,915 miliarda złotych’’.
Czyli rocznie, za te pieniądze z zysków
banków, moglibyśmy budować osiem takich
stadionów. |
Po trzecie – w Polsce
NIE MA NADZORU nad działalnością kredytową. UOKiK ten nadzór
pełni tylko dla pozoru, a oficjalnie na piśmie
oświadczają, że nie mają nic wspólnego z nadzorem nad
działalnością kredytową Ministerstwo Finansów, KNF i NBP,
czyli członkowie Komitetu Stabilności Finansowej. Bierni,
jak już podałem, pozostają, MS, PG, prokuratorzyi Sądy, Rzecznik
Praw Obywatelskich i Federacja Konsumentów – ale FK to przecież
agentura UOKiK, czy też osobiście Wicepremier Piechociński, w
którym pokładałem nadzieję, ale dokumentnie nic z tego nie
wyszło. Poprzednio nie podął tematu Wicepremier Pawlak, ale
chwała mu się należy za pokonanie banków w sprawie Spredu.
Kompletnie zignorowano kolejne moje listy w Kancelarii Marszałka
Sejmu. Odmawia i to kilkakrotnie, podjęcia kontroli NIK.
Prezydent RP, zdaniem Jego Kancelarii, też nie może tu pomóc.
Żałosną milczącą postawę zajmują Kluby Poselskie i wielu posłów,
do których pisałem indywidualnie i jedyną reakcją było to, że
nie rozumieją problemu, albo uwagi, że to na tym polega swoboda
gospodarcza.
To nie są czcze słowa i żeby ta
sytuacja była wiarygodna, podaję to na przykładach otrzymywanej
korespondencji, problem UOKiK zostawiając na koniec.
Bo z Ministerstwa
Finansów otrzymałem 4 bardzo uprzejme listy, w których
pisano mi, że MF: ‘’nie jest właściwym adresatem’’ (to
x3), ‘’prowadzenie rozmów
z MF nie znajduje uzasadnienia’’, ‘’nie sprawuje nadzoru
nad rynkiem finansowym, w tym także nadzoru bankowego i nie ma
instrumentów, którymi mogłoby oddziaływać na
działania banków’’,.
Trochę to dziwne?
Bo z Komisji Nadzoru Finansowego
dostałem już 16 listów, z tym, że większość jest z okresu sprzed
ogłoszenia nowej Ustawy i dotyczyło to powszechnego oszukaństwa
w ofertach. Ustawa 2011 r ten fałsz usankcjonowała i to jest to
teraz właśnie przedmiotem tej mojej walki z UOKiK, która się
tego do grudnia 2012 r wypierała, aż wreszcie poddała.
I nie rozumiem i nikt mi tego nie
jest w stanie wyjaśnić, kto za to wszystko w nadzorze odpowiada.
Bo z zapisu z Ustawy ‘’O nadzorze nad rynkiem finansowym’’,
jasno wynika, że do zadań KNF należy ‘’zapewnienie
prawidłowego funkcjonowania tego rynku, jego stabilności,
bezpieczeństwa oraz przejrzystości i zaufania, a także
zapewnienie ochrony interesów uczestników tego rynku’’ (Art.
2 i 3). A w Prawie bankowym, jest jeszcze podane, że chodzi o ‘’zapewnienie
zgodności działalności banków z przepisami Ustawy’’ i dalej,
że nadzór ma polegać na ‘’ badaniu zgodności udzielanych
kredytów i pożyczek z obowiązującymi przepisami’’.
A KNF 9 razy wyjaśnia mi, że ‘’nadzór
nad działalnością banków podporządkowany jest zapewnieniu
zgromadzonych środków i że Komisja nie interpretuje zgodności
ofert z prawem’’.I KNF jawnie i otwarcie wypiera się tego
co jest w Ustawie i oświadcza, że nadzoru nad kredytodawcami nie
prowadzi. Szkoda. I czytam dalej, że organem
właściwym, są tu sądy, a rezultat tego skierowania opisałem na
wstępie. I przysięgam, że pierwszy raz (? !!!) 13.VI.2013 r
zostałem poinformowany przez KNF, że ten nadzór sprawuje UOKiK,
choć wskazywano mi dawniej, że to ten ‘’Urząd był
odpowiedzialny za wdrożenie Dyrektywy KE ‘’, czyli
za Ustawę kredytową.
Bo z Narodowego Banku Polskiego
otrzymałem 4 listy i dwukrotnie odesłano mi moje opracowania.
Informowany też jestem, że ‘’NBP od 2008 r nie pełni funkcji
nadzorczych’’, że ‘’banki komercyjne są samodzielnymi
podmiotami gospodarczymi’’ (dwukrotnie) i że ‘’wskazane
nieprawidłowości są w sferze odpowiedzialności banków’’. To
z ostatniego listu z 13.06.2013 r, będącego odpowiedzią na moją
krytykę postawy NBP. I nawet jeśli to tak jest w zgodzie z
prawem, to świadomość tych nieprawidłowości w połączeniu z
obojętnością na to – jest hańbą. I do tego, na papierze
firmowym otrzymanego pisma, jest nadruk o roli NBP, gdzie
czytam, że zadaniem tego Banku Centralnego jest strzec
stabilności polityki pieniężnej. A co to znaczy, podałem już
poprzednio. Czytam też w listach, że ‘’nadzór nad bankami
należy do KNF’’ (dwukrotnie), a to, jeśli chodzi o kredyty,
jest kompletną nieprawdą i niewiedzą !. Wstyd.
To byli trzej członkowie Komitetu
Stabilności Finansowej… Bierni, jak już poprzednio podałem,
pozostają, NIK, MS, PG, prokuratorzy i Sądy, RzPO i FK, a
zupełnie odrębną tragiczną sprawą jest sytuacja związana z
Kancelarią Premiera. Więc kolejno:
Bo z Najwyższej Izby Kontroli
mam 3 listy z informacją, że NIK nie załatwia tego typu ‘’skarg’’
i że ‘’nie nie może pomóc w przedstawionej sprawie’’.
A koncert
Madonny ważniejszy …
Bo z Ministerstwa Sprawiedliwości
mam 6 listów, w których czytam, że MS, ,,nie jest władny w
kwestiach Pańskiego wystąpienia’’, ‘’nie jest władny do
podjęcia działań legislacyjnych dot. ustawy o Kredycie’’, i
28.VI.2013 r - „mimo zrozumienia wagi problemu, prośba
o wsparcie i interwencję nie może być uwzględniona”. A
postawa obywatelska? I trudno się z tym pogodzić, w
sytuacji, gdy Ustawa zmusza do łamania prawa, jak i wobec samego
statusu Ministra. Odrębną w kontaktach z MS, jest korespondencja
dotycząca moich spraw kredytowych w Sądach.
Bo z Prokuratury Generalnej, po
interwencji dostałem mail, że PG ‘’nie jest organem
właściwym’’. I jestem kierowany do posłów, bo ‘’PG nie
posiada inicjatywy ustawodawczej’’. W aktach posiadam 21
skierowań do Prokuratur Rejonowych i pism proceduralnych, oraz
wiele ‘’postanowień o odmowie wszczęcia dochodzenia’’
(czy ‘’śledztwa’’) – co jest niewytłumaczalne.
Bo Rzecznik Praw Obywatelskich
pisze, że ‘’nie ma uprawnień pozwalających na bezpośrednią
ingerencję w sposób funkcjonowania banków. Nie dysponuje
możliwością wpływania na stan obowiązującego prawa’’.
Usprawiedliwieniem bierności jest uwierzenie w kłamstwa UOKiK.
Bo Federacja Konsumentów
pisze, że ‘’ma ograniczone możliwości kształtowania porządku
prawnego Rzeczpospolitej’’. Brakuje słów komentarza.
A to tu UOKiK mnie przeganiał.
No i Prezes Rady
Ministrów. Jak wspomniałem, nie zajmujący stanowiska
Premier, może być usprawiedliwiony tym, że nie zna tych faktów,
bo żałośni pracownicy Kancelarii, okłamywani przez UOKiK,
uważają, że jest dobrze. I informowany jestem przez Kancelarię,
nawet i w trakcie godzinnej rozmowy telefonicznej, ‘’że
takich jak moje interwencje jest tysiące’’,
że takich „prywatnych skarg od obywateli Kancelaria
Premiera nie rozpatruje’’. Później po kolejnych
interwencjach informowano mnie, że ‘’Premier w sprawie
sytuacji kredytowej nie ma kompetencji’’ i że moja ‘’skarga
jest bezzasadna’’ i dalej, że „Premier nie jest właściwy
w przedstawionej sprawie”, a jeszcze później napisano mi,
„że
to tak przecież zagłosowali posłowie”
i dano mi do zrozumienia, że w tej sytuacji ‘’sprawa jest nie
do odwrócenia i Premier nie może nic tu zrobić’’. Te
stwierdzenia nie dość, że żałosne, są po prostu przestępcze.
I do tego, na krytyki urzędników tak piszących przesyłane do
Szefa Kancelarii odpisywali mi ci sami urzędnicy, których to
dotyczyło, grożąc mi jeszcze prokuratorem za ich obrazę.
I w efekcie
mamy to bezprawie.
I wszyscy, z wyjątkiem KNF
(!!!) doniesienia o nieprawidłowościach odsyłają do UOKiK.
Urząd ten nadzór prowadzi jednak zupełnie wyrywkowo i dla pozoru
i nie widzi tych zasadniczych błędów będących przedmiotem mojej
troski. Tego błędu PKO bp, stanowiącego przykład wysłany do
Komisji Europejskiej też w trakcie swojej ‘’kontroli’’ nie
zauważył, jak i nie zareagował na korespondencję w tej sprawie,
jak i nie odnosił się do innych doniesień o nieprawidłowościach.
I zastanawiające może być,
że w statucie UOKiK, opisującym wiele kierunków działań Urzędu,
nie ma ani jednego jednoznacznego słowa dotyczącego kredytów,
nie mówiąc już o nadzorze nad nimi. I nie ma tego, co jest w
Ustawie przypisane KNF, a czego Komisja nie realizuje. Więc
sprawa pozostaje całkowicie otwarta. NADZORU NIE MA. Nie
dziw zatem, że Urząd reprezentuje swobodnie interesy banków,
zajmując zdecydowanie postawę anty-społeczną i anty-narodową i
stąd ta tragedia.
I z UOKiK w okresie
od ogłoszenia nowej Ustawy kredytowej w 2011 r, dostałem 13
niezwykle uprzejmych i zaskakujących miłą formą i objętością,
wielostronicowych listów, w których jednak ani razu nie
odniesiono się merytorycznie do moich uwag. I informowany jestem
obficie
o roli UOKiK i warunkach jego działania, w tym też, że mi się
odpowiedzi zgodnie ze statusem UOKiK nie należą, a gdy parę razy
coś napisano na ‘’temat’’, to było to nie do przyjęcia.
I właściwie bez sensu jest
ustosunkowywać się do tych tekstów, bo rzeczywistość,
dokumentuje wszystko, ale trzy opinie i sprawy muszę przytoczyć,
by pokazać kim jest UOKiK.
W liście z 24.X.2011 r na
moją namolne prośby o interpretację prawa, UOKiK pisze, cytuję:
’’Koszty ubezpieczenia i prowizji nie powinny być wliczane do
całkowitej kwoty kredytu’’. I to jest zgodne z
Dyrektywą KE i to jest właśnie główny przedmiot mojej walki z
UOKiK
o normalność. Bo polski problem polega na tym, że ta zasada
jest niestosowana za aprobatą UOKiK i to właśnie prowadzi do
tego powszechnego fałszu i powszechnego łamania prawa, co
opisałem na początku jako ‘’po pierwsze’’. I sytuacja jest
nieprawdopodobna, bo UOKiK podaje jak to ma być, a jednocześnie
toleruje nie stosowanie tego. I co znaczą jego listy?
A chodzi o to, by nie przeszkadzać bankom w legalnych
oszukańczych ofertach, gdzie wszystko jest nie jasne, a rachunek
się nie zgadza. I to jest zgrozą pod względem prawnym i jednym z
elementów, prowadzących do grabieży Polaków. Tragiczne
rozwinięcie tego tematu i tego stanowiska UOKiK z listu z
24.X.2011 r, jest opisane dalej !!!
Po drugie, to sprawia uwagi
o braku w Ustawie definicji WIBOR-u, powoływanego w
ofertach bankowych i umowach jako składnika oprocentowania.
Urzędowa definicja określa bowiem WIBOR jako porozumienie między
bankami w zakresie oprocentowania udzielanych między bankami
wzajemnych pożyczek, co nie powinno interesować
kredytobiorcy, tym bardziej, że wcale banki nie pożyczają sobie
zawsze pieniędzy, bo mają ogromne zyski i własne środki. Ten
brak ustawowej definicji WIBORu i odniesienia jej do kredytów,
ma charakter układu
monopolowego banków i UOKiK. I napisano mi, że ‘’to
powszechnie przyjęte rozwiązanie’’, co jest zupełną
dziecinadą. To nie jest prawo i czy powszechnie przyjęte
przekraczanie dozwolonej prędkości określonej znakiem drogowym,
też jest prawem. I w ten sposób przymyka się oko, na tą zmowę
bankową, określającą też minimalne oprocentowanie pożyczek, bo o
to tu właśnie chodzi. W Ustawie wprowadzono poza Dyrektywą KE, z
premedytacją i dla obłudy definicję stopy referencyjnej,
ale to co innego i to tak, jakby przytoczono też definicję
akcyzy, czy cła. Wiem, że bankowcy będą tu protestować, ale jak
trzeźwy kredytobiorca czyta, co to jest WIBOR i jak widzi, że ma
za to płacić, to po prostu nic nie rozumie, albo myśli tak jak
ja. I dla tego, mój postulat o dodanie stosownego zapisu do
Ustawy jest niezbędny.
A na zakończenie, jeszcze
coś bardziej szokującego. Na zarzut likwidacji lichwy, czyli
5% limitu dopłat, napisano mi, że ‘’to ograniczenie nie
zapewniało kredytobiorcom ochrony’’ i że ‘’głównym
celem’’ likwidacji tego ograniczenia, ‘’było
wyeliminowania zjawiska lichwy‘’. Mafijny, probankowy
charakter UOKiK potwierdzony tu został głupotą urzędniczą, bo
jak można coś takiego napisać!. Choć nie wiem, może to był i
żart, a ja się na tym nie poznałem, więc przepraszam za te słowa. I limitu
nie ma. I mamy legalną grabież.
A to
foto z Internetu z ofertą pożyczki 500 zł z oficjalnym,
legalnym RRSO = 26.426%. LICHWA !!!
(VI.2013
r). |
|
I wyszło szydło z worka i
gdy dostałem z Kancelarii Premiera i od Rzecznika Praw
Obywatelskich kopie listów do nich adresowanych. I zrozumiałem,
jaki dwulicowy i okropny jest UOKiK i dla czego tak zawsze
ładnie do mnie pisał. I się okazało, że to jeden wielki fałsz,
by mnie uspokoić.
I w tych
listach za moimi plecami UOKiK pisze, cytuję:
Wywody Pana Sawickiego koncentrowały się na rzekomych błędach
w
Ustawie, … charakteryzowały się chaotycznością, … teoria błędów
wynika z braku elementarnej wiedzy, … opinie są
bezzasadne, … i
mają charakter pozbawionych logiki manifestów, … Urząd nie ma
obowiązku odnoszenia się do
nonsensownych rozważań Pana
Sawickiego, … przekazane informacje są niewystarczające dla
identyfikacji problemu.
W to uwierzyli pracownicy w
Kancelarii Premiera i u Rz.PO. I może rzeczywiści trzeba by
przyjąć, że bredzę, ale przypominam, że przecież w grudniu 2012
r UOKiK przeprowadził, jak to już podałem, wyrywkową kontrolę 17
banków i w Raporcie czytamy: "Literalne brzmienie przepisów
Ustawy, nie daje odpowiedzi na pytanie o właściwy sposób
informowania o kredytowanych kosztach". I UOKiK wreszcie
odkrył i doszedł do wniosku, że jest źle. i że: „uwagi
z Raportu zaowocowały propozycją zmian legislacyjnych".
I w Raporcie na str. 31 znalazł się zapis: "Prezes Urzędu
jest zdania, że kredytowane koszty kredytu w formularzu
informacyjnym - powinny być wpisywane wyłącznie w rubryce
"koszty", a nie w "kwocie kredytu".
I to zupełna
paranoja, obłuda i dowód rzeczowy strasznego KŁAMSTWA,
za co
odpowiada Pani Krasnodębska-Tomkiel
i czym
powinny się zająć właściwe
służby.
Bo to już właśnie tak UOKiK mi pisał w cytowanym liście
z 2011 r i to jest dowód na to,
że przecież Pani Prezes
wiedziała już o tym od samego początku, bo już wtedy była
takiego właśnie zdania, ale teraz to szumnie odkryła
i udaje
greka. I okłamywała Premiera i Rz.PO i pewno wielu innych, gdzie
interweniowałem.
Bo to jest właśnie ten problem
i błąd Ustawy i
ta niezgodność z Dyrektywą,
o czym od 2 lat pisałem
i z czym walczyłem i co zawsze zdaniem
UOKiK było dobre,
a Sawicki bzdurzył. I to poza kłamstwem,
potwierdza też tezę, że UOKiK w interesie banków świadomie
zezwala na bezprawie,
a N A D Z Ó R N I E I S T N I E J E.
I to jeszcze nie koniec skarg na UOKiK.
Bo UOKiK nie sprawdza podawanych przez banki obowiązujących w
ofercie parametrów RRSO. I dam przykład. W internetowej ofercie
Wonga.pl od początku maja 2013 r, w reprezentatywnym przykładzie
RRSO = 461%, a w rzeczywistości wynosi ono
6273,41%,
a kredytodawca uparcie twierdzi, że liczy to
po swojemu i w lipcu zmienia to na 459%. To tzw. parabank, ale
UOKiK zapewnił mnie 9.12.2011 r, że ‘’przepisy ustawy dotyczą
wszystkich kredytodawców w tym parabanków’’. Teraz, na
zadane pytanie, kto za to odpowiada, z UOKiK nie uzyskałem
odpowiedzi, ani reakcji na doniesienie, zaś KNF podała (V.2013),
że nie nadzoruje tego, jak i w ogóle nie nadzoruje parabanków,
potwierdzając ten fakt na piśmie już dziesiąty raz !.
Podobnie jest w PKO bp,
gdzie dostałem ofertę pożyczki z podanym RRSO =
111,11% (to na jeden miesiąc, dlatego ten procent jest taki
wysoki), zaś w rzeczywistości wynosi to 146,28%. (To
przykłady z maja 2013 r). Potrafiąc sprawdzić RRSO ręcznie (na
kalkulatorze) stwierdzam błędność własnych programów
obliczeniowych w wielu bankach i tak to bezkarnie funkcjonuje.
I są jeszcze banki, które
wpadły na pomysł udzielania jednocześnie dwóch kredytów,
podstawowego i na te dopłaty, z podaniem dwóch odrębnych niskich
RRSO, co tym samym nie wykazuje w RRSO tych dopłat, oszukuje i
narusza Ustawę. No i jeszcze problem nie wliczania do RRSO
kosztów pozakredytowych, np. prowadzenia konta, czy
obowiązkowego ubezpieczenia hipoteki.
Bo nikt tego
wszystkiego, w tym i RRSO w ogóle nie nadzoruje,
a jeśli rzeczywiście za to odpowiada UOKiK, to słowami Leszka
Milera UOKiK jest on ZEREM. I to Polska właśnie.
To jeszcze nie wszystko złego o UOKiK.
W listach i opracowaniach, oraz na swojej stronie internetowej,
którą czyta bardzo wiele osób i która jest szeroko powielana,
bardzo źle wyrażam się o Urzędzie, a ta opinia przenosi się na
Rząd i cały Kraj. Naprawdę przykro mi, że tak muszę pisać i
szkalować moją Polskę, w której się urodziłem i żyję. I w
listach z 2 i 13 maja 2013 r. było:
„nie
chcę, swoimi opiniami kompromitować Kraju,
Rządu, posłów jak i Urzędu.
I ślubuję uroczyście, że ze swoich tekstów usunę wszystko
to, co mi Państwo
wskażecie, jako nieprawdziwe. Więc proszę przyjąć do wiadomości,
że teraz to od naszego spotkania zależy”.
I dwukrotnie odmówiono mi
kontaktu w tej sprawie, jak też i nie powiodły się próby rozmowy
w Biurze Rzecznika i z Biura Przepustek odesłany zostałem do
Federacji Konsumentów. A z Federacją korespondowałem już
kilkakrotnie na temat tej całej tragedii i najpierw mnie
zbywano, aż w końcu dano do zrozumienia, że Federacja, nie jest
w tym kompetentna.
A jeśli chodzi o UOKiK, to
rozumiem, że jestem jego wrogiem Nr 1 po tym, jak w grudniu 2012
r. „zastąpiłem” go, wysyłając do wszystkich banków w Polsce,
cytowany już „Apel o powagę o nie łamanie prawa”. I u
mądrych i odpowiedzialnych adresatów efekt tego był wspaniały,
ale Urząd się na mnie obraził i od tej chwili przestał
korespondować ze mną.
Ten fakt, jak i to
zobojętnienie na opinię o sobie, Rządzie i o Kraju,
dyskwalifikuje Urząd, a to
wszystko stanowi niepodważalny dowód na to, że moje opinie są
prawdziwe, bo UOKiK nie jest w stanie udowodnić tego, że nie mam
racji, co właśnie też potwierdziła KE.
I to jest
niepodważalny dowód na anty-narodową i pro-bankową postawę
Urzędu,
co przenosi się na Rząd. Czy to wszystko na Państwu nie robi to
wrażenia.
I w efekcie mamy to
powszechne łamanie prawa i grabież. Ale UOKiK cały czas
twierdzi, że ‘’nic nie wskazuje na naruszanie
zbiorowych interesów konsumentów’’. I brak „znamion
przestępstwa”, których ‘’nie ma’’, został obalony w
grudniu 2012 r, zarówno własnymi wnioskami UOKiK, jak i w opinią
KE. Już dwa razy to pisałem, a te znamiona były przecież tak
oczywiste, że wstyd tego nie widzieć. I teraz nieoczekiwanie w
lipcu UOKiK odkrył, że parabanki oszukują. Sensacja!
A że UOKiK twierdził
przez całe dwa lata w interesie banków, że wszystko jest w
porządku, to jest to tylko kolejny dowód rzeczowy na to jego
przestępstwo.
A dowód rzeczowy
przestępstwa banków, to każda dowolna jego ulotka czy reklama w
zestawieniu z artykułami prawa cytowanymi poprzednio, jak i z
samym rachunkiem. Jednak ta nieuczciwość banków jest po części
wymuszona błędną Ustawą.
Dokumentowałem to i nic
się mimo tych „odkryć” nie zmienia, a załączanie tu tych ofert
może budzić wątpliwość, co do ich wyboru, więc namawiam
czytelnika, by się wybrał do kilku banków i znalazł ofertę
spełniającą wymogi prawa. Oferuję pomoc w zrozumieniu.
A na mojej stronie
internetowej jest nawet od dawna wyznaczona wysoka nagroda za
wskazanie takiej uczciwej oferty – i cisza, nikt nie chce tych
pieniędzy i nie ma na to szans, bo po prostu nie ma takiej
oferty. Ten fakt kompromituje Kraj. A dyrektor jednego z banków nawet śmiał mi powiedzieć,
że „gdyby oferty podawały prawdę, to nie byłyby atrakcyjne na
rynku”. To potwierdza tą smutną rzeczywistość, której celowo
nie zauważał UOKiK, choć było to opisywane.
A to wszystko, pod względem prawnym i finansowym
jest aferą daleko większą
i nieporównywalną z Amber Gold, która tylko
dotyczyła
grupy ludzi oszukanych
na 668 mln. zł
przez jeden bank, a tu jest problem całego Kraju i
miliardów złotych.
I o Amber Gold się głośno mówi, a o tragedii
kredytowej cisza i nie ma sprawy,
bo jest to ‘’w porządku’’ i nikt nie ma odwagi się
wychylić, mimo że mamy tu legalne powszechne
naruszanie prawa, jak i grabież Polaków i Polski.
A cały czas mówię, że zdrowa polityka kredytowa
nadzorowana przez państwo,
to jeden z podstawowych elementów rozwoju
gospodarczego Kraju
i szczęścia jego obywateli. |
I proponowałem i proponuję nadal powołanie Pełnomocnika Rządu,
dla wielowątkowego w interesie społecznym, unormowania tej
sytuacji kredytowej, ale ten pomysł w Kancelarii Premiera
okpiono. A chodzi zarówno o Ustawę,
o lichwę i nadzór i chociażby o to, by Minister Finansów i
Prezesi NIK, NBP, czy KNF, który ma ten nadzór wpisany w swój
program działania, nie mówili, że ich to nie obchodzi i byli za
to odpowiedzialni. I żeby UOKiK działał w interesie narodu, a
nie banków. I żeby zapanowała normalność.
Wypada stwierdzić, że to,
że po dwóch latach mojego dowodzenia tej tragedii, UOKiK, w
grudniu 2012 r. się ocknął i doszedł do wniosku, że jest źle i
że prawo jest naruszane, a w lipcu 2013 r "odkrył"
nieprawidłowości w ofertach parabanków, że to wcale nie przesądza, że sprawa
jest już załatwiona. I co dalej jest ciszą.
I to nie oznacza, że Pani Krasnodębska-Tomkiel jest już bez winy
i że nie ma być osądzona.
To samo dotyczy pozostałych osób z Urzędu, które podpisywały się
pod listami do mnie, czy odmawiały kontaktu, jak np. Rzecznika
UOKiK, Panią M.C., no i oczywiście kilku pracowników Kancelarii
Premiera, a wśród nich to Panie M.K. i G.Sz.-W, oraz Pan M.H., z
którymi miałem nieszczęsny kontakt.
A tak mówiąc już na wesoło i w
przenośni, do czego doprowadza mnie beznadziejność rezultatów
mojej walki o normalność, to łącznie z tymi paroma osobami z
Kancelarii Premiera, to Pani Krasnodębska-Tomkiel powinna być za
to po prostu ukamienowana. A pozostałych osób,
współodpowiedzialnych, czy widzących tą tragedię i pozostających
obojętnymi, w tym kilku ministrów i prezesów i podległych im
dyrektorów, od których dostawałem listy, powinno się co najmniej
pozbawić obywatelstwa.
Bo to już dwa lata stracone, dwa lata
oszukaństwa, łamania prawa i grabieży Polaków i Polski. I
teraz mija już następne pół roku od tego ‘’odkrycia’’, że jest
źle i że potrzebne są zmiany legislacyjne i nic z tym nie
słychać.
A na potwierdzenie oskarżenia mam
mnóstwo dokumentów i całą korespondencję, do czego prokuratura
nie chciała zajrzeć, a ja tego nie przedstawiałem, bo wydawało
mi się, że to co opisuję jest już oczywistym dowodem. Nie
jestem prawnikiem i nie potrafię tego przestępstwa ująć w
paragrafach i właśnie prokuratura powinna to zrobić za mnie. Nie
mówię o UOKiK.
I niech Pani Prezes UOKiK nie obraża
się na mnie za me słowa. Jest winna. Prowadzę od kilku lat
stronę internetową, nastawioną na uczenie ludzi jak rozumieć
ofertę i jak się nie dać oszukać, sprzedałem kilka tysięcy
egzemplarzy mojej książki o takim charakterze i otrzymuję
kilkaset listów i maili miesięcznie od oszukanych, jak i
wdzięcznych ludzi. I pisałem Pani Krasnodębskiej-Tomkiel, że mam
chyba największą wiedzę na temat tych nieprawidłowości
bankowych, ale nie chciano z tego skorzystać. I odmawiano
kontaktu, który przyniósł by obustronne korzyści –
kredytobiorcom, Urzędowi i Polsce.
A pisałem nawet, że występuję i w
imieniu organizowanego Stowarzyszenia Na Rzecz Normalności
Kredytowej w Polsce, jak i chciałem zademonstrować przyrząd
(logarytmiczny suwak kredytowy), na którym przez 3 sekundy
szacuje się oprocentowanie rzeczywiste kredytu, a na rachunek
taki w programie bankowym metodą kolejnych przybliżeń, trzeba
poświęcić co najmniej 10 minut. Ale co tam – taki rachunek
ujawnia prawdę o ofercie i fałszu i nie można do
spopularyzowania tego suwaka dopuścić i UOKiK odmawia tego.
Przecież reprezentuje banki.
I w 13 tych listach,
które mam z Urzędu, zawsze jest, że wszystko jest w porządku i
żebym więcej nie pisał bo przecież nic nowego już nie podam i że
nie będzie odpowiedzi.
I było jak podałem o moich
‘’bezsensownych rozumowaniach’’, a to przecież, dzięki
mojemu wzorowi na odsetki z 2004 r. opublikowanemu przez wiele
redakcji, w tym Gazetę Bankową, wprowadzono w Polsce
ujednolicenie obliczania odsetek, które w każdym banku, dla
jednakowych parametrów kredytu były odmienne. Te moje ‘’bezsensowne
rozumowania’’ są niepodważalne i wiem, że wygram, choć
działam w pojedynkę. Bo prawda i normalność musi zawsze
zwyciężyć, tylko że UOKiK w interesie banków to wstrzymuje. I to
jest to przestępstwo.
Wśród załączanych
dokumentów przedstawiam
też zestawienie „Niezbędne korekty w Ustawie o Kredycie
Konsumenckim”, składając oświadczenie, że wszystkim
wymienionym postulatom, tym ‘’bezsensownym rozumowaniom’’,
przeciwstawny jest UOKiK i takie stanowiska określano mi na
piśmie !!!.
Nie mówię już o samym
limicie lichwy - NIE,
ale UOKiK odrzuca też postulat wprowadzenia jednolitego wzoru
dla określania parametrów kredytu –
NIE, z
wprowadzeniem informacji o kwocie wypłaty –
NIE i o
koszcie dopłaty za wygodę rat równych -
NIE, co
jest starannie zatajane nawet i we wskaźniku RRSO (!), a może to
stanowić dopłatę nawet 30%.
Tych wniosków na
NIE w
sprawie postulatów korekty Ustawy jest sporo, to np. wspomniana
już odmowa zapisania co to jest WIBOR, stanowiący przecież
obowiązkowy składnik oprocentowania i jednocześnie jego
monopolowe minimum (to cały oddzielny temat). Chodzi też o to,
by Ustawa obejmowała wszystkich kredytodawców, a tak nie jest
!!!
Te sprawy, jak i przy tym
fakt, że banki nie udzielają pożyczek krótkoterminowych, które
też są przecież opłacalne, świadczą o mafijnym porozumieniu
umożliwiającym parabankom i ‘’chwilówkom’’ na lichwiarską
działalność, będącą poza jakąkolwiek
kontrolą. Te przykłady jednoznacznie potwierdzają anty-społeczną
i pro-bankową, rzeczywistą postawę Urzędu jako autora polskiej
wersji Ustawy kredytowej i jako w rzeczywistości
odpowiedzialnego za ten obszar.
Załączam też, o wielce
mówiącej treści, kopię listu do Prezesa PKO bp z 14 maja 2013 r,
dotyczącego nieprawidłowości w ofercie. To bank P O L S K I i
te błędy nie tylko ośmieszają ten „nasz” z tytułu bank, ale
kompromitują Kraj, jak i mnie samego. I to jeden wielki skandal,
bo bank ten winien świecić przykładem dla innych, w tym również
też i ceną kredytu, a tak nie jest. I mimo jednoznacznej opinii
Komisji Europejskiej, po mojej tam interwencji, w kolejnej
ofercie Banku z 12 czerwca 2013 r, zmieniono trochę parametry
reprezentatywnego kredytu, ale ten sam „błąd” rachunkowy
pozostał, a odpowiedź banku brzmiała, że ‘’jest to zgodne z
prawem’’. W załączniku rozwijam ten temat. UOKiK dostał
kopię tego listu do PKO i nie reaguje.
Wobec bardzo niskiej wiedzy
kredytowej, ludzi trzeba po prostu bronić przed
swobodą pożyczkodawców. To obowiązek rządzących, tak jak i
zapewnienie opieki zdrowotnej. Mamy ujednolicone ceny leków w
aptekach, opłaty za taksówki, a banki są ponad wszystko i nas
podporządkowały sobie, ale nie poddawajmy się tak bardzo.
I wymaga to ustawowego
ujednolicenia i konsekwentnej kontroli. I oświadczenie Prezesa
Związku Banków Polskich, że "jak się to komuś nie podoba, to
niech nie bierze kredytu". To draństwo i niegodna postawa
obywatelska, ale przecież, Pan Pietraszkiewicz reprezentuje
interesy banków i dobro ludzi go nie obchodzi. I nie
dziw, że ma bezczelność publicznie (np. Krynica, wrzesień
2013r.), chwalić się wspaniałymi i zwiększającymi się dochodami
banków, czyli grabieżą Polaków i Polski. A Prezes PKO bp
Jagiełło robi to parę razy w roku.
Różnica kosztów w
oferowanych ‘’normalnych’’ kredytach jest ponad trzykrotna. Bo
mamy w kredytach gotówkowych RRSO od poniżej 10%, średnio 15% do
25%, do ponad 30% w PKO bp, a przecież to wszystko jedno od kogo
pożycza się pieniądze, ważne może być, gdzie je się lokuje.
A nie mówię tu przecież o kosztach w parabankach, gdzie
utajniane oprocentowania rzeczywiste to 80% do 400%, a to
ponad dwa miliardy złotych udzielanych przez nie kredytów
rocznie. I cyrk. Raptem w lipcu 2013 r UOKiK robi medialną
kontrolę tych parabanków i to odkrywa. A gangsterstwo
‘’chwilówek’’, gdzie te procenty są astronomiczne.
I ludzie biorą te drogie kredyty i to
jest dowód na tą niewiedzę oraz na niezrozumiałość i fałszerstwo
ofert.
W kredytach hipotecznych ta rozpiętość jest dwukrotna, ale
koszty większe i zagrożenie niewiedzą poważniejsze.
A takim niepodważalnym
przykładem tego braku orientacji są setki przysyłanych mi
wniosków, na moją absurdalną, ale w pełni potwierdzającą
rzeczywistość, reklamę kredytową zamieszczoną w celach
dydaktycznych na stronie www. Oferta ma 0% prowizji i 0%
oprocentowania (!), a za ubezpieczenie zapłacić trzeba wg stawek
PKO bp - ale jednorazowo z góry. Zapraszam wszystkich … A wiele medialnie znanych
osób, obraziło się na mnie, gdy zostali ośmieszeni złożonym
wnioskiem, bo się nie zorientowali, że koszt tego ubezpieczenia
przewyższa kwotę kredytu. A tak to bywa w rzeczywistości, tylko
nie widzimy tego, bo płacimy to w ratach. To przykład wielce uczący i mówiący o tej całej
tragedii. Za tą niewiedzę społeczną winę też ponosi UOKiK.
A o błędach i potrzebnych
korektach w Ustawie i tym bezprawiu jak podałem poprzednio
pisałem dwa lata temu, już w miesiąc po ogłoszeniu Ustawy, a
teraz mija już pól roku od tego „odkrycia” przez UOKiK, że jest
źle i nic z tym nie słychać i Urząd stanowczo i demonstracyjnie
odmawia wszelkich informacji na temat zakresu aktualizacji
Ustawy.
I ponieważ nie ma najmniejszej gwarancji, że te zmiany
obejmą to co potrzeba
i wprowadzone zostaną w godziwym terminie, stąd ta moja troska w
interesie społecznym i Kraju
i to właśnie niniejsze działanie i ten list, stanowiący to
doniesienie o podejrzeniu.
P o d s u m o w a n i e
1. Błąd z winy UOKiK w definicji w
Ustawie z maja 2011 r, potwierdzony w grudniu 2012 r. oraz w
lipcu 2013 r. przez UOKiK
oraz opinią Komisji Europejskiej, powoduje, że nie ma i nie może być
reklamy, oferty czy umowy kredytowej bez złamania prawa. Trwa to
już 2 i ½ roku. Ten stan kompromituje Kraj.
2. Jest ewidentne, że UOKiK, był
świadomy tych nieprawidłowości i ich konsekwencji na długo przed
wejściem w życie Ustawy grudniu 2011 r, ale nie chciał się
przyznać do błędu, ani wprowadzić korekty i wszystkich
haniebnie okłamywał, że jest dobrze, w tym Premiera RP.
3. Właśnie mija pól roku od
‘’odkrycia’’, że jest źle, od stwierdzenia, że potrzebne są
zmiany legislacyjne i nic z tym się nie dzieje, a UOKiK odmawia
jakichkolwiek informacji na ten temat.
4. Jest
ewidentne, że nadzór nad działalnością kredytową po
prostu nie istnieje, a w zakresie
‘’pożyczek’’, jest to problem wymagający w ogóle
unormowania. Pomijam to w tym tekście.
5. Zniesienie w Ustawie z 2011 r
limitu dopłat, w połączeniu z nieczytelnością ofert i z fałszem
będącym wynikiem tych błędów definicji, oraz z niską wiedzą
kredytobiorców jak i tym brakiem nadzoru, prowadzi do strasznej
lichwy i grabieży Polaków i Polski. Spotykamy oficjalne
pożyczki
z wielotysięcznym
oprocentowaniem, a skala grabieży jest wielkością liczącą się w
budżecie Kraju.
6. Istniejąca sytuacja kredytowa
pozwala na stwierdzenie, ze mamy tu tzw. zmowę monopolową i
dominację banków ponad prawem i interesem społecznym.
7. Za tym
ostatnim przemawia fakt zupełnej obojętności
i poddanie się tej dominacji banków, przez
Wicepremierów, dawniej W. Pawlaka i obecnie J.
Piechocińskiego, przez Ministra Finansów, Ministra
Sprawiedliwości i Sądów, Prokuratora Generalnego i
Prokuratorów, Prezesa NBP, Rzecznika Praw
Obywatelskich, a nawet Sejmu, skąd padały
usprawiedliwienia, że to na tym polega swoboda
gospodarcza i innych. Szczególny niepokój budzi
postawa Prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Nie jestem
prawnikiem i tym bardziej konstytucjonalistą, ale
fakt bierności tych osób wobec powszechnego i
koniecznego łamania prawa jest hańbą, dla
nich jak i Kraju.
8. Jest ewidentne i wskazuje na to
wiele dowodów, że UOKiK zajmuje postawę pro-bankową i
anty-społeczną. Do dowodów zaliczyć należy między innymi
negatywny stosunek do wszystkich proponowanych zmian i korekt w
Ustawie kredytowej (patrz załącznik), oraz nie wywiązywanie się
z obowiązku nadzoru i tym samym tolerowanie łamanie prawa i tej
całej tragedii. A pierwszą kontrolę parabanków raptem robi
dopiero w lipcu 2013 r (!!!), medialnie odkrywając to, co zawsze pisałem,
a co celowo było przemilczane.
Bo
teraz już, niezależnie od tego co by UOKiK zrobił pozytywnego
(co jest z resztą wątpliwe), zawsze to będzie już tylko dowodem
jego przestępstwa.
9. Jest ewidentne, że Prezes UOKiK,
Pani Krasnodębska-Tomkiel odpowiada za to w pierwszym
rzędzie i winna być Ona oskarżona o trwające parę lat działania godzące w interesy
ekonomiczne Państwa i Społeczeństwa.
A ostatnie „odkrycia” nie przeniosły się na
zmiany systemowe (!!!). Oddzielnym tematem jest
postawa wszystkich opisanych pozostałych osób obojętnych lub
bezradnych, a ‘’współodpowiedzialnych’’, w tym też kilku
Ministrów i Prezesów, no i sprawa pracowników Kancelarii
Premiera, którzy bez zastanowienia się uwierzyli kłamliwym
opiniom UOKiK i wstrzymując postępowania dla zmiany tej
sytuacji, przyczynili się do tego kilkuletniego opóźnienia
koniecznej reformy kredytowej i wprowadzenia korekt, z czego
korzystają banki, a tracą obywatele i Kraj.
10. Najlepszym moim zdaniem
rozwiązaniem, dla wprowadzenia koniecznej normalności prawnej w
zakresie problematyki kredytowej, z uwzględnieniem interesu
społecznego i gospodarczego Kraju, było by powołanie
Pełnomocnika Rządu, oczywiście spoza struktur bankowych.
Wojciech
Sawicki
W załączeniu
- wybrane fragmenty z opracowań:
1. Niezbędne korekty w
Ustawie o Kredycie Konsumenckim
2. ‘’Apel o powagę i nie
łamanie prawa’’ wystosowany do 76 banków, w grudniu 2012 r
3. Tekst ‘’O polskiej tragedii
kredytowej’’, będący analizą ofert z marca 2013 r, 23
banków.
4. Kopia
listu do Prezesa NBP z komentarzem
Kopią pisma
wzywam Panią Krasnodębską-Tomkiel, Prezesa UOKiK do przyznania
się do winy, abdykacji i dobrowolnego poddania się karze. To
samo musi dotyczyć co najmniej trzech osób z Kancelarii
Premiera. A w sprawie w s z y s t k i c h pozostałych osób,
biernych, czy odmawiających postępowania, winni wypowiedzieć się
prawnicy, psycholodzy i uczciwi politycy. |